» forum

Jeden przystanek to jeden przystanek. A ile korzyści przyniosłoby takie wydłużenie... ;-)

689 ma dobre napełnienia więc tej linii bym nie ruszał do momentu oddania centrum przesiadkowego na Brynowie. :) A po ewentualnym skróceniu myślę, że 689 będzie kursować co 15 minut. Z tą obsługą szpitala bym nie przesadzał, ponieważ w chwili obecnej tylko 3 kursy w dni robocze obsługują szpital, natomiast linia 688 jadąca ulicą Jaworową i Ziołową obsłużyłaby 3 przystanki z czego 2 są obsługiwane przez autobus nie jadący ani do centrum ani do Brynowa.



Ruch kolejowy tam jest znikomy, problemem może stanowić ciasny, 90cio stopniowy zakręt za przejazdem kolejowym przy ulicy Dobrego Urobku. :)

Nie bluźnij, bo mieszkańcy Kostuchny Cię ukrzyżują za odebranie jedynej bezpośredniej linii do centrum Katowic ;-)


Bazując na własnych doświadczeniach raczej tak bym tego nie określił...


Jak sztywniak daje radę na skrzyżowaniu Piotrowicka -> Panewnicka, to standardowy autobus tam sobie poradzi bez problemu.

A może im się spodoba takie rozwiązanie? W chwili obecnej to 689 jeździ z żałosnym taktem, zwłaszcza poza szczytem. :)


Okej, rzadko tam bywam a jak już jestem to przejazd zawsze jest otwarty. :) Brak linii jadącej na Załęską Hałdę to jest popisowa żenada w wykonaniu KZK GOPu.

Wydaje mi się, że tam jest jednak węziej i "dwunastka" może mieć problem. :(

Oj ta trasa nie nadaje się do ruchu autobusów- tam nie dość, że są dość ostre zakręty i przejazdy kolejowe, to pewnie most nad torami przy stacji Brynów ma ograniczenie tonażu, plus przejazd u wylotu tej trasy na Załęską uniemożliwia ustępowanie przez autobusy pierwszeństwa (autobus musiałby częściowo stać na torach- niedopuszczalne).

Jeśli już, to ja na Załęskiej Hałdzie widziałbym jakąś linię minibusową, np. spod Lidla na Starej Ligocie do... no właśnie, dokąd? Może SCC? Albo GPP?

Tyskie mazaki skręcają tam czasem na centymetry, blokując zwykle wszystkich na około, podobnie zresztą jak będzie w paru innych miejscach z katowickimi piętnastkami. Ale oficjalnie oczywiście będą dawać radę ;)

Nad linią kolejową jest ograniczenie tonażu do 15t, do tego ciasne zakręty - czyli podręcznikowe uwarunkowania dla taboru typu AN.

Dlaczego minibus? To powinien być typ taboru zarezerwowany dla absolutnie niszowych potoków. Tymczasem tutaj można bez problemu nazbierać pasażerów przynajmniej dla niskiego pokurcza, szczególnie jeśli byłoby to np. spięte z 662.

(Się wstrzelę jak nie powiem co.)
Mój kapitalistyczny przewoźnik pod hasłem "Ulżyjmy kolejarskiej niedoli" potrzebuje dużo gotówki na nowe autobusy. Wybawienie niosą mu pogromcy Kolejowego Ruchu Regionalnego, który na szczęście dla niego zmartwychwstanie za 50 lub 60 lat - albo i później - a ludzie chcą dojeżdżać dziś, tu i teraz. Oprócz tego na pendolino do Częstochowy dowiezie nas: 970, 979, 980 (Stradom w opcji).
Dla tych z lękiem przed koleją (wrodzonym lub nabytym) - wariant wygodny.

Dla mnie AN to minibus, a M to mikrobus ;-) Myślałem o wykorzystaniu na takiej linii Citaro K albo MAZów 206, np. zdejmując je z 292. Tam tabor jest o 1 rozmiar za mały na każdym planie - ja w nowym rozkładzie 292 widziałbym dwa autobusy standardowe i jednego przegubowca albo przynajmniej sztywniaka.

Ja bym z kolei na mojej wiosce widział z powrotem linię 709 z tym, że w wariancie okrężnym.
Łaziska Grn. Kopanina
Łaziska Śr. Lasoki
Łaziska Śr. Dworzec PKP
Łaziska Śr. Pl. Autobusowy
Łaziska Dln. Skrzyżowanie
Łaziska Grn. Pomnik
Łaziska Grn. Ogrodowa
Łaziska Grn. Ratusz
Łaziska Grn. Kopanina

W kwestii taboru myślę, że wystarczyłoby coś pokroju Jelcza Vero czy innej Kapeny.

W zamian zlikwidowałbym nikomu nie potrzebną właściwie linię N, a pod wieżę ciśnień w godzinach szczytu puściłbym 69 które spokojnie wyrobiłoby na tamtych uliczkach. Z kolei, żeby kol. Huta nie była odcięta od świata wpuściłbym tam kieszeniowo linię 620 w załóżmy... Co drugim kursie zsynchronizowanym z 29 bądź 655 w kier. Zgonia.

Nie rozumiem. W co wierzysz?

A teraz dowieziemy sobie sypialnię na nasze wynalazki, może i po mieście coś grosza wpadnie: 964.

A kiedy kierowca zje bułeczkę?

Dobre pytanie.
Plan pracy taboru i plan pracy kierowców to dwa różne aspekty.
Kierowcy jedzą bułeczki, autobusy zapie[***].
Problem wciska się taki, że kursy powyżej 50 km wpadają w ustawę o czasie pracy kierowców. Najciekawiej wychodzi na TG-Kce przez Gce, gdzie jest to o włos przekroczone, więc mamy obejście w postaci łamania numeru linii (edit: można jeszcze oszukać na trasowaniu i wymierzyć np. na 49,9 km).
Zasadniczo koncepcja jest taka, że w kursach powyżej 50 km kierowcy zmieniają się w TG, stąd wszędzie te postoje niby-wyrównawcze, a może i wyrównawcze.

