Teraz jest Pt 29.03.2024, 0:21

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Czyli wymiana "pudła" tak, ale w określonym czasie (wiek pojazdu nie starszy niż...i określić go) i u wszystkich w danej serii. Bez wymiany wiek stanowczo ograniczony (kasacja).

Tak już kiedyś było. Nazywało się to gospodarka centralnie sterowana i zdechło z hukiem. Może byś tak pokazał gdzie to w cywilizowanych krajach zachodnich są jakieś normy, o których piszesz?
Cytuj:
Spójrz obiektywnie na ten "tramwajowy bałagan". Żadnej polityki dotyczącej wymiany taboru, remontów, napraw. Jak to jest, że wiele z wozów numerowanych powyżej #700 (pomijam wozy doszczętnie spalone) czyli dostawa około 1984 i lata następne aż do 1988 i 1989 roku są już od kilku dobrych lat wycofane a na torowiskach wciąż "pałętają" się wozy z lat 1974-78 o numeracji #300 do ponad 500?

To może sam najpierw spójrz, bo znowu coś piszesz niesamowicie od rzeczy. Po pierwsze wagony z zakresu 7xx-790 były dostarczane w latach 1986 do 1989. Po drugie wycofanych z tego zakresu wozów to było kilka sztuk, głównie dlatego, że miały wypadki, albo je rozszabrowano bo większej awarii. Po trzecie materiały, z których je wykonano, od blachy poprzez aparaturę, na wykończeniu skończywszy były znacznie gorsze niż te stosowane 10 lat wcześniej. Dziwnym trafem taki #769 po 19 latach bez RK miał przegnitą belkę i nadawał się tylko na złom. A taki np. #579 wyprodukowany 8 lat wcześniej nie ma żadnego remontu i jeździ do dziś. Nawet instalacja jest oryginalna. Przeczy to idealnie tej twojej teorii, że wagon po iluś tam altach trzeba skasować.
Cytuj:
Dlaczego wozy nie są przekazywane systematycznie (tj.zgodnie z ich dostawą czyli tzw. serią) do napraw. Poznański wóz #535 z 1978 miał generalny remont w czasie zbliżonym do np. łódzkiego#761 z 1988 roku. O terminie remontów decyduje jakaś dziecięca wyliczanka?

Nie, stan wagonu zwyczajnie, a także pewne zasady księgowosci, niestety. Stąd właśnie są cyrki z podmianami wagonów.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:11 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
Bodzio napisał(a):
Sprowadzanie wszystkiego do norm, przepisów, systematyzowania wszystkich i wszystkiego doskonale pamiętamy z czasów poprzedniego systemu polityczno-ustrojowego. Co z tego wynikało ? Pamiętasz ? Nie - Ty chyba za młody. Wykonanie 300 % normy, przekraczanie normy itd...

Ale to nie tak. Nie rozumiemy się. Rzeczywiście w tym czasie nie było wielu regulacji, choćby związanych z prawem pracy. Dla przykładu; nie był regulowany czas pracy i kierowcy "robili" po 300, ale godzin w miesiącu. Wtedy eksploatowano ponad normę ludzi.
Teraz dochodzi do przekroczeń pewnych granic i norm, ale związanych z użytkowaniem pojazdów w komunikacji zbiorowej naszego okręgu.
Owszem, masz rację, że choć nie zamierzenie, to przywołałem ducha WPK z najlepszych lat jego działania postulując za pewną systematyką i uporządkowaniem, ale taki porządek(dotyczący wymiany czy remontów) stosowany jest obecnie w całym kraju w tej dziedzinie.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:19 
- Moderator -
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 3.01.2003, 16:43
Posty: 4265
Lokalizacja:
Bytom
greg napisał(a):
Dla przykładu; nie był regulowany czas pracy i kierowcy "robili" po 300, ale godzin w miesiącu. Wtedy eksploatowano ponad normę ludzi.

Nazwanie tego prawdą trzeciego rodzaju jest szczytem dyplomacji. To, że byli "zawodnicy" ciorający po 2,5 etatu miesięcznie nie znaczy, że nie robili tego świadomie (ba, wielokroć z dziką chęcią!) - ani że nie było norm czasu pracy.

_________________
"Bo na końcowych przystankach kawa ma szary smak..."


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Ale to nie tak. Nie rozumiemy się. Rzeczywiście w tym czasie nie było wielu regulacji, choćby związanych z prawem pracy. Dla przykładu; nie był regulowany czas pracy i kierowcy "robili" po 300, ale godzin w miesiącu. Wtedy eksploatowano ponad normę ludzi.

