» forum

Ja bym raczej powiedział, że ch... Charyzmatycznie, znaczy ;)

A tak poważnie to najlepiej będzie omijać centrum Katowic na wszelkie możliwe sposoby, jeśli nie będzie ono akurat celem podróży.

To taki polski standard, we Wrocławiu też się czasem tramwaje zawiesza nawet jeśli mają przejazd, żeby tylko samochodzikom było wygodniej... Ale są też takie kraje jak Szwajcaria, gdzie w razie potrzeby zamyka się całą ulicę, byle tylko komunikacja zastępcza funkcjonowała sprawnie ;)
Ulicą Kopernika bez większego problemu można objechać kluczowy rejon bezpośrednio przy dworcu - Andrzeja i Skłodowskiej-Curie są takiej szerokości, że każdy stojący tam chwilę dłużej autobus będzie blokował cały ruch, o manewrach nie wspomniawszy. Jeśli kogokolwiek chce się na poważnie przekonywać do autobusu, to na pewno nie taką organizacją ruchu jak proponowana. W przypadku jadących od strony Siemianowic, jeśli po wymuszonej przesiadce nie będzie obowiązywać dalej ten sam bilet, autobus nie ma nic do zaoferowania.

Są też takie kraje jak Polska, gdzie się nie myśli o tym jak zrównoważyć przepływy w mieście- najlepiej pozamykac wszystkie ulice, porobić ciągi piesze a potem dziwić się, ze się przejechać nigdzie nie da, bo nie ma jak poprowadzić objazdów...



No tyle, że w Kopernika zdaje się jest zakaz skrętu w lewo, a w Andrzeja lewoskręt teraz już się korkuje. Ciekawe tylko czemu nikt nie wpadł na to, że kosztem wyburzenia 1 kamienicy i zrobienia szerszego skrzyżowania mozna było zapewnić dojazd Graniczną...



W Katowicach, żeby kogokolwiek przekonać do czegokolwiek trzeba najpierw posprzątać debilny układ przystanków, uniemożliwiający wykorzystanie zalet tramwaju i autobusu...

Ja to w ogóle nie wiem po co robimy jakieś dziwne przebieranki i zmiany tras. Moim zdaniem wszystkie przelotowe autobusy powinno się po prostu puścić 3 Maja - Rynkiem i tyle. Kończące na dworcu powinny mieć przystanki na Pl. Wolności, do tego jedna linia okrężna Pl. Wolności - 3 Maja - Rynek - Andrzeja (kasy i wejście do dworca). Problem głupich przesiadek na wolny tramwaj i śmieszne linie okrężne znika.

No te przerywanie 110, 0 i 50 to jest jakaś totalna paranoja. Natomiast kończenie wszytskiego na pl.Wolności jest o tyle trudne, że tam nie za bardzo jest gdzie zrobić przystanki dla takiej ilości wozów.

w PL też są takie miasta. Np. ZTM W-wa szykuje się do całkowitego zamknięcia dla ruchu indywidualnego mostu Śląsko-Dąbrowskiego :>

W tej chwili jest jeden pas dla ruchu indywidualnego i 1 bus-pas po torowisku od Zoo do Zamku (OIDP kończy się kawałek przed zamkiem). Przejazd autobusów przez most został udrożniony za pomocą bus-pasa. Czyżby zatem problemem był tunel na trasie W-Z o zbyt niskiej przepustowości i problem w obsłudze przystanku przy zamku? Od razu wyjaśnię - znam sytuację ruchową na tym odcinku z soboty, nie obserwowałem natomiast w dzień roboczy w godzinach szczytu. Mozesz problem opisać ciut szerzej?

PAT jest na odcinku Park Praski (ZOO) - Metro Ratusz (Pl. Bankowy).
Problemem tego odcinka jest już obecnie wyczerpana przepustowość, co najmocniej daje się we znaki na Placu Bankowym (wylot z przystanku z sygnalizacja świetlną) - tutaj występują w szczycie spore spiętrzenia pojazdów oraz przy Starym Mieście - przystanki bez wysepek powodują "cofkę" pojazdów indywidualnych, które zatykają wjazd na PAT przy Parku Praskim i blokują bardzo duże skrzyżowanie przy Dworcu Wileńskim.

