Teraz jest Pt 29.03.2024, 12:45

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Post Tytuł:
Napisane: Pt 10.09.2010, 14:08 
- Moderator -

Dołączył(a): Nd 10.04.2005, 13:53
Posty: 1677
Lokalizacja:
Siemianowice Śląskie
greg napisał(a):
No, już nie pastw się nade mną. Twoi koledzy już to zrobili, więc nie musiałeś się dokładać. (powyżej wyjaśniłem i przeprosiłem Twojego kolegę za pomyłkę, bo przyznanie się do błędu jest sztuką).

A czy mój post nie pojawił się przed Twoją ripostą dla PKM&WPK?


greg napisał(a):
Ale Ty posiadasz także wiedzę, która nie jest podparta wiedzą naukową ani żadnymi wyliczeniami czy badaniami [...] Jeden kierowca powiedział.... i Ty za nim powtarzasz. I od kabiny do kabiny ploteczki roznosisz, aż w końcu wszystkie te wiadomości trafiają tutaj na waszym forum? Obiektywności w tym żadnej, argumenty też wątłe, za to solidarność i wspólne wspieranie się ogromne. Jedna jest racja i zawsze Wasza.

No niestety, muszę utopić tą Twoją spiskową teorię dziejów - wiedzę swoją opieram na własnym doświadczeniu zawodowym. Nie bierze się ona z plotek zasłyszanych od kierowców. Przykro mi :(

greg napisał(a):
Cytuj:
Każda (!!) bez względu na wiek zachodnia używka jest w lepszym stanie niż np. Vecto.

A to będzie drugie pytanie. "Czy można użyć twierdzenia, że każdy (!! - daj tam te swoje wykrzykniki) używany bez względu na wiek autobus produkcji zachodniej jest w lepszym stanie, niż polski autobus wyprodukowany w 2005 lub 2006 przez JZS" roku?"

Podpis i odcisk linii papilarnych mogę Ci złożyć pod tym pytaniem. Odpowiedz brzmi - TAK, każdy użytkowany w zachodnim przedsiębiorstwie (nie u prywaciarza który nie wiele różni się dbałością o tabor od Jerzego S. czy innego Henryka Z.) jest w lepszym stanie technicznym od jakiegokolwiek używanego tworu JZS. Nie znam przypadku problemów z odkształcająca się kratownicą i innych bolączek technicznych nawet w ostatnio popularnych pełnoletnich używkach z Hamm.

greg napisał(a):
Cytuj:
Nawet 2 lata eksploatowane u nas MANy choć dwa razy starsze (1998 a 2004) i z dwa razy większym przebiegiem są w lepszym stanie


"Czy można użyć twierdzenie, że pojazdy (np. autobusy) wyprodukowane w 1998 roku, są w lepszym stanie technicznym niż wozy nowsze tej samej marki wyprodukowane w 2004 roku? Dodać należy, że oba rodzaje wozów serwisowane są przez to samo zaplecze techniczne zajezdni i eksploatowane w tych samych warunkach drogowych przy czym wozy starsze z 1998 roku mają dwukrotnie większy przebieg?.

Jeżeli zamierzasz fałszować moje wypowiedzi to dalsza dyskusja nie ma sensu. Otrzyj pianę z ust i opanuj swoje nerwy. Zaś jeżeli podstawić znów pod Twoje twierdzenie użytkowane w tych samych warunkach i serwisowane w tym samym zapleczu MANy serii #131-138 (rocznik 1998) i Vecto (rocznik 2004) to porównanie znów na korzyść MANa.

greg napisał(a):
Cytuj:
Tak samo porównanie NL262 od Sebzdy i MIG od Lazara lub Sochy - MIGi są w o niebo lepszym stanie technicznym.

A jak to co powyżej napisałeś udowodnisz? Choć akurat w tym wypadku nie twierdzę, że nie masz racji. A właściwie może masz, bo gdyby miał zajmować głos np. Pan Sebzda, to by się obraził na Ciebie i powiedział Ci, że to nieprawda.