Tak i napisz jeszcze, że ich do tego zmuszano. A teraz wszyscy robią po 8h i idą do dom?
Cytuj:
Teraz dochodzi do przekroczeń pewnych granic i norm, ale związanych z użytkowaniem pojazdów w komunikacji zbiorowej naszego okręgu.

To idź do prokuratury jak widzisz takowe.
Cytuj:
ale taki porządek(dotyczący wymiany czy remontów) stosowany jest obecnie w całym kraju w tej dziedzinie.

Przykłady jakieś? Poza TW?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:55 

Dołączył(a): Cz 5.06.2008, 21:10
Posty: 913
Lokalizacja:
Zabrze Helenka
greg napisał(a):
Bodzio napisał(a):
Sprowadzanie wszystkiego do norm, przepisów, systematyzowania wszystkich i wszystkiego doskonale pamiętamy z czasów poprzedniego systemu polityczno-ustrojowego. Co z tego wynikało ? Pamiętasz ? Nie - Ty chyba za młody. Wykonanie 300 % normy, przekraczanie normy itd...

Ale to nie tak. Nie rozumiemy się. Rzeczywiście w tym czasie nie było wielu regulacji, choćby związanych z prawem pracy. Dla przykładu; nie był regulowany czas pracy i kierowcy "robili" po 300, ale godzin w miesiącu. Wtedy eksploatowano ponad normę ludzi.
Teraz dochodzi do przekroczeń pewnych granic i norm, ale związanych z użytkowaniem pojazdów w komunikacji zbiorowej naszego okręgu.
Owszem, masz rację, że choć nie zamierzenie, to przywołałem ducha WPK z najlepszych lat jego działania postulując za pewną systematyką i uporządkowaniem, ale taki porządek(dotyczący wymiany czy remontów) stosowany jest obecnie w całym kraju w tej dziedzinie.

Jeden wielki ROTFL!!! Zgadzam się w 300 % z pierwszym zdaniem Twojej odpowiedzi.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 17:58 

Dołączył(a): Cz 5.06.2008, 21:10
Posty: 913
Lokalizacja:
Zabrze Helenka
adam86 napisał(a):
Tak już kiedyś było. Nazywało się to gospodarka centralnie sterowana i zdechło z hukiem.

@greg - właśnie o to mi chodziło.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 20:13 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
N napisał(a):
Nazwanie tego prawdą trzeciego rodzaju jest szczytem dyplomacji. To, że byli "zawodnicy" ciorający po 2,5 etatu miesięcznie nie znaczy, że nie robili tego świadomie (ba, wielokroć z dziką chęcią!) - ani że nie było norm czasu pracy.

Jesteś w posiadaniu dokumentów dotyczących prawa pracy (obejmującego regulacje prawną czasu pracy kierowcy/motorniczego) z lat 60 czy 70-tych?
Posiadasz przepisy wewnętrzne zawarte np. w zakładowym układzie zbiorowym WPK, dotyczące tego zagadnienia ze wspomnianych lat?
Z jakiego źródła korzystałeś pisząc o tej "dzikiej chęci pracy"?
Wspomnienia własne?

Twój błąd, ze uzależniasz wypracowaną liczbę godzin od ilości etatów a przez to dajesz dowód temu, że masz mgliste pojęcie o tym co piszesz.Wyobraź sobie, że aby wypracowywać te 300 godzin w miesiącu wcale nikt nie był na 1,5 etatu czy 2,5 etatu. To coś takiego jakbyś stwierdził, że w Warszawie M20, były pasy bezpieczeństwa. Trudne do pojęcia? Prawda?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 20:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
To teraz nas panie mądralo oświeć wszystkich jak było wskazując konkretne przepisy.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 20:36 
- Moderator -
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 3.01.2003, 16:43
Posty: 4265
Lokalizacja:
Bytom
greg napisał(a):
Jesteś w posiadaniu dokumentów dotyczących prawa pracy (obejmującego regulacje prawną czasu pracy kierowcy/motorniczego) z lat 60 czy 70-tych?
Posiadasz przepisy wewnętrzne zawarte np. w zakładowym układzie zbiorowym WPK, dotyczące tego zagadnienia ze wspomnianych lat?

