» forum

Wszyscy narzekamy na stan taboru w KZK GOP. Z czym się to wiąże, oczywiście z stawką za wzkm. KZK płaci najmniej w całym kraju, średnio 3,6zł. Tak dla porównania w w Gdańsku, PKA jeździ za średnią stawkę 5,2 zł, a nie wspominając Warszawy gdzie suma ta jest prawie dwukrotnie większa, 6zł. Jestem ciekaw, co KZK GOP robi z pieniędzmi za bilety. Przecież KZK GOP nie ma wcale mało pasażerów w porównaniu z wymienionymi wcześniej miastami.

Według Was, czemu są takie różnice w cenach za wzkm?

Weźta go zbanujta, czy cuś...
Tyle razy ten temat tłukliśmy, weź se przejrzyj forum...

Miałem nie karmić, ale niech stracę :-)
Różnice są takie głównie z powodu licznego uczestnictwa trolli w zakłócaniu merytorycznej dyskusji na forach związanych z komunikacją miejską w regionie. Braki w wykształceniu i umiejętnościach związanych z samodzielnym wyszukiwaniem potrzebnych im do życia/szczęścia/whatever informacji nadrabiają tworzeniem bzdurnych tematów i zadawaniem okrutnie wręcz beznadziejnych pytań. Nie pytań głupich, bo::-)

Bo miasta same z siebie (abstrahując od działalności KZK) nie chcą w większym stopniu współuczestniczyć w dotowaniu transportu zbiorowego? Wyjątkowo w tym przypadku to nie tylko KZK jest winne takiej, a nie innej sytuacji.

Jest druga strona medalu - pula do podziału jest ograniczona, a organizator jakoś nie jest specjalnie zainteresowany samodzielnym powiększaniem tej puli. Jak brakuje w kasie, to uderza się do gmin, jak gminy nie mają, to robi się ograniczenia, itd. A przewoźnicy? Henio (ten czy tamten) może nie jest najlepszy, ale jest najtańszy, itd. Całości towarzyszy pewne markowane działanie odwracające uwagę od rzeczywistych problemów plus PR, który już nie wszyscy kupują.

A jej rozsądnym dzieleniem tez niezbyt.

Owszem. I to nawet wynika z kontekstu powyższej wypowiedzi Panie Czepialski.

"Teoreticznie tak..." - bo np. moim zdaniem to wynikanie takie oczywiste nie jest.
ATSD - jeśli tak ci się nie podoba, że on się wszystkiego czepia, czemu sam powielasz jego schemat działania...?

"Siła akcji i reakcji". Lubię prowadzić dyskusję, a nie pyskówkę, ale z niektórymi osobnikami inaczej się nie da...

"Daj se luz, życia szkoda na pierdoły." (c)prof. mniemanologii stosowanej.
(Wiem, do znudzenia to powtarzam.)

No to teraz pytanie za 100 punktów- jaka jest regionalna strategia rozwoju transportu publicznego? Po co nam on, jakie są cele jego istnienia, jakie priorytety inwestycyjne przed nim stoją, do kiedy będą osiągnięte? Bo ja np. nie bardzo wiem...

Buhahahahahaha :)
Strategię to ma każdy prezio i prezydezio z osobna swoją i ją konsekwentnie realizuje, a że mają różne priorytety, to wygląda to dokładnie tak, jak obecnie...
Who knows?

W GOPie to bardziej "who cares?"

Jest "Strategia działania KZK GOP". Tylko to są puste słowa, a papier jak wiadomo jest cierpliwy. Problem leży w interpretacji tego typu dokumentów, czy postanowień, bo póki co postrzeganie rzeczywistości przez KZK GOP jest diametralnie inne od tego co jest rzeczywiście na ulicach. Jest błędne założenie, że dzisiaj jest dobrze, a co najwyżej strategie, czy inne plany mają spowodować, że będzie jeszcze bardziej super.

Strategie pisze się po to, by zostały napisane, a podmiot X, czy Y skasował za to stosowną sumkę. Jest to coś w rodzaju "listy pobożnych życzeń" i "gloryfikacji stanu istniejącego". Potem się daje na półkę i odstawia, żeby się nie zniszczyło :-)

A co do jakości? Bywa różnie.... Ostatnio czytałem takie jedno opracowanie i w pewnym momencie powiedziałem "stop", bo nie byłem w stanie przetrawić tej ilości popełnionych błędów merytorycznych (w stylu: pomylony przyrost rzeczywisty z naturalnym).

...passengers...

Cele strategiczne można podsumować jednym zdaniem: "Zróbmy drugie VRR, będzie lepiej" (a jeśli nie lepiej, to przynajmniej inaczej :P)
Do priorytetów powinno należeć w pierwszej kolejności ustalenie hierarchii między koleją, tramwajami i autobusami oraz uporządkowanie zgodnie z tą hierarchią układu komunikacyjnego. Potem można przystąpić do dalszych działań - integracji biletowej i rozkładowej, uporządkowanie sytuacji przewoźników i wprowadzenie jasnej i konsekwentnej polityki przetargowej powiązanej z prośrodowiskową polityką regularnego odmładzania taboru. Oczywiście na każdym etapie należy się wspierać dokładnymi badaniami napełnień i rentowności (chociaż, jak wiadomo rentowność połączeń nie może być najważniejszym argumentem w takiej dyskusji).
Tak trudno coś takiego spłodzić? Owszem, bo wymaga to od władz KZK do przyznania się do wieloletnich zaniedbań w każdej z wymienionych sfer.
Fahofftzem nie jestem, mylić się mogę, ale na pewno nie jestem daleko od prawdy.

Edit: bym zapomniał. Muszą zmienić podejście: pasażer jest podmiotem, a nie przedmiotem ich działań...