Jak Ci to udowodnię? Zrobiłem dniówkę rzeczonym MIGiem, berlińczykami podróżowałem co prawa jako pasażer tylko, ale to mi wystarczy. Mało kto narzeka na posiadane dobra - jak ktoś ma Malucha nie może się nachwalić, tylko się przesiądzie w coś większego od razu psioczy na wynalazcę tego zacnego pojazdu. Tak samo jest i tutaj, kupił takie wozy to robi minę do złej gry i niskim nakładem stara się by jakoś jeździły i zwróciły wyłożoną na nie kasę.

_________________
Obrazek


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pt 10.09.2010, 15:59 

Dołączył(a): Pt 14.09.2007, 16:05
Posty: 232
Lokalizacja:
Jaworzno
Cytuj:
Ale Ty posiadasz także wiedzę, która nie jest podparta wiedzą naukową ani żadnymi wyliczeniami czy badaniami (za to wspólnie z Adamem, Adrianem i innymi kolegami po fachu, którzy stoją "murem" za Tobą jak zgodne stadko wspomagacie się tutaj i chyba nie tylko tutaj). Jeden kierowca powiedział.... i Ty za nim powtarzasz. I od kabiny do kabiny ploteczki roznosisz, aż w końcu wszystkie te wiadomości trafiają tutaj na waszym forum? Obiektywności w tym żadnej, argumenty też wątłe, za to solidarność i wspólne wspieranie się ogromne. Jedna jest racja i zawsze Wasza.

Cytuj:
Tak? To udowodnij mi to. Poproś przynajmniej trzech swoich wykładowców i podsuń mu do ankiety to właśnie pytanie, pod byle jakim pretekstem. "Czy wiek pojazdu (np. autobus) ma znaczenie dla stanu technicznego" albo "czy istnieje zależność pomiędzy wiekiem pojazdu i jego stanem technicznym?". Odpowiedzi powinny być dwie; Tak i Nie. Pieczątka i podpis osoby wypełniającej ankietę.
Odważysz się na taki zakład? A jeśli tak to co będzie stawką zakładu?

Tylko tu nie ma nic do dyskusji nawet. Żaden "wykładowca"(cóż to w ogóle za kretynizm z takimi odwołaniami?) nie wypełni takiej ankiety, bo każdy rozsądny inżynier dostrzeże w takim pytaniu haczyk i zapyta o szczegóły działania porównywanych maszyn, zapyta o materiały z których są wykonane itd. itd. A wyliczenia owszem mam, o eksploatacji autobusów i generowanych kosztach mogę długo dyskutować. Jestem na bieżąco. Możesz wierzyć albo i nie, ale to kierowcy do mnie przychodzą po informacje, a nie odwrotnie. ;)


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Pt 10.09.2010, 17:53 

Dołączył(a): Cz 4.02.2010, 10:29
Posty: 180
Czytam ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu, jak greg Was podpuszcza. Choć po części nie zgadzam się również z teorią Croma. Brakuje w tej rozmowie zdefiniowania pojęcia "stan techniczny". I nikt rozsądny nie odpowie na pytanie czy stan techniczny pojazdu zależy od wieku, bez uściślenia przebiegu i o czym rozmawiamy. Kratownica? Myślę, że większe znacznie niż czas eksploatacji, ma znaczenie przebieg i warunki w jakich pojazd był używany. Silnik - tylko przebieg i jakość obsługi ma znaczenie. Skrzynia biegów? Myślę, że najbardziej niszczącym elementem jest kierowca, a nie wiek. Elektryka? Hamulce? Przeniesienie napędu? Uściślij greg o co Ci chodzi, to będzie łatwiej rozmawiać.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Wt 14.09.2010, 10:16 
- Moderator -

Dołączył(a): Nd 10.04.2005, 13:53
Posty: 1677
Lokalizacja:
Siemianowice Śląskie
Czy kol. greg wziął urlop dziekański?

