» forum

Niezłe cyrki robiły się też na przystanku Dąb Huta Baildon - dla gliwickich kierowców oczywiście jak zwykle przedostatni przystanek jest końcowym, wobec czego blokowana była cała zatoczka, zatramwaje nie miały gdzie stawać, ogólnie tam też był bałagan i klnięcie na czym świat stoi.

http://www.kzkgop.com.pl/informacje/p-1 ... -2014.html Jest już informacja dotycząca zmian w dniu 6 sierpnia w Katowicach. Bajzel jak co roku będzie cudny do tego zamknięta Mikołowska i Goepert Mayer. Wobec czego do centrum praktycznie nie będzie z żadnej strony możliwości wjazdu. Linie 673 oraz 674 od przystanku Huta Baildon pojadą od razu tunelem i dalej na Murckowską w obu kierunkach omijając w ogóle centrum miasta. Reszte nie komentuję co szykuje się ciekawy dzień.

A ten wyścig jest tak w ogóle "do zbawienia koniecznie potrzebny" w tych Katowicach? Co roku cyrki, bałagan, a tak naprawdę to sporo ludzi po prostu w ten dzień weźmie sobie wolne, albo ograniczy aktywność do minimum.
Lepiej nie będzie- TdP w Katowicach będzie się odbywać minimum do 2019 roku.

No i raz na rok można to przełknąć. To naprawdę nie jest taki dramat.


O, kolejne potwierdzenie, że będą za niedługo kolejne zmiany.

Na linii 10 już widać kalkę z zeszłego roku.

Przed Tourem jest OFF, a offobus (cześć i chwała, że w obu kierunkach przez Francuską - Lotnisko, tyle lat dojrzewano do tego, że Katowicki Park Leśny =/= os. Paderewskiego) ma pojechać przez Kościuszki.

Poza tym jak zwykle pasażer z Katowic jest traktowany priorytetowo...

Linia 108 kalka zeszłoroczna, 193 zjedzie 2 godziny wcześniej i wyjedzie 0,5h wcześniej.

296 - wycięcie linii w godzinach 10.56 - 18.11. Mimo tworzenia specjalnych rozkładów (na niektórych liniach pozmieniane są obiegi wozów) 296/2 i 296/5 po godz. 18 wyjadą na pół kółka.

W robieniu pasażera za błozna mają dożywotnie trofeum. O NMP już nie chcę mi się jojczyć, na Barbary wiedzą lepiej. Część i chwała, że w kierunku Dębu, a nie "Dąbia".

Hmmm linia 40 w drodze na Waleriana będzie zaliczała przystanek Bogucice Skrzyżowanie co może być jednak trochę trudne do wykonania :). Ma to zrobić w 4 minuty. Natomiast 800 w 5 :). To wkońcu całe 1200 metrów drogą ekspresową, więc mogli by nie zdążyć szybciej :).

Tramwaj 13 zawieszony na _cały_ dzień to nie przegięcie?

Na prawdę nie dało się zrobić obsługi taborem dwukierunkowym od Siemianowic do mniej więcej okolic Pętli Słoneczna??

W tych rozkładach tradycyjnie jest masa błędów. Np. 860 powinien w Siemianowicach zrobić 7 minut postoju w powrocie z Silesii, już widzę jak będzie postój :).

Przecież nawet jednokierunkowy tramwaj mógłby kursować, na pętli Słonecznej da się nawrócić w kierunku Siemianowic.

Nie da się, bo raz są rozjazdy, a dwa wokół pętli pojedzie wyścig.

Nie "dla zbawienia", ale pewnie dla pieniędzy. Ten wyścig to obstawienie całej trasy tysiącami reklam, reklamy znajdują się też na samochodach obsługujących wyścig (których zresztą przejeżdża w kolumnie tyle samo co kolarzy) i wszędzie gdzie da się je umieścić - a ja za to płacę np w cenie energii elektrycznej. Moim zdaniem ulice mają służyć dla transportu a nie dla sportu. A tak do końca uważam, że nie należy popadać w przesadę w żadną stronę. Zorganizowanie takiej imprezy na ulicach miast jest jak najbardziej OK (ludzie wszak igrzysk też potrzebują) ale.... To wielkie "ALE" polega na tym iż impreza taka powinna być tak zorganizowana by nie paraliżować całego miasta na cały dzień. Po pierwsze; trasa przejazdu powinna być tak wytyczona by umożliwić funkcjonowanie komunikacji zbiorowej w dużo szerszym zakresie niż to ma miejsce w Katowicach, w tym by normalnie funkcjonowała komunikacja tramwajowa, a zatrzymywana była tylko na czas przejazdu (oczywiście z wymaganym zakresem bezpieczeństwa) kolarzy w poprzek linii tramwajowej (unikniecie takiego krzyżowania w Katowicach jest niemożliwe). Po drugie; na terenie Katowic (czy innego miasta) nie powinno być kilku rund wyścigu a jedynie wjazd (lub wyjazd) i dojazd do mety. Po trzecie; harmonogram wyścigu powinien być tak ułożony aby wjazdy i wyjazdy do większych miast nie odbywały się w godzinach od ok 14:00 do ok. 17:00. Można do pewnego stopnia pogodzić interes wielkiej imprezy sportowej z interesem tysięcy ludzi muszących dojechać do/z pracy, lekarza czy w innych celach z narzuconym terminem tylko trzeba chcieć, a tu woli ku temu absolutnie nie widzę. Liczy się wyłącznie wyścig czyli zarabiana na nim "kasa", a że odbywa się to kosztem tysięcy ludzi zmuszonych do wielokilometrowych pieszych wędrówek, straconego czasu i nerwów mało kogo obchodzi. Pewnym ułatwieniem w tej sytuacji byłoby także umożliwienie korzystania w tym dniu z pociągów KŚ pomiędzy niektórymi stacjami na podstawie biletów KZK GOP (przynajmniej miesięcznych) oraz skomunikowanie autobusów z pociągami poprzez odpowiednią lokalizację przystanków i dostosowanie ich rozkładów jazdy. Tylko, ze u nas wymagałoby to pewnie kilkumiesięcznych negocjacji i ustalania sposobu rozliczeń pomiędzy KZK GOP a KŚ z udziałem profesorów ekonomii i wybitnych prawników.