Miałem okazję mieć je przed oczami. Jakbyś był zainteresowany - bez problemu wykopiesz w sieci ówczesny Kodeks Pracy.
greg napisał(a):
Z jakiego źródła korzystałeś pisząc o tej "dzikiej chęci pracy"?
Wspomnienia własne?

Twojego "ulubionego" - pracowników, którzy tamte czasy pamiętają i wtedy pracowali w taki właśnie sposób.
greg napisał(a):
Twój błąd, ze uzależniasz wypracowaną liczbę godzin od ilości etatów(...)

Miałem na myśli równowartość dwóch i pół etatu. Biję się w piersi i przyznaję - dokonałem uproszczenia wypowiedzi - jednakowoż tak dopuszczalnego, jak i ekstaza dewotek.
greg napisał(a):
(...)a przez to dajesz dowód temu, że masz mgliste pojęcie o tym co piszesz. (...)To coś takiego jakbyś stwierdził, że w Warszawie M20, były pasy bezpieczeństwa. Trudne do pojęcia? Prawda?

Natomiast ty dajesz dowód temu, że w braku argumentów najlepiej przyczepić się do pojedynczego słówka i zbudować w oparciu o nie cały elaborat rzekomo dezawuujący dyskutanta. Ale skoro nie chcesz kulturalnie - nie będę się już musiał starać.

_________________
"Bo na końcowych przystankach kawa ma szary smak..."


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 22:02 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
N napisał(a):
Miałem na myśli równowartość dwóch i pół etatu. Biję się w piersi i przyznaję - dokonałem uproszczenia wypowiedzi - jednakowoż tak dopuszczalnego, jak i ekstaza dewotek.


Ależ, oczywiście, doskonale Cię rozumiem, bo samemu mi się także to czasem zdarza. Dobrze, że sprostowałeś i wszystko jest jasne. Przepraszam, nie chciałem Cię urazić.
Czytam czasem Twoje wypowiedzi i doceniam z wielkim szacunkiem zaangażowanie na portalu WPK. Wiem, że interesuje Cię także strona historyczna KM naszego regionu ze szczególnym uwzględnieniem taboru szynowego.
Nie zgodzę się jednak z tą "dziką chęcią do roboty", bo istniały pewne uwarunkowania do wykonywania tak ogromnej pracy o których nie będę teraz pisał. Natomiast, być może nieświadomie krzywdzisz Tych ludzi opisując ich w ten sposób. Oni się nie obronią, bo nie ma ich często wśród żywych, a jeśli nawet są, to nie zabierają tutaj raczej głosu, bo obce są im współczesne osiągnięcia przekazu informacji. Wiem jedno; na pewno nie chcieliby być w "ten" właśnie sposób postrzegani.
(Dobrze, że masz poczucie humoru, miłego wieczoru lub ranka jeśli przeczytasz to jutro)


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 22:07 
- Moderator -
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 3.01.2003, 16:43
Posty: 4265
Lokalizacja:
Bytom
greg napisał(a):
Nie zgodzę się jednak z tą "dziką chęcią do roboty", bo istniały pewne uwarunkowania do wykonywania tak ogromnej pracy o których nie będę teraz pisał. Natomiast, być może nieświadomie krzywdzisz Tych ludzi opisując ich w ten sposób.

Akurat te konkretne osoby określały to jeszcze mniej subtelnie, pozwolę sobie może nie cytować. ;-)
greg napisał(a):
Oni się nie obronią, bo nie ma ich często wśród żywych, a jeśli nawet są, to nie zabierają tutaj raczej głosu, bo obce są im współczesne osiągnięcia przekazu informacji.

Są wśród żywych, z internetu korzystają regularnie, bronić się raczej nie zamierzają. Było - minęło.
greg napisał(a):
(Dobrze, że masz poczucie humoru, miłego wieczoru lub ranka jeśli przeczytasz to jutro)

Dziękuję, pozdrawiam - zapraszam ponownie.

_________________
"Bo na końcowych przystankach kawa ma szary smak..."


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Nd 26.09.2010, 23:19 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
adam86 napisał(a):
Ale3 przyjmij do wiadomości, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto.