_________________
Obrazek


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Wt 14.09.2010, 21:02 

Dołączył(a): Pt 14.09.2007, 16:05
Posty: 232
Lokalizacja:
Jaworzno
Może zobaczył to: http://www.przegubowiec.com/cws/display ... t=0&pos=63 :D


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Wt 14.09.2010, 21:57 
- Moderator -

Dołączył(a): Nd 10.04.2005, 13:53
Posty: 1677
Lokalizacja:
Siemianowice Śląskie
Eee na tym słabo widać ;)

_________________
Obrazek


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Wt 21.09.2010, 23:18 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
Drago napisał(a):
Czytam ten wątek i nie mogę wyjść z podziwu, jak greg Was podpuszcza. Choć po części nie zgadzam się również z teorią Croma. Brakuje w tej rozmowie zdefiniowania pojęcia "stan techniczny". I nikt rozsądny nie odpowie na pytanie czy stan techniczny pojazdu zależy od wieku, bez uściślenia przebiegu i o czym rozmawiamy. Kratownica? Myślę, że większe znacznie niż czas eksploatacji, ma znaczenie przebieg i warunki w jakich pojazd był używany. Silnik - tylko przebieg i jakość obsługi ma znaczenie. Skrzynia biegów? Myślę, że najbardziej niszczącym elementem jest kierowca, a nie wiek. Elektryka? Hamulce? Przeniesienie napędu? Uściślij greg o co Ci chodzi, to będzie łatwiej rozmawiać.


Na wstępie wszystkich biorących udział w dyskusji proszę o wybaczenie za tą opieszałą nieco odpowiedź.
Chodzi mi o to, że aby coś stwierdzić należy to zbadać. Jeśli czytasz (czytacie) pisma motoryzacyjne, to w wielu z nich istnieją różnego rodzaju podsumowania i rankingi. Zajmują się tym firmy, które w wybranych punktach serwisowych śledzą wszelkie usterki wytypowanych (często porównywanych) modeli na zlecenie np. producentów. Grupą badaną objętych jest (przypuszczam) kilkaset samochodów (np. tylko czterolatki) i skrupulatnie przygotowane a potem wypełnione formularze umożliwiają ustalić wiele zależności a przede wszystkim ustalić liczbę i rodzaj napraw (jakich układów one dotyczą i ile ich jest) . Na ich podstawie wybiera się np. najmniej usterkowy samochód w danej klasie . Czyli podstawą jest test a nie np. opinia kierowców, która w wielu przypadkach byłaby sprzeczna pomiędzy kierowcami nawet tego samego modelu.
Jak się "to" ma do naszej prowadzonej dyskusji?
Można powiedzieć, że nijak, bo przez wielu dyskutujących hobbystów tematu wysuwane są wnioski, które nie znajdują żadnych podstaw aby je można było uzasadnić czy w jakiś sposób potwierdzić. Najprościej stwierdzić to (co jest raczej nie realne a przede wszystkim bezcelowe w naszych warunkach), poprzez jakiś obiektywny sposób. Ale przecież nikt się o to nie pokusi, aby wybrać 5 wozów Vecto ( w tym tak często wymieniany wadliwy egzemplarz #187) i postawić po przeciwnej stronie w tej samej liczbie Many z 1999 roku. W badaniu uwzględnić czas np. 6 miesięcy i inne warunki np. stałość obsady na tych wozach. Byłaby to jakaś (w tym wypadku porównawcza metoda) zbadania wielu zależności pomiędzy obu markami pojazdów. Nie twierdzę, że Vecto, to udane wozy i wiem, że mają liczne wady konstrukcyjne, ale może taki test dałby stopień i odzwierciedlenie podjętej błędnie decyzji zakupu tego właśnie modelu. A być może okazałoby się, że nie jest tak zły ta tle innych pojazdów np. paliwożernych i usterkowych "Berlińczyków".

