Niestety wygląda na to, że dogmatycznie przyjęto, że integracja biletowa z koleją nie ma sensu i robi się wszystko, by tą tezę udowodnić.

Bardziej mnie zastanawia po co są kursy 870 w soboty...

- Goethego i Piastów - oczywiste.

A co jeszcze lepsze- jest też przystanek na zjeździe w stronę Gliwic ;).

Na litość boską, przecież 840 obsługuje inne okolice niż 870.

Nie mówiąc o tym, że 840 to jest stara wupekowska linia, która nigdy nie była konkurencją dla pociągu.
Jakakolwiek linia autobusowa z Gliwic do Katowic po DTŚ jest marnowaniem publicznych pieniędzy.

Skoro ma obłożenie i ponoć nawet jest rentowna (to możliwe!?),

to o marnowaniu pieniędzy nie może być mowy.

Zauważ, że 840 "rozjeżdża się" z 870 na odcinku Chebzie - Katowice, na którym całkowicie dubluje się z T11. Czy jest sens funkcjonowania linii, która na całej swej długości jest dublem innych?

To, że linia powstała za głębokiego WPK, jakoś mnie nie przekonuje. Linia 48 startowała kiedyś z Bytomia, a 92 tłukła się (chyba ze 2 godziny) z Ligoty na Helenkę i jakoś nie przetrwały w ówczesnym kształcie.

Jako społeczeństwo finansujemy istnienie tej absurdalnej linii, jednocześnie dopłacamy do upadającej kolei, jeżdżącej równolegle i do tego jeszcze ponosimy koszty motoryzacji indywidualnej i wszystkie jej negatywne konsekwencje.

Tu głównie chodzi o to, gdzie są te poza obecną trasą 870- przecież na Południowej jest przy skrzyżowaniu z trasą N-S czyli po środku pola, gdzie przesiąść nie ma się na co, bo do innych przystanków jest bardzo daleko. Podobnie na Chebziu nie przewidziano przystanku w ciągu DTŚ, tylko na zjeździe z trasy.

Paliwo na odcinku 2 km w przeliczeniu miesięcznym jest co najmniej raz tyle droższe niż bilet sieciowy.

To po pierwsze na przykładzie znajomego. Po drugie to powiem, że nie mam zielonego pojęcia ile kosztuje bilet miesięczny na PKP na odcinku Gliwice - Katowice ale skoro ci, których stać tylko na autobus wybierają ten właśnie transport to jakimi kategoriami określacie tę linię za bezzasadną?

Ja wolę autobus, pewnie inni też mają takie preferencje pomijając finanse, jakie mogą przeznaczyć miesięcznie na przemieszczanie się.

Nikt nie pojedzie autobusem jak ma samochód a takiego wyboru dokona tylko wtedy gdy wydatki na paliwo poważnie nie nadszarpną jego budżetu.

A po za tym lepszy Solaris niż ten 30 letni szynowy złom.

jeśli do wyboru mamy EN57 (zasadniczo z siedzącym, a jeśli nie mamy pecha to z bardzo wygodnym

Hm, ostatnio jak pomykałem pociągami relacji Gliwice-Kato-Czewa to miałem albo Flirta (wszystkie już śmigają do Czewki, gdzie te piękne założenia SKRu?)

albo kibla z dość dziwnymi zicami, ni to klasyczna derma, ni to autobusowopodobne z cienką tapicerką, stąd odważyłem się na takie stwierdzenie.

W ogóle ten Flirt chwilę przed 8 z Częstochowy ma iście zabójczy czas przejazdu, wyjazd 7:49, planowo w Katowicach niby 9:42, czy coś koło tego - i tak sporo, a w praktyce (kilka dni temu) o 9:40 to cumował dopiero na Gołonogu (!). Wydłużonego postoju to chyba tylko w Wiesiółce nie miał.

Pociąg w stosunku do autobusu ma przewidziany 3-krotnie dłuższy okres amortyzacji. Zatem porównywanie wieku taboru w liczbach bezwzględnych jest zwykłym populistycznym nadużyciem.

Jak trzeba stać nic nie jest idealne.

Kontynuując wymianę myśli chciałbym nadmienić, że ta techniczna strona trwałości taboru kolejowego nie przesądza zapewne bezpośrednio o komforcie podróży. Odczuwalność wygody podróży przez pasażerów zapewne mało ma wspólnego z tym, że od strony amortyzacji maszyna jest jeszcze zdatna do jazdy. To tak jak z Ikarusami.

Może wystarczy wytyczyć dla 870 nową trasę mniej dublującą pociągi i 840, a lepiej służącą targetowi tej linii, czyli studentom? Mogłoby to wyglądać tak: Pl. Piastów-Politechnika-Sośnica-Zabrze Politechnika-(DTŚ)-Poręba-Ruda Południowa-(DTŚ)-Polna-Batory GWSP-Katowice Uniwersytecka-Katowice Bogucicka-Zawodzie Pętla.