Crom napisał(a):
Czy jesteś w stanie zrozumieć, że jedyną zaletą wymienianą przez kierowców Jelcza Vecto jest fakt iż posiada on pełną kabinę? Na tym kończą się zalety tego pojazdu. Obsługa codzienna tego wynalazku jest utrudniona, dostęp do układu napędowego również. Problem jest ze wszystkim w tym autobusie:
- od komputera na pulpicie (uszkodzone (?) wskaźniki paliwa ciągle pokazujące 1/1, temperatura płynu wahająca się w jednej sekundzie pomiędzy 95 a 70 st. C itd),
- słabe hamulce,
- wolne przyspieszenie (może to akurat specjalnie z powodu kijowych hamulców),
- ciągłe problemy z ECASem (np. stajesz na światłach a wóz szybuje ciągle góra-dół nie mogąc złapać poziomu, choć szczytem jest gdy robi to po wyłączeniu zasilania na zajezdni aż mu braknie powietrza, a i takie wozy są)
To tak po krótce i bez zagłębiania się w szczegóły. Dodatkowo dochodzi kiepska jakość materiałów i ciągłe drobnostki - a to płyn gdzieś ucieknie, a to olej wyrzyga, a to coś tam. Uprzedzam już Twoje kontrargumenta - tak, zaplecze też ma swoje za uszami. Jednak Vecto miało być polskim bezobsługowym cudem techniki.

A z uciążliwości pasażerskich to lejąca się woda z sufitu (tak jest od nowości, pamiętam jak spod wyświetlacza lało mi się ciurkiem na głowę już w roku 2004), Jelczowski standard znany z gniotów czyli zapach ropy roznoszący się z przodu przy baku aż po ultra fajne siedzonka w przedostatnim rzędzie dla liliputów (siedzenia są na tej samej szynie co reszta, tylko podłoga jest wyższa i pod skosem).


Dobrze kolego. Tylko dlaczego Ty piszesz do mnie, jeśli inny uczestnik rozmowy(adam86), twierdzi, że "nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto", po czym twierdzi coś zupełnie odwrotnego opisując liczne zjazdy tych wozów. O ile się nie mylę, to negatywnie zaopiniowałeś Vecto, i zaprzeczyłeś słowom @adama86. Ja znam Vecto i nie jest to dla mnie żadna nowość, zresztą wspomniałem o jego konstrukcyjnych, licznych wadach. Cytaty powyższe powinny mieć taką kolejność jaką zamieściłem i zwrot "czy jesteś w stanie zrozumieć" powinien dotyczyć @adama 86. Bo przecież nie piszesz w liczbie mnogiej?
Tobie i pasażerom ogromnie współczuję. Ale jeśli mnie już wywołałeś to zapytam uprzejmie.
Jak Ci się wydaje?
Czy jakiś Thomas użytkujący Solarisa w berlińskiej komunikacji nie sporządziłby listy zastrzeżeń do produktu z Bolechowa po np. dwuletnim okresie użytkowania?
Idąc tą drogą, sądzę też, że inną listę zastrzeżeń wypisałby George w londynskiej komunikacji jeżdżąc przegubowym MB Citaro a jeszcze inną Jaromir jeżdżący po praskich ulicach Irisbusem.
Oczywiście, Twoja lista będzie najdłuższa i proporcjonalna do jakości produktu. A jeśli mówimy o Vecto ich usterkowości, to jak sądzisz do którego, Twoim zdaniem, roku mogą być eksploatowane te właśnie wozy?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 0:41 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
Bodzio napisał(a):
Sprowadzanie wszystkiego do norm, przepisów, systematyzowania wszystkich i wszystkiego doskonale pamiętamy z czasów poprzedniego systemu polityczno-ustrojowego. Co z tego wynikało ? Pamiętasz ? Nie - Ty chyba za młody. Wykonanie 300 % normy, przekraczanie normy itd...

