» forum

Proszę nie krzyczeć za błędy merytoryczne ;)

Dlatego właśnie KZK GOP :P

I do znudzenia motto KZK: "Ludzie wolą kupić samochód za kilka tysięcy złotych niż czekać na przystanku."

Tak biorąc temat z przymknięciem oka to lud wypowiedział swoje zdanie na temat 162 - http://photos.nasza-klasa.pl/16176701/2 ... 39bb4.jpeg ;-)

Ostatnio miałem przyjemność skorzystać z "taksówki" jaką jest autobus linii 44. Postanowiłem podjechać sobie z Zawodzia do Mysłowic na ulicę Chopina. Był to środek tygodnia, godziny popołudniowe. Generalnie w autobusie byłem jedynym pasażerem, tylko przez chwilę jechały ze mną 3 osoby, ale wysiadły one na katowickim Janowie. Kierowca wlókł się autobusem najwolniej jak tylko mógł, żeby nie przyjechać za dużo przed czasem. I tak na Chopina dojechałem wcześniej o 3 minuty w stosunku do rozkładu.

W sobotę widziałem mijające się 44 i 162. W pierwszym kierowca wiózł samo powietrze, natomiast w drugim jedną osobę. W poprzednim miesiącu widziałem jak kierowca pustego autobusu na przystanku Mysłowice Tesco zatrzymał się, wysiadł, zapalił papierosa, po czym spokojnie odjechał zgodnie z rozkładem :)

Co gorsze, to codzienność na tych liniach. Na dodatek na 162 wg. rozkładu powinno być 100% niskiej podłogi, czyli praktycznie jeden niskopodłogowy autobus, którego można było spotkać tylko w pierwszych dniach funkcjonowania tej linii. Najwyraźniej w PKM Katowice stwierdzono, że i tak tym nikt nie jeździ to nie ma sensu wysyłać niskopodłogowca. Z frekwencją jest naprawdę kiepsko. I tu zastanawiam się jaki jest sens wydawania kasy na takie linie jak 44 i 162, które są zwykłymi muchowozami jeżdżącymi z częstotliwością PKS'u i których trasa tak naprawdę nigdzie nie prowadzi ? Czy za trasę odpowiada generalnie miasto czy KZK GOP ?

200 sztuk najtańszego biletu jednorazowego zostaje w kieszeni ;-)


Raczej chodzi o to, że organizator nie daje żadnych kar za puszczenie innego wozu niż wymagany. A co do frekwencji - wracałem dziś 27/831 23.47 z Katowic. Jechało 7 osób (z czego jedna do Dąbrówki, reszta do Dąbrowy). O dziwo ktoś kupił bilet (!) 3 osoby na miesięcznych, pozostali kasowali _ważne_ jednorazówki. Lepszy zjazd dla paru osób niż solówka - szczególnie, że zdarzają się kursy, kiedy to wszystkie miejsca siedzące są zajęte.

Wszystko dzieki mieszkancom Wesolej, ktorzy blagali i plakali o wycofanie 'tych niebezpiecznych autobusow z Rynku'. Teraz cos w UM piszczy ze 162 ma zaliczac Stara Wesola i jechac do Kopalni badz... Murcek. Zobaczymy.

Odgrzewam trochę. Minęło półtora roku od wprowadzenia absurdalnego tworu 44/162. Klasiki do tej pory "nie ogarnęły" nowej trasy...
http://wgrajna.net/uploads/11-02-2010-8935.jpg
Tego typu błędów jest mnóstwo. Co przystanek to inny wymysł.
Na Wesołej, wzdłuż ulicy Janowskiej, oraz sporadycznie na Brzęczkowicach wiszą nietknięte rozkłady linii 44 z datą "3.12.2005". Natomiast na tych 'aktualniejszych' znajdują się złe informacje o trasie. Eh ;)

Jak tak czym tam wypowiedzi mieszkańców Mysłowic już raz pytałem jak was zadowolić. Najpierw awantura o to centrum przesiadkowe ,Katowice się zgodziły autobusy kursują do centrum Katowic, kogo wożą to nie wiem pewno trochę mniej powietrza niż 44 . Podam przykład ostatnio jechałem 77 z Katowic to do wspomnianego centrum przesiadkowego jechało w przegubowym autobusie aż pięć osób. Teraz kolejny raz wam nie pasuje że nie jeżdżą niskopodłogowe autobusy po Mysłowicach, tylko czy ktoś widzi z was jak u was wyglądają drogi przecież w innym temacie było napisane że bodajże już u was PKM zniszczył dwa wozy które zostały zakupione przy wsparciu mieszkańców Katowic. Kolejna sprawa co wam nie pasuje, linia 292 i autobusy które tam jeżdżą .Wiec konia z rzędu co zrobić żeby mieszkańcy Mysłowic byli zadowoleni.

Weź się irek czymś innym zajmij, bo się niedobrze od tych bzdur robi. Mieszkańcy Mysłowic do cholery nie są gorsi od mieszkańców Katowic.

Wiem może masz rację. No ale moim zdaniem tego biadolenia jest już za dużo, jaka to się dzieje krzywda mieszkańcom Mysłowic zresztą czy inni mieszkańcy GOPu zgłaszają tyle problemów?

To weź następnym razem popatrz dokładnie. Chyba, że jedziesz o 11 albo 22

Irek, tyś się chyba za dużo pączków najadł. Bardzo dobrze, że zgłaszają tyle problemów, skoro do dziś nie potrafi się zorganizować dobrej KM w Mysłowicach.
Idź się prześpij, przeanalizuj to co napisałeś i spróbuj zrozumieć mieszkańców Mysłowic. Ponadto skoro linie 44/162 jeżdzą puste, to zadaniem organizatora jest tak działać, żeby odpowiednio zmienić trasy i ściagnąć pasażerów.

