» forum

Możesz iść na kolej. PLK proponuje na rękę 800 złotych :P
Nie narzekaj jaki to ciężki żywot masz, bo są tacy którzy mają drożej. Zawsze możesz szukać lepszego życia za Odrą, a jeżeli nie masz chęci/lat/czegoś tam jeszcze, albo jesteś patriotą (nawet lokalnym) to siedź na szanownych czterech za kółkiem żółtego wozu.


Chyba jak zap...ożyczymy solniczkę (albo dwie) z zajezdni :D

Ale wozy lepsze na pewno.

A moim zdaniem za ~1500 netto da się żyć. Luksusów nie ma, ale i nędzy też nie. Co mają powiedzieć ludzie, którzy żyja na granicy minimum socjalnego?

A jeśli Ty masz sporo więcej niż 1600netto (sporo czyli 2x tyle?) i Ci nie starcza, no to cóż... (tu coś było ale zniknęło ;))

Coś mi się zdaje, że w obecnych warunkach to własnie ok 1500 zł dla człowiek, który mieszka sam to jest właśnie minimum socjalne:>

płaca minimalna wynosi o wiele mniej.

Owszem, ale to nie znaczy, że da się z niej wyżyć. Stad też pewnej grupie opłaca się bardziej brać różne zasiłki niż pracować za te 1000 zł.

I co z tego wynika…? Nie opłaca się w PRL uczciwie pracować ino kombinować i w ch-a grać i śmiać się z tych, co zap..

Zresztą lata mi to czy mnie zwolnią czy nie opowiem wam kawał. ITD Zwinęło kila dowodów rejestracyjnych jeden telefon ze nie ma, czym wyjechać i osobiście przywieźli szybciej niż zabrali. Jak znam Zycie wymyślicie coś genialnego typu utrzymanie stanowisk pracy itd..

To idź do prokuratury.

Taa.. A jak udowodni?

Nie ma nic udowadniac. Od tego jest prokuratura.

I po co mi to?? ja mam co z czasem robić. poczekam aż samo się zawali.Będzie lepsza satysfakcja:-))

Poza tym ta firma działa na siebie destrukcyjnie. Tych, co chcą coś zmienić po prostu się zwalnia pod byle, jaki pretekstem. Wiec to jest walka z wiatrakami.

Oby takich pracujących z bożej łaski w PKMie było jak najmniej.

Jeśli jest w tym choć ziarno prawdy, to pachnie to naprawdę wielkim wałkiem.
Tylko jednego nie kumam: po jaki ch. ITD oddało te dowody? Przecież nie podlegają Uszokowi...
Więc albo układ działa na zasadzie my-wam, wy-nam (tylko też to się kupy nie trzyma), albo: ktoś wysoko daje-ktoś wysoko bierze.
I znowu nasuwa się pytanie, czy zielone "pionki" są wstanie zaryzykować dla swego szefa dłuuugą wizytę u zbiegu ul. Mikołowskiej i Kopernika???

Generlanie zabrany dowód zwraca się wystawcy, oczywiście wydaje się pokwitowanie, tylko, że czasem nawet policja potrafi oddac ten dowód z pominieciem tej drogi, oczywiście po zrobieniu badań technicznych. To nie chodzi o żadną korupcję, tylko o to, że wszystkim tak jest wygodniej.
A co do zaistniałej sytuacji, to bym sie wkurat nie zdziwił, gdyby rzeczywiście ktoś kogos grzecznie poprosił, zeby tak zbytnio tych autobusów nie kontrolować. Takie wydarzenia już były, że jeden czy drugi prezydent dzwonił do komendanta, żeby sie zajał czym innym.

Masz rację, da się żyć, są też tacy (i to - moim zdaniem - nazbyt liczni), którzy żyją za dużo mniej. Da się żyć - po pierwsze nie mając samochodu, po drugie - w przypadku osoby samotnej - mieszkając w maleńkim mieszkaniu o niskim standarcie, a w przypadku bardziej licznej rodziny mieszkając w ciasnocie uniemożliwiajacej swobodny wypoczynek, często będącej przyczyną konfliktów, po trzecie będąc w miarę zdrowym, po czwarte nie będąc całkowicie uczciwym - np ; unikając płacenia abonamentu RTV (co jest dość powszechne, a ja akurat regularnie go płącę, mimo, że uważam iż otrzymywane za tę opłatę usługi nie są warte nawet połowy tej ceny), korzystajac nie zawsze z legalnego oprogramowania czy też legalnych nagrań muzycznych lub filmowych (przyznaję, że tu sam do końca uczciwy nie jestem), po piąte - jeśli nawet nie całkiem rezygnując - to znacznie ograniczając letni wypoczynek. Tylko czy aby na pewno na takie życie zasługuje ktoś, kto uczciwie przepracował kilkadziesiąt lat, gdy obok w tym samym naszym Kraju jest tylu cwaniaków którzy różnymi formami kombinatortstwa (często mieszczącymi się w granicach prawa, prawa chorego, niesprawiedliwego w którego tworzeniu ci sami cwaniacy mieli swój udział) dorobili się takich fortun iż jedynym ich problemem może być wybór typu odrzutowca jaki chcą sobie kupić, bądź wybór wyspy na Pacyfiku na której chcą postawić swoją letnia rezydencję.
Ja - przyznaję - miałem dużo szczęścia tak do samej pracy jak i co do możliwości "załapania" się na wczesną emeryturę obliczoną jeszcze na starych zasadach (nie jest to jednak dwukrotność omawianej sumy). Niestety, znam koleżanki i kolegów którym grozi (a niektórych już dotyczy) życie o jakim pisałem wyżej. Doskonale więc rozumiem, że nikomu nie opłaca sie pracować za 800zł, (a za 1500 może tak, ale pod warunkiem, że praca nie jest zbyt ciężka ani niebezpieczna czego o pracy kierowcy raczej powiedzieć nie można), a że wielu jeszcze taki przymus znosi, to tylko efekt ich uczciwości, cierpliwości jak i oszołomienia propagandą, oraz ogłupiania kretyńskimi reklamami oraz takimi samymi filmami, a czasem nawet literaturą.

Trochę to stare ale można zerknąć:
http://www.youtube.com/watch?v=mX2NfQkZe5g

Ludwik dobrze napisałeś mieszkam blisko Katowic jak się spotkamy postawie Ci flaszkę.
Za 1500zł to może pracować jako cieć a nie kierowca, który notabene na teraźniejsze czasy ma uprawnienia za ponad dziesięć tysięcy złoty.

Adam86 dokładnie i wszystko jest cacy każdy jest zadowolony. Na dworcu PKP pasażerowie widzą ze krokodyle trzepią, czyli autobusy są super sprawne, od co wilk syty i owca cała.
Jeszcze jedno, co do paliwa nie nazwałbym tego kradzieżą u nas się mowie ze to przywilej jak na kopalni szychta klocek :-))

A jako rewident na kolei podp... węgiel z wagonu? A jako uczeń mogę kraść markery/kredę?