O czym Ty człowieku piszesz!!! Jakie przekraczanie normy...?
O zachowaniu norm i standardów a jeśli nie rozumiesz tego, to na stacji benzynowej "nabij" powietrze do samochodu, roweru czy co tam posiadasz, bez zachowania tej "normy" i zobaczysz efekt swojego myślenia. Może wtedy zrozumiesz co to jest norma.
Grzecznie zwracam Ci uwagę, że mylisz pojęcia. I po co mieszasz, wraz ze swoim młodszym kolegą do tego system polityczny? "Sprowadzenie do norm, przepisów..." a co chciałbyś anarchię? Wszystko w normalnym świecie jest usystematyzowane a Tobie takie pojęcia kojarzą się tylko z komunizmem albo socjalistycznym współzawodnictwem pracy.
Hello! Jest rok 2010! wyjdź więc może ze swojego wigwamu i rozejrzyj się dookoła.
W Warszawie podpisano umowę na RK Neoplanów i jednocześnie gniotów (wszystkich i systematycznie; w umowie określono czas rozpoczęcia i zakończenia tego kontraktu oraz podano liczbę wszystkich wozów.) Zakończono już też tam eksploatacje ostatnich "lewarków"IK, choć u Nas tworzą nadal podstawę taboru przegubowego w wielu zajezdniach. Podpisano umowę na dostawę około 190 nowych niskopodłogowych tramwajów. Źródło; www.przegubowiec.
W Krakowie systematycznie odbywają się przetargi na nowe Citaro i Solarisy po 8, 12, 20 sztuk a kasowane są gnioty, Neoplany i przymierzają się do kasowania Scanii ALB.(Być może niedługo będziesz mógł się przejechać taką wysłużona Scanią u jakiegoś prywaciarza)
W Bielsku, systematycznie wykonywane są NG Ikarusów serii 400 w KZNS. Przeczytaj sobie ich forum www.autobusybeskidzkie. Tam już nie ma M11, tak samo jak w Częstochowie.
Wrocław zakupił bodajże w 2002 roku ponad sto wozów Volvo i uzupełnił je podobną liczbą w tym roku MB Citaro. Tam też nie ma M11 i innych z tego okresu. Słyszałeś o tym? Przecież tam nie ma gospodarki planowanej centralnie i "przekroczeń norm".


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 8:50 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 27.12.2002, 15:38
Posty: 10682
Ta dyskusja już dawno odbiegła daleko od pierwotnego sporu i wydaje mi się, że żaden z dyskutantów już nie pamięta o co poszło. Generalnie, greg, nikt nie twierdzi, że nie należy wymieniać taboru na nowy i że nowy tabor jest zły, niedobry i przynosi same nieszczęścia. Po prostu chodzi o to, że jakieś odgórne regulacje decydujące o tym, że autobus należy skasować np. po 8 latach eksploatacji, albo x przyjechanych kilometrów, albo jeszcze wg innego kryterium są bez sensu.

Oczywiście tabor należy remontować i wymieniać na nowy, najlepiej jeszcze wg określonej polityki i wg norm producenta (np. RK po x km, itp.) I podajesz w ostatnim poście przykłady dobrych praktyk w tym zakresie. Ale zauważ, że to przedsiębiorstwa same decydują kiedy zrobić remont neoplanów, kiedy skasować migi i inne gnioty, a kiedy kupować nowy tabor. I najczęściej jednym z podstawowych ograniczeń w realizacji ich polityki taborowej są finanse. Nie da się wszystkiego uregulować z góry i przewidzieć wszystkich sytuacji, jak również nie zawsze będzie to dobre rozwiązanie w danej sytuacji. Jeśli dany autobus jest sprawny techniczne to może jeździć, a jeśli jest niewygodny dla pasażerów to powinien zostać zastąpiony innym, lepszym, ale wg potrzeb które ustala organizator komunikacji (chce mieć 100% niskiej podłogi - wycofujemy szybko ikarusy, nie chce mieć - nie wycofujemy, tylko utrzymujemy w należytej sprawności).


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 12:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Dobrze kolego. Tylko dlaczego Ty piszesz do mnie, jeśli inny uczestnik rozmowy(adam86), twierdzi, że "nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto", po czym twierdzi coś zupełnie odwrotnego opisując liczne zjazdy tych wozów.

Czyżby? Przemyśl to jeszcze raz, i porównaj ze zdaniem "nie ma nikogo, kto powie złe słowo o Vecto". A potem przeproś.
Cytuj:
Czy jakiś Thomas użytkujący Solarisa w berlińskiej komunikacji nie sporządziłby listy zastrzeżeń do produktu z Bolechowa po np. dwuletnim okresie użytkowania?

Tam się sporządza taką listę od razu, po czym autobus wraca do fabryki. U nas nikt czegoś takiego nie robi, dlatego Jelcz pozwalał sobie na takie niedoróbki.
Cytuj:
Oczywiście, Twoja lista będzie najdłuższa i proporcjonalna do jakości produktu. A jeśli mówimy o Vecto ich usterkowości, to jak sądzisz do którego, Twoim zdaniem, roku mogą być eksploatowane te właśnie wozy?

