» forum

Zszokowałem się... pozytywnie

http://www.pr.pkp.pl/img_in//regiony/sl ... ARUNKI.pdf

To już od 1 września!

Krok w dobrą stronę, ale czekamy na integrację taryfową ;)

Nie zapomniało się im o Mysłowicach... ?

Mysłowice są w strefie C (ograniczenie linii do Jaworzna Szczakowej). Mapki by się przydały. Bo tak ciężko szybko sie zorientować co jest w jakiej strefie.

I na reaktywację jeszcze kilku tras :)

Ale będzie Kabaret, jakiego świat nie widział!! :D

a co z biletami miesięcznymi dla pracowników i ich rodzin?

Gdyby tylko przywrócili dawną częstotliwość R149... Z pewnością wiele osób na pociąg do Chełmu by się przesiadło...

A mało to ulg w obecnie obowiązujących cennikach? Nigdy chyba nie zrozumiem, z jakiej racji wszyscy mają się zrzucać na bilety dla rodziny kolejarza, (kierowcy, motorniczego...).

Nie tyle dawna częstotliwość co pociągi o 6, 7 i 14 (dlaczego został zlikwidowany?!) do Katowic.

Jak to nie zrozumiesz- a to przecież proste- taka jest polityka firmy ;-)

a otóż panocku, z takiej racji, że jak wywalą ulgi dla kolejarzy to prawie wszyscy do CTL-u (albo innego PSS) pójdą. PKP nigdy nie zrozumie, że na samych MK nigdy nie będzie dało się jeździć

Ciekawe podejście ;) Jednak mimo wszystko to jest problem PKP, a nie całego społeczeństwa, które swoimi podatkami finansuje póki co te darmowe bilety.

primo: bilety na PKP nie są darmowe. Dla pracowników jest to 99% dla rodzin 80. (z tego wynika paradoks, że koszty druku/wypisania biletu są wyższe niż jego cena). Secondo: państwo finansuje PKP na poziomie OIDP 0,2% budżetu (dla porównania: DB-2%). Więc to nie całe społeczeństwo, a tylko ci, którzy jeżdżą pociągami IC i TLK (podobno tylko te są dochodowe) "kupują" bilety kolejarzom. A inna sprawa, że kolej regionalna powinna być albo finansowana w ogromnej części przez gminy (np. dołączyć ją tak jak TŚ do KZK GOP) albo rynek tych kolei powinien zostać całkowicie uwolniony (znaczy się, kto ma jakąś drezynę, która przeszała naprawę rewizyjną może wykonywać kursy)

Ciekawe. Osobiście znam kilku takich, którzy ogromnie cieszą się, że zostawili CTL czy PCC i przeszli do PKP. I akurat nie chodzi wcale o te ulgi. Po prostu u prywaciarzy wcale nie jest tak różowo, a w PKP wcale nie jest tak źle, jak niektórzy mawiają.

PCC to w ogóle ma dużo za uszami ;)

Częściej jest sytuacja odwrotna. W CTL-u po prostu płacą lepiej i jak ktoś nie jest kolejarzem z zamiłowania, a trafił na kolej, bo nigdzie go nie chcieli to na pewno pójdzie do prywaciarza. To, że u prywaciarza jest tak a nie inaczej to wszyscy na kolei wiedzą, aczkolwiek jest to temat na inny wątek. Kiedy chciano całkowicie zlikwidować ulgi na PKP podniosła się wrzawa i ostatecznie zostały w obecnym kształcie (tj. 99 i 80%).

Ech, żeby to zawsze rzeczywiste wynagrodzenia były tak wysokie, jak prywaciarze obiecują przed przyjściem do nich do pracy...


Po pierwsze, to wcale nie jest takie pewne. Po drugie, nawet jak pójdzie do prywaciarza, to bardzo szybko może się zderzyć z warunkami pracy.


W większości przypadków są to zwykłe plotki, często dalece odbiegające od prawdy. Najlepiej pewnie przekonać się samemu.


No bo to zawsze tak będzie, nie tylko na kolei. Spróbuj komuś zabrać jakiś przywilej i zobacz co się stanie. Taka już jest ludzka natura.

są takie, znam kilku ludzi którzy przenieśli się z PKP do CTL-u

no, to fakt, że maszynista robi po 20 godzin, ale to sprawa dla prokuratorów. Ale też fakt, że zarabia 2 tysiące więcej niż na PKP

kilka osób z CTL-u znam i wiem, że tam na prawdę pracuje się po 12-20 godzin. W końcu to prywaciarz...



Kiedyś pewien pracownik odpowiedział na groźbę zabrania ulg: "weź pan ulgi, ale daj uczciwie zarobić"