W naszym wypadku najwięcej do powiedzenia mają kierowcy ( kol. Crom), który przyjął postawę, że jako użytkownik różnych modeli autobusów wie najlepiej o nich, stanowiąc tym samym autorytet. Ja błędnie wziąłem go za studenta, za co przepraszam. Owszem, jego opinia jest bardzo ważna, ale nie decydująca. Z wielkim szacunkiem dla niego, jego ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, ale równie dobrze on sam może znaleźć się w konflikcie z innym swoim kolegą, który od nowości jeździ "Vecto" a ten z kolei, nie da nic powiedzieć na swój wóz, broniąc go jak siebie samego. Warto pamiętać, że do tego dochodzą zazdrość, rywalizacja pomiędzy kierowcami a często wzajemna niechęć. Regułą jest, że zazdroszczą zawsze tym, którzy dostali nowe wozy. Jest to tak mniej więcej, że przy zjeździe do zajezdni obserwuje się czyj wóz jest odstawiony "do rzędu", a potem jak długo stoi (czasem naprawa kilkutygodniowa czy nawet miesięczna) i to stanowi podstawę do wydawania opinii o danym modelu. Istnieje także często rozsławiana teza, że najlepsze pojazdy były przed laty. Wszystko co kiedyś "było", było lepsze niż to co jest dzisiaj. Tak do dziś urosła legenda IK 260/280 jako nie zniszczalnego wozu. (i trudno jest zaprzeczyć temu). Dlatego też np. wielu niemłodych już użytkowników fiatów 125p, twierdzi, że egzemplarze z lat 1967-72 produkowane na częściach włoskich były trwalsze i nie wymagały tak wielu napraw. To samo dotyczyło w przeszłości Berlietów PR 100, z których pierwsze serie (skrzynia półautomat), były podobno trwalsze i lepsze.
Zapytałeś też o którą część czy układ chodzi mi.
Odpowiadam zatem, że chodzi mi głównie o kratownice, która jako część stała nie podlega wymianie a jedynie naprawom.
Na drogach nie tylko w Polsce można zaobserwować potoki ciężarówek (konstrukcja ramowa, nawet wymienialna). Scanie, Dafy, Mercedesy, Many, Volvo. Ich średnia wieku (obserwacja modeli a nawet niektóre kolory kabin), to często wiek 3-6 a może najwyżej 8 lat. Pomiędzy nimi "wehikuł czasu" Jelcz M11(PKM S-ec) np. linii 800.
Popularna "wanna" z węglem, czy silos z cementem, bitumiczna cysterna z oleistą cieczą, owoce w chłodni, co tam owoce, śmieci wywożone na wysypisko np. Albą (Actrosy, Axory i Many TGA) albo MPGKiM K-ce (ostatnio nowe wozy Renault Premium) mkną bezpieczniejszymi i nowszymi pojazdami. Jak myślisz dlaczego tak jest? Czy czechosłowacki Liaz lub Jelcz 315 w państwowym komunalnym przedsiębiorstwie oczyszczania miasta nie był tak trwały jak M11? Przecież te śmieciarki na podwoziach samochodów ciężarowych powstały w tych samych latach, ta sama technologia i jakość materiału i wszystkie były wyposażone w ten sam np. tylny most napędowy "Raba". Dlaczego argument tanich części wymiennych nie przemówił do tak wielu firm państwowych czy prywatnych. W końcu ciężarówka (rama) jest trwalsza i prostsza niż autobus.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Śr 22.09.2010, 13:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Chodzi mi o to, że aby coś stwierdzić należy to zbadać. Jeśli czytasz (czytacie) pisma motoryzacyjne, to w wielu z nich istnieją różnego rodzaju podsumowania i rankingi. Zajmują się tym firmy, które w wybranych punktach serwisowych śledzą wszelkie usterki wytypowanych (często porównywanych) modeli na zlecenie np. producentów. Grupą badaną objętych jest (przypuszczam) kilkaset samochodów (np. tylko czterolatki) i skrupulatnie przygotowane a potem wypełnione formularze umożliwiają ustalić wiele zależności a przede wszystkim ustalić liczbę i rodzaj napraw (jakich układów one dotyczą i ile ich jest) . Na ich podstawie wybiera się np. najmniej usterkowy samochód w danej klasie . Czyli podstawą jest test a nie np. opinia kierowców, która w wielu przypadkach byłaby sprzeczna pomiędzy kierowcami nawet tego samego modelu.
Jak się "to" ma do naszej prowadzonej dyskusji?

