» forum

#0702 - #0707. Premiera zapewne "po niedzieli".

Tak trudno się domyślić? :)

Myślałem nad tym ale do głowy przyszło mi też #0623 wzwyż ;)

Przy odrobinie szczęścia może uda mi się je jutro "dziabnąć" na 820 :)

Mówiąc "po niedzieli", nie mówiłem aż tak dosłownie:) Nie wiadomo czy akurat już jutro wyjadą na pewno, aczkolwiek szansa zawsze jest;-)

Raczej nie. Nawet wiceprezes nie był pewien, czy wyjadą po 01.11, czy dopiero po przetargu w razie wygrania. Ale ja przypuszczam, że na początku listopada je zobaczymy na trasie.


Nie. W nowym systemie numeracji PKM Świerklaniec dwie pierwsze cyfry oznaczają rok zakupu, dwie następne kolejny pojazd zakupiony w tym roku.

Dziękuję więc za wyjaśnienie, dotychczas myślałem, że w numeracji jest dowolność :) Na przyszłość nie będe więc zadawał już głupich pytań (oby) ;)

IMO pytanie nie było głupie, miałeś prawo tego nie wiedzieć.

A jak nie wygrają, to nie wyjadą:P

A jak nie wygrają to z PKMem pojadą... Pojadą ale w Bolechowie ;-)

Przemalują i dadzą do Gliwic jako bonus :P

jakoś dziwnie to samo mi w pierwszej chwili przyszło na myśl ;)

... z napisem na burcie- "żółte nasze kolorki sponsoruje zaprzyjaźniony PKM Świerklaniec ;-)"

Nie siejcie defetyzmu, PKM Świerklaniec wygra - a przynajmniej ja im tego życzę. ;-)

Nie. "Autobusy zakupione w ramach konsorcjum PKM Świergliwice" :-)

no ja bym chciał widzieć taki tabor na 820.

Każdy by chciał, tylko dlaczego wybiera się wykonawcę przed ogłoszeniem przetargu? Przypomnę, że niektórzy nasi przewoźnicy prywatni też potrafią kupić fabrycznie nowe autobusy, tylko nie przy takich warunkach. A już wielokrotnie pisałem, za ratowanie spółki powinien się brać jej właściciel, a nie społeczeństwo.

Z tym, ze tu właściciel tą firmę dobija, płacąc nieterminowo kwoty przysługujące za wykonane wozokm.
Inna sprawa, ze nawet w tych ustawianych przetargach ja jeszcze nie zauważyłem, żeby w wypadku zakupu przez jakąś firmę nowych pojazdów wymagania ich posiadania nie było w SIWZ. Stąd wniosek, ze opłaca się ryzykować- w końcu to co zakupimy stać na placu raczej nie będzie, zwłaszcza, ze konkurenci raczej szybko sie nie dozbroją- w końcu tez będą głównie nastawieni na obronę swojego. Inna sprawa, ze takie rozwiązanie ma swoje wady i to dość poważne, ale można mieć nadzieje, że w efekcie poznikają nam ci najsłabsi.

Tylko dlaczego ma to być problemem mieszkańca Chorzowa czy Katowic, z którego pieniędzy i tak już dopłaca się ekstra do jednego komunalnego przewoźnika? Powiedzmy sobie szczerze - nawet gdyby firma miała upaść, to jedyną i absolutnie jedyną grupą poszkodowanych będzie administracja i szefostwo. Wszystkich kierowców i mechaników (a więc gros zatrudnionych) z pocałowaniem w rękę przejmą istniejące firmy przewozowe i najprawdopodobniej (co mamy już w praktyce przetestowane) nie nastąpi żaden kataklizm. Skoro gminy utworzyły sobie układ, w którym główny przewoźnik należy do organizatora komunikacji, a teraz się okazuje, że to nie działa, to sorry - ale to ich problem.No tak, tylko co innego "ryzykowanie" z zakupem dwóch-trzech solówek, a co innego ośmiu nowych przegubowców.

Tylko że problem polega na tym, że to właśnie administracja i szefostwo będzie płakało publicznie i zrobi największy szum...

Kierowcy może wreszcie zmądrzeją i zobaczą, że wszędzie (prawie) można zarobić więcej niż w Świerklańcu, to problem PKMu rozwiąże się sam ;-)

I może pan Nowak przestanie płakać że mu brakuje kierowców ;]