» forum

To Twoim zdaniem, praca od 17 do 21godzin na dobę jest zgodna z przepisami, i to kierowca jest winny że robi cały plan danej linii a nie przewoźnik?
Ostatnim prywatnym przewoźnikiem dobrze traktujacym kierowców jest Intrans. W przeszłości byli prywatni przewoźnicy, o których do tej pory w kręgu kierowców mówi się dobrze, byli to Jerzy Sebzda i Henryk Polak. Apolinary Lazar jak prowadził swoją firmę na podwórku, też był chwalony przez pracowników. Problemy nastały jak syn przejął i rozbudował imperium z Zendka.

Może w czasach Sebzdy i Polaka nie było tak trudno pozyskać kierowców do obsadzenia wszystkich planów. Po drugie organizator nie wtrącał się do rodzaju umów kierowców z przewoźnikami. W końcu jak mawiali rzymianie
volenti non fit iniuria

A jak robi ów kierowca rano w PKM, a popołudniu u prywaciarza to jest dobrze?

Ten obecny wymóg umów o pracę, jest tylko na papierze...

Nie ma co gadać z kabiniarzami specjaliści iod zatrudnienia i znający realia wszystkich firm heheh. Chyba się chłopakom coś w głowach pop****liło.. piszą takie herezje że to się nawet źle czyta. Podnieca go intrans zamiast baby to pisze takie herezje.

To było już, jak jeszcze Sebzda i Polak jeżdził, ale na niższą skalę. Początki problemu z kierowcami zaczeły się około 2017.


Oczywiście że nie, jest takich wielu. W PKM Katowice jest nawet taki osobnik, po rance kręci u Kłosoka ''23'', a jak się zdarzy na następny dzień wolne w PKM, to robi jeszcze "672N" w A21.


Jest to tylko na papierze, bo nie są w stanie zweryfikować i nadzorować.


Za długo pracuje w komunikacji miejskiej, żebyś mnie nazywał kabiniarzem, i tak owszem znam doskonale realia każdej firmy.
Zwłaszcza jak wygląda praca u prywaciarzy.

Może rzeczywiście za długo.....

Zdaje się że struktura finansowania działalności pomiędzy prywatnym a komunalnym przewoźnikiem istotnie się tu różni. Jeśliby doliczyć dotacje miast to jakie rzeczywiste roczne wpływy ma PKM? No i pytanie czy jakikolwiek lokalny prywatny przedsiębiorca może się z tym równać?

Z drugiej strony to czyżby u prywaciarza wszyscy pracowali pod przymusem? Lufa przy skroni i podpisywane są kolejne zgody na niewolniczą 17h czy 21h pracę. Jeszcze raz powtórzę Volenti non fit iniuria
Dlaczego wspaniałe warunki PKM nie przyciągają tak powszechnie niezadowolonych z w/w przymusu pracy a przecież w wielu PKMacg szukają kierowców.

Śmiem jednak twierdzić ze zgoda pracy przez 17h jest dobrowolna a zachęcają do tego pieniądze bo co innego.

Obecnie żaden PKM nie ma dotacji z miast, tak samo jak prywatni. Miasta jako udziałowcy obecnie są żyrantami w kredytach na zakup autobusów. W nie tak dawnych czasach nawet KZK GOP pomagał w zakupach nowych autobusów dla PKMów.


Nikt nikogo nie zmusza, ale jeśli chcesz zarobić, to robisz.


Zarobki w PKMach są bardzo zróżnicowane, mają na to różne czynniki. Też nie każdy się decyduje na dojazd 30 km w jedną stronę dla różnicy stu, czy dwustu złotych.
Póki co to jedynie PKM Jaworzno nie szuka kierowców, bo nie zatrudnia nowych pracowników na miejsce tych którzy się zwalniają lub odchodzą na emerytury.

No dobrze ale ostatnio to PKMy groziły strajkami jak nie dostaną większej kasy. Jak jest z karami? PKM wszystko sumiennie płaci? Nie umarza się kar? Czy pewnemu PKMowi nie zdarza się popełniać grzech Sebzdy i wysyłać solówkę zamiast przegubowca? Czy ostatnio pewien PKM nie wykonał dość sporej ilości kursów? Czy to nie dziwne że nagle znalazły się pieniądze dla strajkujących kierowców

Żyrantami, o boziu... Wielokrotnie podnoszono kapitały zakładowe PKMów przecież.

Jak niby pomagał?


Bo zamiast zatrudniać samemu ma kierowców z Irexu...

Pożyczał pieniądze pod zastaw zakupionych pojazdów.

Eee? Przecież PKMy kupowały/kupują najczęściej z różnych funduszy zewnętrznych, a na wkład własny najczęściej dostają środki w formie dokapitalizowania. Zresztą stać je często na wkład własny ze środków własnych, przecież dostają stawki wyższe niż prywatni przewoźnicy. KZK GOP pomagał w zakupach? W latach 90-tych co najwyżej.

Ostatni raz w 2011 roku.

Jakiś przykład? Link, uchwała?

Można sprawdzić w wykazach zastawów rejestrowych. Przykład pierwszy z brzegu, jest pod pozycją 2208667.

Sprawa jest dosyć prosta.
1. U prywatnego nie ma normalnego zaplecza technicznego.
2. Autobusy prywatnego nie przechodzą codziennej kontroli technicznej, mycia, itp.
3. Forma zatrudnienia - niektórzy wolą dostać do kieszeni niż opłacać pełny ZUS.
Podstawową luką naszego ustawodawstwa, jest brak tachografów w komunikacji miejskiej.

Ale pierdolisz Irex na swionach ma obsługę po powrocie do bazy ma normalne zaplecze maluje swoje auta na miejscu ma sztab mechaników i kilka hal do naprawy pojazdów. Jedynie z czym się zgodzę to jeżdżą osoby na samozatrudnieniu. Ja nie wiem skąd się w mozgach takie ploty biorą i wrzucają wszystkich do jednego wora.

Pomijam język jakim się posługujesz, bo to świadczy o człowieku.
Pytanie czy wszystkiej autobusy tegoż przewoźnika codziennie zjeżdżają do Świon i przechodzą codzienną kontrole i mycie?

I co by to niby miało dać?