Niestety, w wielu zakładach pracy jest to nierealne w szczególności w odniesieniu do pracujących na "śmieciówkach", ale nie tylko, ponadto nie każdy chce z tego powodu stracić jeden dzień urlopu jeśli nie może go w tym czasie sensownie wykorzystać.

Właśnie krańcówki linii - zwłaszcza sosnowieckich - bardzo mnie dziwią. Przecież można by ustawić je tak, żeby autobusy dojeżdżały do dworców kolejowych: od strony Sosnowca, Mysłowic i Tychów do Zawodzia, od strony Gliwic, Rudy Śląskiej i Bytomia do Załęża, a od strony Mikołowa i Ligoty w okolice dworca w Brynowie. Miejsce na postoje wszędzie tam jest. A tak autobusy dojeżdżają "donikąd". Tylko nie wiadomo co zrobić z liniami od strony Siemianowic - może też na Załęże?

Ta, tyle, że do stacji w Załęzu tak prosto się nie dojedzie. Ulica Pośpiecha nie jest w najlepszym stanie, a od Pukowca za bardzo nie ma jak zorganizować postoju- oczywiście na Pukowca nie wjedziesz z Bocheńskiego od strony WPKiW. Poza tym sama stacja na Załężu wygląda jak wygląda...

No, akurat Katowice na tym nie zarabiają, bo same wykładają pieniądze dla Lang Teamu, by wyścig zagościł w tym mieście. W ramach promocji.

Zgadzam się ze stwierdzeniami, że skala utrudnień w komunikacji (zwłaszcza miejskiej - w szczególności tramwaje) jest zbyt duża.

Nie można organizować wyścigu tak że utrudnia się życie tysiącom ludzi w tak dużym stopniu.

Co do tramwaju nr 13 to nie rozumiem aż tak dużego wycięcia Siemianowic bez żadnej komunikacji nawet na długim(!) odcinku od pętli Słoneczna do Siemianowic (gdzie wyścig nawet nie przecina trasy - z wyjątkiem samej pętli - ale tu problem rozwiązałyby wagony dwukierunkowe - nie ma ich aż tytle by zapewnić obsługę tej linii? dwa by wystarczyły - może nawet jeden - od biedy - lepsze niż całkiem nic.). Uznano, że tym tramwajem mało kto tam jeździ, autobusy wystarczą - więc nie warto? Może to zapowiedź, że w przyszłości linia zniknie całkiem.....skoro już teraz jest olewana.


Tramwaje od ronda do Słonecznej tez mogłyby jeździć cały czas.
Porozkładali tam na torowisku baloniki i inne takie - powinni wydzielić torowisko i pozwolić jeździć tramwajom jak najdłużej - niech się choć tyle dostosują do życia miasta.
Potem można zamknąć przystanek na Misjonarzy Oblatów, przy pętli Słoneczna i na rondzie tam gdzie trasa będzie krzyżować się w wyścigiem zamykać przejazd dla tramwajów wtedy gdy jedzie peleton/kolarze a nie na cały czas. Byłby tylko wstyd jakby tramwaj się zepsuł w czasie przejazdu przez drogę krzyżującą się z trasą peletonu;) Ale to nie może być powód do zamykania linii tramwajowej na cały dzień (od 5 rano do 20)

Ale tak to niestety nie przejdzie. Po prostu Katowice są za małe, żeby tą trasę poprowadzić tak, by nie przejeżdżać przez linie tramwajowe, jak zrobiono to np. w Warszawie, za to w Stolicy niektóre ulice zamknięto od 4:30 do 21:30 :O.
Moim zdaniem miasto samo sobie daje w zęby- przebieg pętli jest tak poprowadzony, że nie ma szans zrobić tego bez burdelu. Z drugiej strony liczba zamkniętych ulic z powodu remontów też jest bardzo duża. Faktycznie tramwaje powinny być zawieszone np. tak jak rok temu od 12:00-18:00...