» forum

Zwiększenie częstotliwości 15-ki powoduje automatycznie zwiększenie częstotliwości na różnych odcinkach, na których nie jest to konieczne (Katowice – Szopienice, Sosnowiec – Zagórze). Poza tym ja będę się upierać przy założeniu, że tramwaj – aby konkurować z autobusami – powinien obsługiwać rejony Katowic, do których sosnowieckie autobusy nie docierają. Konieczność spacerku ze Skargi na tramwaj jadący na Załęże lub Brynów mogłaby zachęcić część pasażerów do bezpośredniej jazdy tramwajem już z Sosnowca. Nie chodzi tu o jakieś kosmiczne relacje bezpośrednie, a o drobne korekty tras (w końcu tramwaj z Chorzowa dociera aż do Szopienic).

A niegdyś docierał do Sosnowca i Mysłowic - tam to nawet z Bytomia ;)

No właśnie, jednakże dojazd z Sosnowca w kierunku południowej części Katowic i Brynowa 15-ka wiele nie usprawnia. Moim zdaniem nie byłoby wielkim zbytkiem utworzenie linii z pl. Miarki do os. Zamkowego w Będzinie, lub też do Zagórza a 15-kę skierować do Będzina (należałoby rozpoznać kierunki dojazdów pasażerów). Czas dojazdu z południowych części Katowic (może nawet z Brynowa z przesiadką na pl. Miarki) do Zagórza czy Będzina a już na pewno do centrum Sosnowca dla pewnej grupy pasażerów (i chyba nie małej) nie byłby znacząco dłuższy, a może krótszy niż w przypadku dojazdu autobusem licząc z czasem dotarcia do P. Skargi. Co prawda innym i może lepszym rozwiązaniem podróży w tych kierunkach byłby dojazd z przesiadka na autobus na rondzie, ale przy aktualnym rozmieszczeniu przystanków jest to mało atrakcyjne, bo wymaga podobnego, albo i dłuższego spacerku niż do P. Skargi.

15 w Będzinie miała by tylko sens w niedzielę, i to przy takcie 30 minutowym dobrze zrobionym.

Już przerabialiśmy 15-tkę jeżdżącą na Pogoń. Zasadniczo od centrum to były puste kilometry, jakieś pojedyncze przypadkowe osoby. Trudno, aby tramwaj jadący 35-40 minut był atrakcyjniejszy od autobusu jadącego 25 minut. O ile w przypadku trasy do Sosnowca w dni robocze faktyczny czas tramwaju i autobusu jest zbliżony, to w przypadku Pogoni tramwaj przegrywa czasowo i to znacznie. Brakuje natomiast linii od Ludwika do Pogoni i tu aż prosi się wydłużenie 24. A co do potrzeb południowych dzielnic, popatrzcie sobie dobrze jak pracuje 36 - solówką można toto obsługiwać.

Będzie atrakcyjniejszy dla pasażera któremu dojście do tego autobusu zajmuje 15min lub jeszcze dłużej a dojechać czym innym też się nie opłaca, bo i tak pomiędzy przystankami trzeba później przejść dość długi odcinek, ponadto dojazd z uwzględnieniem czasu oczekiwania w sumie może prawie nie skrócić całego czasu przejazdu, natomiast dojście do tego bezpośredniego tramwaju zajmie ok. 5min. No właśnie w takim miejscu mieszkam, ale nie ja jeden, jest to dzielnica w której mieszka chyba większość mieszkańców katowickiego śródmieścia, znajduje się tu również wiele miejsc pracy, urzędów, szkół, przychodni itp. Kilka razy korzystałem z 15-ki gdy tu docierała, a z linii 36 korzystam dość często i jej brak bardzo odczuwałem podczas remontu Kościuszki. A solówki na tej linii wcale mi się nie podobają, oczywiście nie ma nigdy kilkudziesięciu pasażerów jadących z Zawodzia do Brynowa ani nawet do pl Miarki, ale na niektórych odcinkach taka solówka a czasem i Karlik jest dobrze zapchana. No i wymaga jeszcze trochę czasu zanim większa liczba ludzi "odkryje", że można tramwajem dojechać bezpośrednio np z Warszawskiej do Jordana.

A 27 nie wystarcza? 24 kiedyś tak jeździł nie wiem jaki był powód skrócenia, nie mniej przebieg tej linii dla mnie było trochę śmieszny. Gdyby 24 jeździł na trasie Okrzei - Pogoń to pomiędzy jej krańcowymi przystankami, można byłoby szybciej przejść pieszo niż przejechać tramwajem. Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłby 24 jak za dawnych lat do Milowic, a do Pogoni 26. Tylko dobrze byłoby gdyby 26 i 27 miały ten sam takt najlepiej 15min, wówczas 26 mógłby być także zsynchronizowany z 14-tką. Tu też dużo pasażerów nie ma, ale na pewno są jeżdżący chociażby tylko z zachodnich stron Mysłowic do Modrzejowa (widziałem w Mysłowicach przesiadajacych się pomiędzy tymi tramwajami). Przy obecnym rozwiązaniu to takt na 26 (12min) nie pasuje ani do 14-ki (15min), ani 27 (20min). Tylko na dziś problemem są odcinki jednotorowe i jedyne co chyba dałoby się zrobić to takt 20-to minutowy na każdej z tych linii, a to może byłoby nie wystarczające.