A że niedługo będziemy zmuszeni do zwiększenie liczby pojazdów jadących przez most, więc pojazdy ZTM pojadą oboma pasami.

Aha. Zasugerowałem się tym, że przy Starym Mieście jest dojazd autobusów do krawężnika do obsługi przystanku oraz tym, że na odcinku Stare Miasto - Plac Bankowy w sobotę OIDP autobusy jechały pasem samochodowym. Ale nie będę kruszył kopii, bo jednorazowa obserwacja ma prawo obarczona być błędem.



Widziałem problem przystanków przy Starym Mieście. Piesi właściwie chodzą cały czas od/do pojazdów, nie pozwalając przepuścić zbyt wielu samochodów.

A co do zamknięcia mostu dla pojazdów indywidualnych - w tym momencie rozumiem decyzję. Aczkolwiek jest to bardzo odważne rozwiązanie.

w normalnym ruchu nic takiego nie ma miejsca - wszystkie linie autobusowe jada PAT-em do Pl. Bankowego i dalej muszą jechać prosto (brak możliwości skrętu z buspasa). Sytuacja którą widziałeś była prawdopodobnie wywołana przez frezowaniem al. Solidarności - autobusy musiały skręcać z wydzielonego pasa, więc opuszczały go odpowiednio wcześniej.

Tragicznie to wygląda dla dojeżdżających z Ligoty czy os. Witosa zwłaszcza w kierunku Sosnowca, a także w kier. Bytomia, Piekar Śl. (bądź w kierunku odwrotnym). Dotychczasowy półkilometrowy spacerek z pl. Szewczyka do P. Skargi teraz został ponad dwukrotnie wydłużony, tym bardziej, że przez dworzec zapewne żadnego przejścia nie będzie.
Linia pospieszna z os. Odrodzenia (jak i z Akademików) z przesiadką w Brynowie na tramwaj to także absurd i podejrzewam, że tymi 804 i 812 prawie nikt jeździć nie będzie.
A przecież problem ten dałoby się rozsądniej rozwiązać.
Po pierwsze udrożnić poprzez stała kontrolę parkinków na ul. Pocztowej, Kościuszki i Kochanowskiego. przejazd 16-ki, uruchomić tę linię z częstotliwością 3min (bo chyba tyle w szczycie byłoby potrzeba, a poza szczytem nie rzadziej jak 10min), przydałoby się także poprawić funkcjonowanie niektórych sygnalizacji świetlnych - najlepiej tworząc priorytet dla tramwajów. Następnie autobusy z Ligoty, Panewnik (także Zadola), Ochojca i Piotrowic doprowadzić do Brynowa, ale przed tem stworzyć tam możliwosc przesiadki "drzwi-drzwi", w podobny sposób zorganizować przesiadkę od strony os. Wiotsa na pl. Miarki, przystanki autobusowe w kierunku Zagłebia umieścić możliwie najbliżej Ronda, a w kierunku Siemianowic przy Pętli Słonecznej. Pozostaje jeszcze problem przesiadki na 6,7,23,820, 830 i 840 - też chyba musiałaby być na Rondzie. oczywiscie jakieś linie z Ligoty, Piotrowic i Panewnik powinny nadal umożliwiać dojazd do AWF i dworca od strony ul. Andrzeja.

z Ligoty do Bytomia przecież będzie można jechać 13/51/812 + T6. Albo pociągiem ;-)



paradoksalnie to może pomóc w usunięciu tych kuriozalnych linii.



pobożne życzenia...



a jak to zrobić Sherlocku? ;-)

Pewną alternatywą (ogólnie, nie tylko dla poruszanego przez Ciebie problemu) mogłoby być skoncentrowanie przesiadek na Sokolskiej - "podciągnięcie" tych wszystkich dworcowych linii do istniejącego zespołu przystanków, następnie nawrotka Chorzowską w tą lub inną stronę. Dla pasażerów byłoby niewątpliwie wygodniejsze rozwiązanie, dobra dostępność do centrum, a dla przesiadkowiczów dostęp zarówno do autobusów, jak i do tramwaju. Wówczas jednak tym bardziej należałoby zrobić buspas od pl. Wolności aż do skrzyżowania z Chorzowską - o czym pisałem już kiedyś i nadal twierdzę, że byłby potrzebny.Kłopot w tym, że wozokm raz usunięty zwykle nie wraca już do systemu...

