YoMaHa napisał(a):
Podkreślam jeszcze raz - jest to paranoja, że busiarz może sobie przyjść i powiedzieć: tak, proszę mi dokładnie pokazać wszystko, bo chcę wam zrobić kuku.
Jakoś masowo nie przychodzą i nie robią kuku korzystając z takich super analiz o których piszesz :) Do robienia kuku analizy im specjalnie potrzebne nie są.
Cytuj:
Swego czasu jak była mowa o "środkach publicznych" (w kontekście PZP) to też pojawiały się głosy, że w związku z tym, że Zagozda ma kasę ze "środków publicznych" to ma auta w przetargu kupować...
Ale to znów jest inny system walutowy. W każdym razie ów Zagozda, jak jeździ za publiczne pieniądze to też jest zobowiązany do udostępniania informacji publicznej w określonym zakresie.
Cytuj:
Oczywiście daleki jestem od nawoływania do utajniania wszystkiego przed obywatelem, przecież to byłaby paranoja. Niemniej jednak gdzieś istnieje granica pomiędzy tym, co może stanowić tajemnicę przedsiębiorstwa a tym, co takiej nie stanowi. A o ile wiem ustawodawstwo unijne wskazuje jednoznacznie, że w określonych przypadkach podmiot publiczny działa "jak przedsiębiorstwo komercyjne" (zatem takiej samej ochronie powinien podlegać).
Zapewne masz w pewnym stopniu rację, jednak w większości przypadków trudno byłoby znaleźć taką informację, która rzeczywiście na logikę byłaby tak ważna dla przedsiębiorstwa czy innego urzędu, że powinna pozostać niejawna. Mówimy oczywiście o zwykłej działalności, nie o wojsku, służbach specjalnych, itp. Zresztą urząd zawsze się może powołać na określoną tajemnicę, a ewentualnie sąd rozstrzygnie, czy rzeczywiście tak powinno być.
Cytuj:
Tu dla odmiany ja się nie do końca (ideowo - jak pisałem, nie znam orzecznictwa i w ogóle mnie ta dziedzina jakoś średnio pociągała) zgodzę. W określonych przypadkach wydaje mi się, że już sam projekt dokumentu powinien stanowić informację publiczną.
No tak, oczywiście, to skrót myślowy. Jednak projekt dokumentu też może być dokumentem (np. projekt uchwały).