Niejak, bo to o czym piszesz dotyczy osobówek.
Cytuj:
Ale przecież nikt się o to nie pokusi, aby wybrać 5 wozów Vecto ( w tym tak często wymieniany wadliwy egzemplarz #187) i postawić po przeciwnej stronie w tej samej liczbie Many z 1999 roku. W badaniu uwzględnić czas np. 6 miesięcy i inne warunki np. stałość obsady na tych wozach. Byłaby to jakaś (w tym wypadku porównawcza metoda) zbadania wielu zależności pomiędzy obu markami pojazdów. Nie twierdzę, że Vecto, to udane wozy i wiem, że mają liczne wady konstrukcyjne,

Autobusy PKM jeżdżą we w miarę porównywalnych warunkach, wystarczy porównać sobie ich ksiązki serwisowe.
Cytuj:
W naszym wypadku najwięcej do powiedzenia mają kierowcy ( kol. Crom), który przyjął postawę, że jako użytkownik różnych modeli autobusów wie najlepiej o nich, stanowiąc tym samym autorytet. Ja błędnie wziąłem go za studenta, za co przepraszam. Owszem, jego opinia jest bardzo ważna, ale nie decydująca. Z wielkim szacunkiem dla niego, jego ciężkiej i odpowiedzialnej pracy, ale równie dobrze on sam może znaleźć się w konflikcie z innym swoim kolegą, który od nowości jeździ "Vecto" a ten z kolei, nie da nic powiedzieć na swój wóz, broniąc go jak siebie samego.

Ale3 przyjmij do wiadomości, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto. Z resztą to nie o opinie idzie, tylko o fakty.
Cytuj:
Warto pamiętać, że do tego dochodzą zazdrość, rywalizacja pomiędzy kierowcami a często wzajemna niechęć. Regułą jest, że zazdroszczą zawsze tym, którzy dostali nowe wozy.

Mógłbyś kończyć takie insynuacje?
Cytuj:
To samo dotyczyło w przeszłości Berlietów PR 100, z których pierwsze serie (skrzynia półautomat), były podobno trwalsze i lepsze.

NIc dziwnego, bo miały inny silnik, a przez to krata się nie łamała.
Cytuj:
Odpowiadam zatem, że chodzi mi głównie o kratownice, która jako część stała nie podlega wymianie a jedynie naprawom.

Bzdura. Migi z Bytomia po Kapenie miały ją całkowicie nową, to też były rejestrowane jako SAMy rocznik 1996 np.
Cytuj:
Popularna "wanna" z węglem, czy silos z cementem, bitumiczna cysterna z oleistą cieczą, owoce w chłodni, co tam owoce, śmieci wywożone na wysypisko np. Albą (Actrosy, Axory i Many TGA) albo MPGKiM K-ce (ostatnio nowe wozy Renault Premium) mkną bezpieczniejszymi i nowszymi pojazdami. Jak myślisz dlaczego tak jest?

Bo te przedsiębiorstwa funkcjonuja w inny sposób niż sosnowiecki PKM. Ot co. A i tak też nie jest do końca, bo jeszcze pełno jest Starów i Jelczy w różnych przedsiębiorstwach, zarówno prywatnych jak i państwowych. Tylko zważ, że w ich przypadku często ważniejsza jest zabudowa, a nie podwozie.
Cytuj:
Czy czechosłowacki Liaz lub Jelcz 315 w państwowym komunalnym przedsiębiorstwie oczyszczania miasta nie był tak trwały jak M11?

Tylko jest taka drobna róźnica, w śmieciarce nie ejst najważniejsze podwozie, które wzięto do jej zabudowy.
Cytuj:
Dlaczego argument tanich części wymiennych nie przemówił do tak wielu firm państwowych czy prywatnych. W końcu ciężarówka (rama) jest trwalsza i prostsza niż autobus.

le nie mozna porównywac cięzarówki z autobusem, to są jednak rózne pojazdy. Z resztą tam nie ma takich róźnic w konstrukcji pojazdów jak wsród autobusów. PKMy najchętniej kupowałyby wysokopodłogowe konstrukcje, bo na naszych kiepskich drogach lepiej się sprawdzają niż NFy. Póki te migi się nie rozlecą to będą jeździć.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Cz 23.09.2010, 8:24 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
Dzięki za komentarz do którego się niebawem odniosę a korzystając z pojawienia się Twojego wpisu zapytam o inną rzecz, która przyznam się, bardzo mnie nurtuje.

