» forum

Cud świąteczny nastał. ZTM tnie kursy PKM Świerklaniec na liniach:
5 - https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/1-5/
19 - https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/1-19/
168 - https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/1-168/
M14 - https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/1-m14/
M102 - https://rj.metropoliaztm.pl/rozklady/1-m102/

Rozkłady nie zostały jeszcze opublikowane, jednak przypuszczam, że 5,19 i 168,M102 to będzie wycięcie planu 5/7,19/7 i 168/2,M102/11, czyli łączeń

EDIT: Zawieszone zostaje łączenie 5/7 oraz plany 168/4, 168/5, M102/5, M14/4, M14/5 a w dni wolne M102/3

Bardziej istotne pytanie: 224 dalej będzie po tych styczniowych zmianach linią mikrobusową czy jakimś cudem autobusową?

Zostaje tabor MN.

Na 168 to nie jest proste zawieszenie 168/4 i 168/5, a całkiem nowy rozkład. Co godzinę przez cały dzień przez co przerwy na Os. Wieczorka wzrastają z 30 do 60 minut. I ostatni kurs teraz pół godziny później (16:43/17:43 zamiast 16:13/17:13).

Podobnie M102. W godzinach szczytu częstotliwość zmienia się z 20 na 30 minut.

A może by tak w końcu siąść i pociąć te wszystkie zbędne przerwy które są na sieci? Takie nocne M19 np, które dla zachowania taktu godzinnego ma 55 minut przerwy w nocy na Urzędzie miasta.
Albo 173, które ma dłuższą przerwę niż trwa kurs. A przez te 70 minut postoju na dworcu w TG szofer siedzi z odpalonym wozem, nie wiem czy boi się go zgasić, czy nie ma pomieszczenia socjalnego, więc śpi na fotelu i chce mieć ciepło...

A to tylko moje ostatnie miłośnicze obserwacje, pewnie jakby usiąść do kursówek, pomyśleć, pospinać, to dalibyśmy radę obsłużyć większość tym co mamy.
Że już nie mówię o dublach, jazda parami, trójkami w jednym kierunku.

ALE NIE, WUJ, URWA, JAK RANO WYJEŻDZA NA 123, TO NIE MOŻE MIEĆ 5 LINII PO DRODZE I ZMIENIAĆ CO CHWILĘ WYŚWIETLACZA. WINCYJ EMEK, SYSTEM WYCZIMIE.

A jakby ktoś pisał, że kierowcy się pogubią - w Jaworznie jakoś się nie gubią, a skaczą po tych liniach i co kurs potrafią jeździć inną. Tylko tam widać mają kogoś z mózgiem i drugiego z jajami, żeby to wdrożyć i nie słuchać skrzeczenia urzędników na zmiany, chociaż oni ostatnio autobus to widzieli jak była jakaś prezentacja nowych zakupów i trzeba było się przy nim pokazać.


Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać z wylaniem frustracji na zarzynany system udający komunikację miejską. Ale przed chwilą wróciłem z miłośniczej wycieczki i zdecydowanie za bardzo zmarzłem czekając na następne po odwołanych kursach i patrząc jak autobusy bezużytecznie stoją na końcowych, zamiast jeździć na liniach.

Wiadomo, ile konkretnie etatów zostało uwolnionych poprzez cięcia na 29? Tym bardziej, że przykładowo wyleciał ostatni kurs do i z Katowic (22:30 z Mikołowa, 23:00 z Katowic), a autobus i tak stoi w Mikołowie i czeka, by wrócić do Tychów jako 75 o 23:40 xD

Na 29 od dawna były plany, gdzie można było szczać do butelki (dlatego z biegiem lat zupełnie nie dziwiły mnie witrażyki wyklejane w nowych solarisach, ja też lubię mieć prywatność w kibelku), albo takie, gdzie pół dnia autobus stał na pętlach.

Jako ciekawostkę podrzucę to, że taki rozkład wakacyjny nie służył temu, by ktokolwiek miał wakacje, a temu, by Mikołów musiał mniej płacić za wzkm - szczytem był plan 6. Dniówkę się zaczynało wyjazdem z zajezdni na 6:30 do Zgonia, by po 40 minutach zatrzymać się w Mikołowie i postać godzinkę (celem włączenia się do planu w kierunku Łazisk). Po kolejnych 20-25 minutach jazdy nadchodziła zasłużona przerwa (ponad 90 minut) pod elektrownią i znów kółeczko prawie do Katowic - w niecałe dwie godziny niecałe 50 minut jazdy, następnie tyleż stania w Łaziskach. Mam to rozpisane na podstawie kursówek z 2019 roku (kiedy liczyłem na to, że ZTM przygotuje solidne reformy dla linii tyskich) - podsumowując, na wozie 29/6 w ciągu dniówki na linii trwającej 8:18, kierowca rozwiązywał krzyżówki przez dokładnie 5 godzin.

Nie wolno ciąć kierowcom przerw, oni już dość są ciężko poszkodowani przez tych niedobrych pasażerów. I proszę pamiętać, że zimą pierwsze drzwi tylko dla kierowcy!

Tyle że to i tak rozbija się o wąskie gardła jakim są godziny szczytu (głównie te popołudniowe). Wtedy nawet i obecne przerwy okazują się zbyt krótkie i opóźnienia przenoszone są na kolejne kursy. Gdzieniegdzie oczywiście możnaby poprawić punktualność przez wyznaczenie buspasów, ale to przecież niesprawiedliwe, że kierowcy samochodów stoją w korku, a pasażerowie KM nie.