» forum

Zapraszam do lektury i dyskusji mojego artykułu na portalu dziennikarstwa obywatelskiego doorg.info, poświęconego problemowi parkowania na chodnikach:
http://www.doorg.info/2010/03/13/dla-ko ... hodniki-2/

Bardzo fajnie, ze ktoś zajął się tym tematem.
Odnośnie osiedli to widzę u siebie sytuacje kuriozalne, gdzie do wieżowca z 60-kilkoma mieszkaniami zapewnia się 10 miejsc parkingowych, dodatkowo nie zapewniając ani jednego garażu. A potem mieszkańcy proszą, by trawnik lub plac zabaw zamienić na parking.
Druga sprawa to centra miast- nie ma co liczyć, że problem parkowania rozwiąże strefa płatnego parkowania. W centrum to trzeba prowadzić bardziej sensowną politykę parkingową, tzn. z jednej strony wyspecyfikować miejsca, gdzie można stać bez kolizji z żadnym innym kierunkiem ruchu (w tym pieszym i rowerowym), a z drugiej wprowadzić odpłatność za strefę taką, by liczba wyspecyfikowanych miejsc była wystarczająca.

Najpierw by trzeba zrozumieć po co jest strefa płatnego parkowania. Odnoszę wrażenie, że obecnie nasi włodarze traktują ją tylko jako źródło dochodu.

nasi włodarze nie rozumieją wielu rzeczy, dodatkowo utrzymując za grubą kasę jakieś ekipy w ZDMie, który w niektórych miastach stał się organem w stanie totalnej hibernacji o kolosalnej ociężałości decyzyjnej. A niestety w mieście nikt inny polityki parkingowej nie poprowadzi- ktoś musi wyznaczyć miejsca do parkowania, ewentualnie wskazać, gdzie zlokalizować jakieś większe parkingi (piętrowe, podziemne).

Najfajniej było ostatnio w Chorzowie. Kopel i jemu podległe dekle ZDiM wpadły na pomysł zakupu parkomatów i znacznego powiekszenia strefy parkowania płatnego. Zrobiono to w sposób urągający zasadom bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na ulicy Dąbrowskiego pozwężano pasy ruchu, po to tylko, żeby umożliwić parkowanie 4 kołami na ulicy. W zimie 2 autobusy miały czasem problem z mijaniem się, a to przecież jedna z głównych ulic.

Nieźle jest też wtedy gdy w strefie płatnego parkowania pojawiają się zabawne "wyjątki" w postaci parkingów prywatnych np.
Niby spoko- jest strefa, miał być mniejszy ruch, a tu nagle w jakimś miejscu pełno aut, bo ktoś wyczaił, że jest darmowy parking na czyjejś posesji- szczególnie dotyczy to np. marketów (o 23 market nieczynny, a pełny parking), czy też jakichś urzędów, czasami kościołów.
Wracając do tematu chodników nagminne jest też nieoznaczanie sposobu w jaki należy parkować w danym rejonie- efekt jest taki, że najpierw ziomki parkują równolegle, ale potem bo rosną potrzeby zaczynają parkowac ukośnie- zajmując i więcej pasa ruchu i więcej chodnika.

Takie zmiany powinny być opiniowane w KZK GOP. A były?

Miasta rzadko kiedy proszą o opinię KZK GOP przy zmianach organizacji ruchu, jeśli nie dotyczy to bezpośrednio przystanku.

A potem burdel jest...

Podobną rzecz zrobiono ostatnio w Katowicach - zabrano prawy pas ulicy Sokolskiej w kier. pl. Wolności pod parking.

Z tym, że w tym miejscu to wielkiej szkody nie czyni, gdyż po oddaniu ul. Grundmanna i Goeppert-Mayer ruch na Sokolskiej w tą stronę zmalał dość znacznie.

jak np. zwężą jezdnie po której jeżdżą autobusy z 7m (po 3,5m na pas) do 5m to też nie?

tylko, że tu ten pozostały pas nadal ma prawidłowa geometrię (tylko przepustowość siadła), a tam _zwęzili_ pasy.

Jeśli uznają, że autobus i tak przejedzie albo im to zwisa to pewnie też nie ;) Choć jednak przyznasz, że takie zwężanie jednak zdarza się dość rzadko.

przecież tu nie ma nic do uznawania - albo sie autobusy miną, albo nie. Na 5m pełnogabarytowe autobusy się nie miną...



Okresowo to często się może zdarzać - remontów wszak sporo ;-)
A geometria remontowanych ulic jest opiniowana? (bo nowych rozumiem, że jest)

Zwykle jest tak, że jak daną ulicą przebiega linia autobusowa to projektant to uwzględnia i robi taką szerokość jaka jest potrzebna.



Nie wiem dokładnie co i jak jest w tej chwili opiniowane, ale jest bardziej na zasadzie takiej jak napisałem powyżej - jak autobus jeździ to projektant go uwzględnia, jak nie jeździ, a mógłby to już bywa różnie. Potem powstają jakieś absurdalne przystanki w dziwnych miejscach.

wierz mi, że na projektantach nie ma co polegać ;-)
Właśnie w tym tygodniu z jednym stoczyłem małą wojenkę, bo twierdził, że autobusy mogą się bezpiecznie wymijać i wyprzedzać przy niemałych prędkościach na 3m pasach. Już nie mówię o nienormatywnych promieniach łuków oraz złych skosach i długościach zatok przystankowych...



gorzej jak powstaje duże osiedle do którego nie da się dojechać niczym dłuższym niż 8m (przykład z życia)... :-/

Kiedys pas ruchu musiał mieć min 3m. Z resztą nie tylko autobusy mają problemy, zwykłe śmieciarki też.

i wozy straży pożarnej :P
Ale to forum jest o komunikacji miejskiej OIDP ;-)

Przecież na osiedlach, nawet tych z lat 70.-80. XX wieku też budowano w taki sposób, że są kłopoty- np. w Miechowicach cięzko się było minąć na Felińskiego 2 IK280, bo ulica była nieprzystosowana do przejazdu tak szerokich pojazdów.