Na początku może i organizacja będzie pięknie wyglądać oprócz tego wymysłu w postaci linii 900 ale żeby potem nie wyszło tak jak 5 lat temu z tak zwanym "Międzynarodowym Portem przesiadkowym "

Można też 48 z przesiadką w Chorzowie (do wyboru w Batorym na T7 lub na Rynku na tramwaj lub autobus).
No i można też jechać "wołami - trzy dni" -:)

Ależ skąd - moim "pobożnym życzeniem" byłoby pozostawienie dworca w świętym spokoju. No, nie zupełnie, bowiem spokój ten powinien zakłócić gruntowny remont wraz z przebudową pl Szewczyka, ale nie na żadną galerię handlową czy jakiś tam teatr sprzedawców, lecz na dworzec autobusowy z prawdziwego zdarzenia z zadaszonymi peronami połączonymi systemem przejśc podziemnych zastepujących obecną estakadę i oczywiście bardziej rozbudowanych, wszystko bogato przyozdobione zielenią. Głebiej pod ziemią parking, ot i wszystko.

Myślę, że dobry architekt, a nie detektyw, którym też nie jestem znalazłby na to odpowiedź - pewne jest jedno, nie brakuje tam miejsca.

Zagdzam sie tu całkowicie, jednakże nadal pozostaję przy zdaniu, które już nie raz wyrażałem na forum iż na Rondzie powinna istnieć możliwość dogodnych przesiadek autobus/tramwaj i to na stałe, nie tylko podczas demolki dworca i pl. Szewczyka.

Tak, ale tylko na rysunkach (mapach), bo w praktyce z punktu widzenia pasażerów będzie tak pięknie, że za pomocą wyłącznie cenzuralnych słów trudno to będzie opisywać. A wygląd całości po przebudowie mnie też nie zachwyca, a przy tym obawiam się, że funkcjonalność pod względem komunikacji zbiorowej także będzie pozostawiać dużo do życzenia.

przy tym (przepraszam) pierdolniku, który się szykuje w centrum Katowic te rozwiązania nie są wcale takie bez sensu ;-)



te "pobożne życzenia" odnosiły się do ustawienia priorytetów dla tramwajów w sygnalizacji świetlnej. Mam poważne wątpliwości czy urządzenia sterujące na ciągu ul. Kościuszki umożliwiają sprawne przydzielanie takowego.

1) zabieranie się teraz za takie sprawy to 'musztarda po obiedzie'
2) IMHO wcale tak dużo miejsca do zagospodarowania nie ma.


ech, a gdyby tak skomasować podaż miejsc z os. Odrodzenia w jednym silnym 297? Marzenia..

Ech, nie jest to prawda- na Kościuszki tak naprawdę problem jest tylko z jednym układem sygnalizacji- na odcinku Brynów Pętla-Park Kościuszki (Ceglana, Drozdów i Gawronów) sumaryczny czas postoju na sygnalizacjach przy skrzyżowaniach z bocznymi ulicami wynosi kilka sekund (średnio 2-3 sekund, czyli długość niezauważalna). Prawdziwy problem zaczyna się na totalnie skaszanionym skrzyżowaniu z Szeligiewicza i kolejnym na Powstańców, gdzie tramwaj traci średnio od 100-150 sekund.



Co 20 minut ;).

Podstawą układu powinno być "krótkie" 297, ale nie można zapominać o okolicach AWF-u i Mikołowskiej. Tam musi coś dojeżdżać. Tylko, że w tym przypadku (znaczy jak zwykle) skrócono nie to, co trzeba. Sensowniej było skrócić 297 i nawet zagęścić częstotliwość przechodząc na krótkie wozy, a 804 na przegubach puścić przez Mikołowską do pl. Andrzeja w godzinach szczytu.

Wbrew pozorom, rozkładowy czas do centrum autobusu i tramwaju z Brynowa Kościuszki / Pętli jest taki sam, choć wydaje się, że autobus jedzie szybciej.

No bo nie stoi jak osioł na światłach 3 minuty...

jakby nie stał na tych światłach to by był 5 minut przed czasem:P