» forum

A co w tym takiego? Skoro wyciągasz bilet by pokazać kierowcy to możesz go równie dobrze przytknąć do czytnika (vide JKM czy inne) i by od razu było wiadomo czyś legalny czy nie :P Zresztą takie rozwiązania są zdaje się stosowane w bardziej cywilizowanych krajach. To jest wręcz lepsze niż wyciąganie i pokazywanie go kierowcy, bo taki czytnik może zadziałać przecież przez portfel czy torebkę.

Jeżeli bilet będzie można przyczepić do zegarka (karty paypass takie są), mieć w portfelu schowanym w plecaku (i czujnik to wykryje po zbliżeniu do niego plecaka) to jeszcze... Ale jeżeli mam go za każdym razem wyciągać... to ja dziękuję również.. :/

Ja także. Niech to działa jak "wyjce" (bramki) w hipermarketach - gdziekolwiek schowasz bilet, to i tak go system zauważy. Jeśli trzeba będzie specjalnie się fatygować, to jest to tylko i wyłącznie utrudnianie życia uczciwym pasażerom. Gapowicz i tak wejdzie bez biletu.

Ciężko naprawdę jest wyjąć bilet i machnąć nim przed oczami kierowcy czy czytnikiem? Oczywiście, można go trzymać w plecaku, gdzie pewnie stanie się łupem kieszonkowca :) Osobiście nie sądzę, że pokazywanie biletu to jakieś utrudnienie, podejrzewam, że uczciwi pasażerowie też nie, bo z tego co widziałem zdecydowana większość czeka w kolejce do pierwszych drzwi
mimo otwartych pozostałych.

System czytników magnetycznych jest stosowany w Moskwie. W całej KM z tramwajami włącznie (czyli pierwsze drzwi są też w tramwajach i przegubach)

Tylko problem jest taki, że trzeba go tez odbijąc przy wysiadaniu. To jest znaczna niedogodnośc dla pasażera. I na pewno nikogo nie przyciągnie.

No właśnie, działa gdzieś w dużej aglomeracji system zmuszający do każdorazowego odbijania karty?

To Cię nieco wyręczę:)
1. Wysoka częstotliwość, tj. w szczycie co 10 - 15 minut, a nie co 30.
2. Logiczny i prosty dla pasażera układ komunikacyjny, zredukowanie zbyt dużej ilosci linii.
3. Zwiększenie wozkm w trakcji elektrycznej, zwiększenie częstotliwości (np. 6 co 5 minut) i priorytet w ruchu. Odpowiednie powiązanie z autobusami.
4. Zmiany w taryfie.
5. Wymiana taboru z dużym udziałem przewoźników prywatnych i dostosowanie go do potrzeb.

Zaraz zaraz, a po co masz go odbijać przy wysiadaniu? To nie ma na celu badania potoków pasażerskich tylko stwierdzenia czy ktoś ma bilet (WAŻNY).

Tylko, że system, który chce wprowadzić KZK, wymaga odbicia przy wejściu i wyjsciu.

A czy KZK dąży do poprawy komunikacji? Weź mnie nie rozmieszaj, mówimy o poprawie działania a nie udupienu ostatecznym.

Ale zmuszanie pasażera do przytykania karty do czytnika tez niczego nie usprawni. Znów spowoduje odpływ pasażerów, a ten co bedzie chciał wleźc bez biletu i tak wlezie, albo pojedzie baną.

"Jo cie wziąć nie moga, poczekej chwila, zaroz przyjedzie przegub, tam nie musisz pokazywać biletu", tak ostatnio kierowca 13 spławił jakiegoś małolata na przystanku przy drodze do Przystajni w Kochłowicach...

Zdecydowana większość czeka w kolejce. Ale nie dlatego, że jej ( tej większości ) się to podoba, tylko dlatego, że nikt nie jest pewien postępowania i widzimisię jaśnie Pana Kierowcy. Może samo pokazywanie biletu nie jest jakimś szczególnym utrudnieniem, wszystko zależy od tego, gdzie konkretna osoba ten bilet przechowuje, a w przypadku biletu jednorazowego i tak trzeba go wydobyć na światło dzienne celem skasowania. Większym problemem jest utrudnianie wymiany pasażerów przez ten idiotyczny program.

Zaiste godny naśladowania wzór.

A ja tym, którzy są młodsi wiekiem wyjaśnię, że w radzie robotniczej (lata 60 i początek 70-tych) zasiadali ludzie, którzy np. na prośbę swojego pracownika o przyznanie urlopuw ośrodku nad morzem bałtyckim odpowiadali, "że WPK nie ma nad możem wczasów". W radzie robotniczej zasiadali działacze, partyjni rekrutujący się z szeregowych pracowników (konduktorki i kierowcy), którym przyznawano pokój i biurko a oni w żaden sposób nie przyczyniali się do jakikolwiek form rozwoju czy czuwania nad kondycją finansową przedsiębiorstwa, bo nie mieli o tym pojęcia. Mieli często ukończone co najwyżej 4 oddziały "szkoły powszechnej" i to stanowiło kryterium kwalifikacyjne do zasiadania w radzie robotniczej + przeszłość; najlepiej partyzancka związana z ruchem AL, bo tych którzy w ogóle nie umieli pisać, to odrzucano.