Edit c.d.:
Dola kolejarska jest znojna, więc pomagamy ciemiężcom z całych sił.
Na początek skromnie - kończy się tabor, mamy deficyt kierowców. Na tym raczej się nie zarobi, ale jako część systemu - może chociaż wyjdzie na zero: 987.

Oprócz pomysłu na W brakuje kursu po godz. 18, na razie z braku kierowcy - ci, co przyjadą z Wisły i Wrocławia muszą iść spać, podobnie jak przerywańce, powinien jakiś wolny znaleźć się po ułożeniu planu pracy kierowców - to się dorysuje kółko.

Dla zainteresowanych tą zabawą całość skondensowana tutaj (może zawierać śladowe ilości pomyłek).

Skargi i wnioski przyjmuje się. I pozostawia bez odpowiedzi. Albo nie, można by jeszcze przygotować zestaw szablonowych - wykrętnych odpowiedzi natrętym P.T. petentom - u jednego z przewoźników właśnie odżyła ta sentymentalna semantyka - stąd reklamy w cegle, takie czasy.

I to by było na tyle propozycji zmian ku chwale śląskiej kolei.

Edit 2:

A gdzie można zgłaszać propozycje włączenia do aktu oskarżenia ministra-zegarmistrza, naturalnie jako okoliczność łagodzącą, tekst tego rozporządzenia?

Bo jak naniosę pół wymaganych informacji na rozkład, to mi się godziny odjazdów ledwo mieszczą. Jak zaś dać wszystkie, włącznie z kategorią dziur w drodze gminnej, to niestety ale godziny odjazdów z braku miejsca już wylatują - wychodzi na to, że pasażera bardziej powinno interesować, że jedzie kursem oznaczonym RS z symbolami 1-4CHVdgjlwz przez Województwo Takie albo Inne niż to, o której godzinie i dokąd.

Znalezione na forum konsultacji społecznych. http://www.katowice.eu/forum_spoleczne/ ... 88_804.pdf

Pan Krzysztof chyba nie zrozumiał o co chodzi z postulatem zlikwidowania 804 i tym samym wzmocnienia 297. Zabawny jest argument o maksymalnym napełnieniu autobusów kursujących na linii 804. Kogo oni chcą tym okłamywać? Ponadto, teoretycznie planują zwiększenie częstotliwości tramwajów jadących do Brynowa po zmodernizowaniu torowiska, ale ja się pytam po co? W chwili obecnej w moim przekonaniu układ linii na tym odcinku jest optymalny. Chyba, że odpowiadający miał na myśli daleką przyszłość, w której to większość linii autobusowych będzie kończyć swój bieg na P&R Brynów. Ogólnie fajnie się czyta takie odpowiedzi. Wzmocnić 297? Nie, bo w magiczny sposób pogorszy to ofertę KZK GOP w tym rejonie. Przedłużenie 13 do Bażantowa? Nie, ponieważ teoretycznie infrastruktura nie jest przystosowana pod KM. Wszystko na nie. :(

Przeżywasz jakbyś pierwszy raz na oczy widział pisemko klepnięte przez tego jegomościa. Niezbadane są dodatkowe szablony pakietu Office na Barbary. ;-)

No cóż, w sumie wiemy to nie od dziś, a on to tylko potwierdza, że nawet najlepsza śląska kupa może liczyć pasażerów, pokazywać kto, gdzie i kiedy, ale wniosków wyciągać za nikogo nie będzie :). Ja się zastanawiam czy on to sam pisze czy tylko się podpisuje pod tym, bo jak wiemy koleś jest zdolny do wypowiedzi mądrych inaczej. Ostatnio wysłał też jeszcze mądrzejsze pisemko do UM Piekary. Maksymalnie w połowie kartofle czwórkami zaczęły mi z piwnicy uciekać :D.

Chyba nie sądzisz, że takie pisemka jakiś naczelnik lub zastępca dyrektora pisze.

No ale co to ma do rzeczy- jak w firmie np. podejmie twój podwładny decyzję o poniesieniu jakiegoś kosztu np. a podpisze ją prezes, a rada nadzorcza stwierdzi, że było to bezsensowne, to odpowie za to w pierwszej kolejności prezes, a dopiero prezes wyciągnie ewentualnie jakieś konsekwencje względem najpierw kierownika, a ten względem podwładnego.
I to tak działa na wszystkich stopniach odpowiedzialności służbowej- jak jakiś Dyrektor coś podpisze to to jest jego zdanie, a nie tego co pisał... Jak mu się nie podobało, to mógł coś pozmieniać... Od tego są ci wszyscy Dyrektorzy, Kierownicy i inni, a nie od tego, żeby kreowanie rozwoju/działań organizacji zrzucać na sprzątaczki...
Ale takich oczywistych rzeczy to wydawało mi się, że tłumaczyć nie trzeba, zwłaszcza Tobie ;)

Uff, trochę to trwało: wariant względnie humanitarny.
Szare komórki = miejsce na sieczkarnię dla rachuby.
W jednym przypadku jest nagięty czas pracy - o włos przerżnięte 50 km, zasłonięte łamaniem numeru, można jeszcze dosłonić "przypadkową i nieświadomą" omyłką w trasowaniu (omsknięcie -1 km dla wyższych celów, i już będzie 49,9).
Miejscami wychodzi na ostrzu wydłużonego czasu pracy i skróconego odpoczynku dobowego.