Relacja skrętna istnieje kilka lat - wcześniej na Brynów dojeżdżała 14-tka i zawsze zainteresowanie było podobne. Problemy na odcinku Zawodzie - Katowice wynikają z trudności z utrzymania stabilnej oferty - raz dłuższe odstępy, raz krótsze, niedoskonała synchronizacja, na to nakładają się różne opóźnienia, itd.



27 nie wystarcza. W dni robocze potrzebna jest druga linii z Pogoni na Ludwik, bo takie jest w tej chwili rozmieszczenie różnych urzędów. A to, że z pętli do pętli można przejść szybciej, to nie jest żaden problem. Linii nie tworzy się po to, by pasażerowie jeździli w pełnej relacji, a po to by służyła pasażerom. 24 w obecnej postaci wozi powietrze; casus d. 20-tki Zawodzie - Katowice Plac Wolności - za krótka relacja.

W sumie obecne T24 to powrót do oryginalnego wyglądu tej linii - a że kiedyś planowano ją pod zupełnie inne rzeczy, więc dzisiaj nie wystarcza.

Z tym się zgadzam, dodam, że w tym kierunku często zmieniały się numery linii i ich relacje, no i jednak przez stosunkowo długi czas tego połączenia nie było. Synchronizacja obecnie nie jest zła a na Kościuszki, powiedziałbym nawet wzorcowa, co jednak w dni wolne wpływa niekorzystnie na synchronizacje na odcinku Rondo - Kościuszki (w dni robocze przy dużych częstotliwościach nie ma to większego znaczenia). Problem jest także w kulturze (a raczej jej braku) niektórych motorniczych, nie raz widuję 19-kę odjeżdżającą z pl. Miarki tuż przed jadącym z Brynowa 36 (w/g rozkładu powinna jechać minute za) przy czym raz gdy sam byłem pasażerem tramwaj ten odjechał właśnie minutę przed czasem, a "uprzejmy" motorniczy 36 wpuścił go przed siebie celowo zatrzymując się przy wjeździe na plac.

W zasadzie tak, ale przy takim układzie 24 służyć będzie wyłącznie pasażerom jeżdżącym na dość krótkich odcinkach, dlatego wydaje mi się rozwiązanie o jakim pisałem poprzednio bardziej optymalnym.

No nie zupełnie, pierwotnie jeździła do Milowic. Jej obecny przebieg ma też i tę zaletę, że umożliwia dogodny dojazd do i od dworca. Przy każdym innym rozwiązaniu w jednym kierunku przystanek będzie od dworca oddalony.

Szykują się znowu atrakcje. Od następnego poniedziałku do maja na trasie Zawodzie - Szopienice wyjedzie 5 autobusów, czyli będą przynajmniej co 10 minut jeździć.

Atrakcje to mamy w tramwajach - pojawią się kolejne linie frankiewiczowskie, tj. "donikąd". 14 z Mysłowic do Szopienic Pętli to żywe zabezpieczenie przeciwkradzieżowe, natomiast żeby twisty nie zgniły pojawi się 45 z Zagórza na os. Zamkowe, co skutkuje urżnięciem 27 do Pogoni.

Gdy czytam komunikat nasuwa mi się jedna myśl. Jest to jedno słowo - "co?".

Linia 36 zostanie wydłużona - śmiech na sali :).

Może - o jeden wagon na jednostkę tramwajową ;-) Ostatnio często solówki na tej linii widywałem.

W dodatku autorzy rozkładów nie postarali się zbytnio. Mamy mijanki na jednotorowym odcinku od Dęblińskiej do Ostrogórskiej. Co prawda pojedyncze przypadki, ale taka "klasyka tematu". A już złośliwością (inne określenia nie nadają się do zapisania) jest brak zastępczej od Ostrogórskiej do Dworca PKP. Co by się stało, gdyby ten autobus co 12 minut zrobił kółeczko po centrum?

Poza tym - takie luźne dygresje - zakładając kontynuację prac torowych na ul. 3 Maja przy Dworcu, to odcinek jednotorowy dla 27 będzie już od Urzędu Skarbowego do Ostrogórskiej, a dla 15 i 21 - jedynie od Dęblińskiej od Urzędu Skarbowego. W jaki sposób będzie zabezpieczony odcinek przez Piłsudskiego i Sienkiewicza? Mijanka przy Dęblińskiej technicznie nie będzie możliwa.

Pojawiły się rozkłady linii zastępczych. W nocy pojedzie sobie dwupak T-14 i T-15. Serio T-15 nie mogło zrobić wjazdu kieszeniowego do pętli w Szopkach?

Zapewne sygnał ręczny sterowany z 3 stron.

Gdzie jest przystanek autobusowy Szopienice Kościół w stronę Katowic?

Jedno stanowisko na Bednorza już było wcześniej, więc można się tylko domyślać, że chodzi o stanowisko w kierunku Dąbrówki Małej. Noo, kiedyś z niego linie 12 i 44 do Katowic jechały ;-)

To bardzo wesoło, zważywszy na to, że autobus z Katowicami na wyświetlaczu staje na przystanku po drugiej stronie ulicy.