Rozpaczliwie próbujesz mi udowadniać, że jestem za busiarstwem.
Jeszcze raz odpowiadam. Nie.


Nie wiem czy się dobrze rozumiemy? W moim pomyśle biletów papierowych uzupełnianych kartą magnetyczną nie ma. Biletem jest tylko karta magnetyczna z zakodowanymi danymi. Zresztą rozwijanie tego tematu, "czepianie się" i podważanie szczegółów technicznych, to strata czasu. A już branie pod uwagę opinii pasażerów uznaję za wykręt, bo jeśli chciałbyś uwzględnić wolę pasażerów to oni chętnie podróżowaliby najlepiej bez biletu.
A dla Tych, którzy "czują temat", to potwierdzam, że odczyt powinien dotyczyć wejścia i wyjścia bez okazywania biletu.


Jeśli jechał menel, to nie przyczynił się do zysków. Jeśli odwiedzasz duże centra handlowe lub inne szanujące się firmy usługowe (może być choćby szanujący się hotel), to dostrzeżesz przy wejściu pracownika ochrony. Jego zadaniem jest nie wpuszczenie takiego osobnika (pomijam brak pieniędzy i możliwość kradzieży towaru) ze względu na zapach. Bowiem firma traktuje swojego klienta jak gościa i okazuje mu w ten sposób szacunek nie narażając go na doznania, które są dalekie od komfortu.
A w naszym przypadku menel siedzi a ja płacąc za bilet stoję i nie usiądę na jego miejscu, bo po welurowym pokryciu siedzenia chodzą insekty.
A jełśi nadal nie rozumiesz, to w dalszym ciągu udowadniam, że tylko zaangażowany i dobrze opłacany pracownik jest w stanie zadbać o Ciebie jako pasażera i swoje przedsiębiorstwo w jego oczach.


Niech tam będzie kto chce, byle wszyscy byli zadowoleni i oparte było wszystko na zasadach zgodnych i uznawanych w świecie cywilizowanym.


Ale na podważanie czegoś co przyniosłoby dla wszystkich korzyść masz czas?

Jestem wdzięczny.

Może już się przyzwyczaiłem, ale dopóki jakaś moherówa nie będzie wypakowywać się pierwszymi drzwiami to wszystko idzie sprawnie. Przodem wsiadają, tyłem wysiadają. Oczywiście w centrum Katowic (i innych miast i wsi) to nie przejdzie i to jest cała bolączka systemu.

No, ale chciałbym zauważyć, że ten pracownik ochrony nie jest współwłaścicielem tego centrum handlowego? Jak się więc to ma do Twojej wcześniejszej tezy?

A wiecie że w latach 80- tych pijanych pasażerów z autobusów WPK Słupsk wyrzucali kierowcy? Ci sami kierowcy nie raz na pętli autobusowej, podczas przerwy, chodzili ze ścierką i np przecierali okna. Była komuna, Wojewódzkie PK, był wtedy dyrektor Kobyliński, który dziś jest prezydentem miasta Słupska. Dziś w Słupsku są zadbane bardzo chodniki, place zabaw, parki, zieleńce, a po parkach chodzą (nie jeżdzą)patrole policjantów. Wszystko zeleży od GOSPODARZA, dobry gospodarz to dobry system w którym ludzie wydajnie i chętnie pracują.

PKM Bytom za czasów spółki pracowniczej- bardziej usyfionych M11 czy IK280 nie mozna było spotkać w całej Polsce, a kopanie nogą przez kierowce w drzwi które się zacięły było na porządku dziennym. Zero jakich kolwiek inwestycji w nowy fabrycznie tabor. Dalej co do Bytomia .. to jak ktoś chce znaleźć materiał do biblioteki chwastów polnych to w Bytomiu znajdzie najlepsze, nawet 1-2 metrowe okazy ;).

Ale lansowne przez Ciebie koncepcje do tego się sprowadzają.

Gratuluje, masz dokładnie tak samo durne pomysły jak KZK. Chyba zdajesz sobie sprawę, że wprowadzenie tego spowoduje zmniejszenie dostępności biletów? Z resztą, zlikwidowanie biletów papierkowych jest niemozliwe, ze względów oczywistych, musi być chociaż kasa fiskalna jak w Rybniku.

Ale komunikację się tworzy własnie dla pasażerów.

No i co z tego? Przykład jest zupełnie nietrafiony.

Tylko to się ma nijak do 15% udziałów pracowników w spółce. A co do meneli, to nie raz jest tak, że jak się ich goni z tramwaju to przedstawiciele starszego pokolenia jeszcze ich bronią.

Nie ma to jak wypisywać ogólniki.

Szkoda tylko, że w żaden sposób nie potrafisz udowodnić jakim cudem te super pomysły przyniosą wsyztskim korzyść.

po prostu program nie przynosi żadnych efektów, ot co.