Ale on zdaje się szklanej kuli nie ma.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 12:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Grzecznie zwracam Ci uwagę, że mylisz pojęcia. I po co mieszasz, wraz ze swoim młodszym kolegą do tego system polityczny? "Sprowadzenie do norm, przepisów..." a co chciałbyś anarchię? Wszystko w normalnym świecie jest usystematyzowane a Tobie takie pojęcia kojarzą się tylko z komunizmem albo socjalistycznym współzawodnictwem pracy.

Ale jak jest zbyt dużo norm i przepisów to się potem kończy szarą strefa.
Cytuj:
Hello! Jest rok 2010! wyjdź więc może ze swojego wigwamu i rozejrzyj się dookoła.

No może się sam rozejrzyj i zobacz jak wygląda liberalna gospodarka rynkowa.
Cytuj:
W Warszawie podpisano umowę na RK Neoplanów i jednocześnie gniotów (wszystkich i systematycznie; w umowie określono czas rozpoczęcia i zakończenia tego kontraktu oraz podano liczbę wszystkich wozów.)

NG jak już. RK to tramwaju.
Cytuj:
W Bielsku, systematycznie wykonywane są NG Ikarusów serii 400 w KZNS. Przeczytaj sobie ich forum www.autobusybeskidzkie. Tam już nie ma M11, tak samo jak w Częstochowie.

To akurat nie są jakieś super przykłądy, bo Bielsko w ostatnich kilkunastu latach nie kupiło ani jednego przeguba, a migi u medalikorzy jeszcze są.

A tak w ogóle, nie zauwazyłes, że w Krakowie, czy warszawie inwestuje w KM, że tam miasta mają zupełnie inne podejście? Tam się po prostu prowadzi długoletnią politykę w tym zakresie, u nas tego nie ma, stąd własnie PKMy jeżdżą czym chcą i jak chcą. I żadne normy na poziomie państwowym tego nie zmienią, bo po prostu skończy się to tym, że nie będzie czym jeździć, a połowę komunikacji się wytnie, po czym KZK stwierdzi, że inaczej się nie da. To nie jest problem starego miga, którego wredny PKM nie chce skasowac tylko tego, że organizator nie chce/nie potrafi prowadzić jakiejkolwiek polityki w zakresie taboru zatrudnianego na liniach, ani w zakresie organizacji zamówień publicznych.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 20:32 
- Moderator -

Dołączył(a): Nd 10.04.2005, 13:53
Posty: 1677
Lokalizacja:
Siemianowice Śląskie
greg napisał(a):
Czy jakiś Thomas użytkujący Solarisa w berlińskiej komunikacji nie sporządziłby listy zastrzeżeń do produktu z Bolechowa po np. dwuletnim okresie użytkowania?
Idąc tą drogą, sądzę też, że inną listę zastrzeżeń wypisałby George w londynskiej komunikacji jeżdżąc przegubowym MB Citaro a jeszcze inną Jaromir jeżdżący po praskich ulicach Irisbusem.
Oczywiście, Twoja lista będzie najdłuższa i proporcjonalna do jakości produktu. A jeśli mówimy o Vecto ich usterkowości, to jak sądzisz do którego, Twoim zdaniem, roku mogą być eksploatowane te właśnie wozy?

Jestem zdania, że żaden z nich nie będzie dawać takich zastrzeżeń. Jest jedna prosta przyczyna - żaden z tych autobusów nie jest tak spierd*lony jak Vecto ;P Poza tym z pewnością są dawane większe nakłady finansowe na części (ich jakość, częstość wymiany), jak i żadna usterka nie jest lekceważona tylko dogłębnie naprawiana (stąd sprzedaż używek, gdy koszta napraw szybują w górę). Co do długości eksploatacji - MPK Rzeszów kupiło używaną Danę LOL Meteor zresztą też - ale jak wiadomo już nie jeździ.... U nas niedługo powinno pójść pod palnik takie 181, ale czas pokaże. Może zrobią jakiś remont czy coś.