A jak twoim zdaniem wygląda komunikacja w południowych dzielnicach miasta Katowice, no pewno twoim zdaniem cud miód mali żyć nie umierać jeden autobus na 10 tyś mieszkańców . I czy ktoś takie awantury robi jak mieszkańcy Mysłowic.

Tak tak Irek... żal to ogarnia człowieka, jak czyta Twoje wypociny. Normalnie niebywałe, jaki z Ciebie egoista. Ja mam źle, to żeby tylko czasem nikt nie miał lepiej.

Komunikacja na południu K-c jest nienajgorsza, mieszkam tu więc wiem. I jej główne problemy wynikają z dziennych korków na Mikołowskiej i Kościuszki, a także z kiepskiego stanu pojazdów PKMu, które się psują w trasie, np. dziś.
Jeśli pijesz do linii 37, to mam wrażenie, że masz flagowe wozy PKMu i źle nie masz.

Jeździłem kiedyś na trasie z Mysłowic (nawet z dalszych okolic) do Ligoty przez Katowice dość regularnie, ale nawet w godzinach pozaszcztyowych nigdy nie trafiłem na pustawy autobus na tym odcinku. Mysłowiczanie po prostu nie mają wyboru - tramwaj jedzie nieoptymalną trasą, oferta kolei jest niewystarczająca, więc jedynym słusznym wyborem do centrum Katowic był autobus. Obcinając go na jakieś zadupie i oferując niedostateczną synchronizację przesiadek na tramwaj KZK GOP wyraźnie mysłowiczan zdyskryminowało. Teraz w życiu nie wybrałbym dojazdu z Mysłowic do Ligoty niczym innym niż 292 - A + T +A na tym odcinku i przy tej częstotliwości kursów to dla mnie o jedną przesiadkę za dużo, 77/149 (krajoznawczego 76 nie biorę pod uwagę) + A spod dworca to za dużo dreptania, a E/J + A spod dworca to dwa różne bilety. Ja się wcale protestom mysłowiczan nie dziwię.


Nie jest najgorzej, ale brakuje dobrego połączenia Panewniki - Piotrowice (+ Ochojec, Kostuchna, Podlesie). Takiego 213, ale nie na pamiętnej nieco bezsensownej trasie i z tamtą częstością kursów.

To zdanie jakoś mało zrozumiałe (złośliwy mógłby nawet nazwać to bełkotem), ja jednak wiem o co chodzi i udzielam prostej odpowiedzi.
Mieszkańcy Mysłowic i okolic, byłiby zadowoleni tylko wówczas, gdyby przywrócono układ linii i rozkłady jakie istniały przed skróceniem ich do Zawodzia, przed skróceniem, które według informacji KZK GOP związane było z przebudową ul Warszawskiej i w tamtej sytuacji było w pełni uzasadnione. Niestety, nie ma na to co liczyć, bowiem w niedalekiej przyszłosci czeka nas przebudowa, a raczej zabudowa, czyli zniszczenie pl. W. Szewczyka. W związku z tym zapewne nastąpi wiele innych tego typu "usprawnień komunikacji" i tym samym nie tylko mieszkańcy Mysłowic i okolic, ale bardzo wielu innych okolicznych miejscowości i osiedli pozbawieni zostaną możliwości bezpośredniego dojazdu do centrum, w tym w szczególności do dworca głównego w Katowicach.
Można też na to spojrzeć optymistycznie, albowiem zawsze jest "coś za coś", dzięki takim zmianom wzrosną zyski sprzedawców samochodów, a w jeszcze większym stopniu paliw, ponadto może przybyć miejsc pracy dla mieszkańców Katowic, bo być może koszty i czas dojazdu zmuszą niektórych dojeżdżających do rezygnacji z pracy w Katowicach - tylko czy o to nam chodzi ?

Nie. Chodzi o to ?eby do centrum miasta dojezdzac wylacznie tramwajem.

PS. Sorry za krzaczki... To wina Blackberry.

W paru poprzednich wątkach dotyczących tych nieszczęsnych mysłowickich autobusów pisałem, że to czy jakiś autobus stamtąd kończy jazdę w Zawodziu czy dojeżdża do Korfantego, czy gdziekolwiek indziej - kompletnie nic nie zmienia w skali systemu. Po skróceniu linii do Zawodzia ktoś zamienił ten autobus na samochód? Szczerze wątpię, podobnie jak w to, że wysłanie wszystkiego pod dworzec spowoduje szturm nowych pasażerów. Są konieczne rewolucyjne zmiany w całym systemie (w zakresie układu sieci to oczywiście hard reset, wyższe częstotliwości i wykorzystanie kolei), a nie jakieś doraźne łatania.

Akurat te wydłużenie do Korfantego to był strzał kulą w płot.
Obawiam się, że mieszkańcy Mysłowic, a zwłaszcza okolic byliby zadowoleni, gdyby wróciły czasy WPK, a już na pewno linia 54.

Oczywiście fakt ludzie się przesiedli do samochodów i się ich kurczowo trzymają ale jak z tym będzie to nie wiadomo bo wszystkie znaki na niebie wskazują gwałtowny wzrost paliw. Ale jeszcze jedna strona medalu niestety mieszkańców GOPu ubywa i pewno tak samo jest z mieszkańcami Mysłowic ,a co za tym idzie spada zapotrzebowanie na komunikację.