_________________
Obrazek


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 22:22 

Dołączył(a): Cz 5.06.2008, 21:10
Posty: 913
Lokalizacja:
Zabrze Helenka
greg napisał(a):
O czym Ty człowieku piszesz!!! Jakie przekraczanie normy...? <Ciach>

Doskonałą ripistą jest następujący po Twoim post memphisa
Cytuj:
W Warszawie podpisano umowę na RK Neoplanów i jednocześnie gniotów (wszystkich i systematycznie; w umowie określono czas rozpoczęcia i zakończenia tego kontraktu oraz podano liczbę wszystkich wozów.) Zakończono już też tam eksploatacje ostatnich "lewarków"IK, choć u Nas tworzą nadal podstawę taboru przegubowego w wielu zajezdniach. Podpisano umowę na dostawę około 190 nowych niskopodłogowych tramwajów. Źródło; www.przegubowiec.
W Krakowie systematycznie odbywają się przetargi na nowe Citaro i Solarisy po 8, 12, 20 sztuk a kasowane są gnioty, Neoplany i przymierzają się do kasowania Scanii ALB.(Być może niedługo będziesz mógł się przejechać taką wysłużona Scanią u jakiegoś prywaciarza)
W Bielsku, systematycznie wykonywane są NG Ikarusów serii 400 w KZNS. Przeczytaj sobie ich forum www.autobusybeskidzkie. Tam już nie ma M11, tak samo jak w Częstochowie.
Wrocław zakupił bodajże w 2002 roku ponad sto wozów Volvo i uzupełnił je podobną liczbą w tym roku MB Citaro. Tam też nie ma M11 i innych z tego okresu. Słyszałeś o tym? Przecież tam nie ma gospodarki planowanej centralnie i "przekroczeń norm".

No i co ? Było do tego potrzebne jakieś odgórne ustalanie norm ? Jakieś definiowanie przez urzędnika / ustawodawcę wieku pojazdu ( liczonego w latach ), po osiągnięciu którego miałby on iść na żyletki ?
Tak, jak memphis napisał, to przewoźnik/przedsiębiorca decyduje o tym, kiedy przestaje mu się opłacać przedłużanie żywota swojej floty, a diagnosta o tym, kiedy dany egzemplarz zaczyna być niebezpieczny dla otoczenia. A nie jakieś wyssane z urzędniczego palce przepisy/normy. Centralne sterowanie wszystkim już przerabialiśmy w minionej epoce. Hallo !!! Mamy rok 2010 !!!


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 22:48 

Dołączył(a): Cz 5.01.2006, 21:18
Posty: 4066
Lokalizacja:
Sosnowiec
Bodzio napisał(a):
Tak, jak memphis napisał, to przewoźnik/przedsiębiorca decyduje o tym, kiedy przestaje mu się opłacać przedłużanie żywota swojej floty, a diagnosta o tym, kiedy dany egzemplarz zaczyna być niebezpieczny dla otoczenia. A nie jakieś wyssane z urzędniczego palce przepisy/normy. Centralne sterowanie wszystkim już przerabialiśmy w minionej epoce. Hallo !!! Mamy rok 2010 !!!


To po co wprowadzać na przykład ograniczenia w czasie pracy kierowcy? Przecież może jeździć nie po 10, a po 12-16 godzin dziennie, a jak ,mu się nie podoba, to niech zmieni branżę?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pn 27.09.2010, 23:10 

Dołączył(a): Cz 5.06.2008, 21:10
Posty: 913
Lokalizacja:
Zabrze Helenka
aso napisał(a):
Bodzio napisał(a):
Tak, jak memphis napisał, to przewoźnik/przedsiębiorca decyduje o tym, kiedy przestaje mu się opłacać przedłużanie żywota swojej floty, a diagnosta o tym, kiedy dany egzemplarz zaczyna być niebezpieczny dla otoczenia. A nie jakieś wyssane z urzędniczego palce przepisy/normy. Centralne sterowanie wszystkim już przerabialiśmy w minionej epoce. Hallo !!! Mamy rok 2010 !!!


To po co wprowadzać na przykład ograniczenia w czasie pracy kierowcy? Przecież może jeździć nie po 10, a po 12-16 godzin dziennie, a jak ,mu się nie podoba, to niech zmieni branżę?

Bo po 10 godzinach kierowca zaczyna być niebezpieczny dla otoczenia, co jest poparte konkretnymi wynikami konkretnych badań. Natomiast po ilu latach autobus nadaje się na złom nie da się określić wynikami badań, bo to zależy od wielu czynników. Nie ma dwóch identycznych ludzi, jednak biorytmy każdy ma zbliżone.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  

© WPK − Forum oparte na silniku phpBB z wykorzystaniem tłumaczenia phpBB3.PLPolityka prywatności