Ja rozumię, że masz sentyment do Ikarusów, których użytkowanie uzależniasz od złych dróg w GOP-e, ale czy nie łatwiej i normalniej byłoby dostosować je (drogi) do nowych pojazdów a nie odwrotnie?
Napisałeś o tym, że jesteś zwolennikiem pozyskiwania części zamiennych z Węgier. Argumentujesz to dużą ilością Ikarusów na drogach tego państwa. Znam Węgry i potwierdzam Twoje obserwacje z zastrzeżeniem, że w dużych miastach serie 200, zastapiła w dużej części niskopodłogowa seria 400, a i wozy z tej serii zastępowane są obecnie, stopniowo przez Volvo i Many. Czy wiesz jakie miasta mam na mysli? Natomiast w komunikacji międzymiastowej rzeczywiście dominuje jeszcze nadal seria 200 i potwierdzam na Twoją korzyść, że często w dobrym stanie.
Ja mam kilka pytań w związku z tym tematem.
Jak sobie wyobraższ pozyskiwanie części zamiennych?
W mojej opinii takie przedsięwzięcie to niebywale złe przedsięwzięcie. Gdzie miałaby powstać taka firma; w Polsce czy na Węgrzech? Z rzeczy nieuniknionych wymienię tylko niezbedne:
1. musiałbyś zapewnić transport wraków (sztywny hol, laweta)
2. hala do ich demontażu gabarytowo dobrana do wspomnianych pojadów
3. demontaż, mycie, segregacja części, tworzenie ich katagowej numeracji
4. magazyny, przesyłki kurierskie, biura, personel być może węgierski
5. kontrahenci to głównie PKM-y z GOP-u w Polsce i kraje postradzieckie (pamiętaj, że Ikarus musiał zakończyć swoją produkcje przez rynki wschodnie czyli nieregularne płatności lub ich brak)
6. reklama, marketing itd.
Wiesz jakie są tam podatki?
Ilu ludzi musiałbyś zatrudnić?
Sądzisz, że takie przedsięwzięcie jest przyszłościowe, biorąc pod uwagę zakończenie produkcji tych wozów przed kilkoma laty?
Części używane są przecież tańsze od nowych, czyli bajecznie "do potęgi" tanie. Czy wziąłeś to pod uwagę?
Mam też nadzieje, że nie odpowiesz mi, że to był tylko żart.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Cz 23.09.2010, 9:07 

Dołączył(a): Cz 4.02.2010, 10:29
Posty: 180
Greg, mimo wszystko proszę, abyś zaproponował jasne i klarowne kryteria, wg których będziemy rozpatrywali zależność stanu technicznego od wieku. I proszę, trzymajmy się grupy komunikacja miejska.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: Cz 23.09.2010, 12:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Ja rozumię, że masz sentyment do Ikarusów,

To akurat źle rozumiesz.
Cytuj:
których użytkowanie uzależniasz od złych dróg w GOP-e, ale czy nie łatwiej i normalniej byłoby dostosować je (drogi) do nowych pojazdów a nie odwrotnie?

No oczywiście, że taniej kupic autobus niż wyremontować setki km dróg, przystosować rpzystanki itp itd.
Cytuj:
Napisałeś o tym, że jesteś zwolennikiem pozyskiwania części zamiennych z Węgier. Argumentujesz to dużą ilością Ikarusów na drogach tego państwa.

To chyba raczej PKM&WPK napisał.
Cytuj:
ciach bzdury

Przecież części na rynku węgierskim nie pochodzą ze złomowanych ikarusów....


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 10:09 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
adam86 napisał(a):
Niejak, bo to o czym piszesz dotyczy osobówek.

Tak oczywiście, zresztą napisałem i użyłem słowo nijak, bo takim rankingom przyświecają cele komercyjne.

Cytuj:
Autobusy PKM jeżdżą we w miarę porównywalnych warunkach, wystarczy porównać sobie ich ksiązki serwisowe.

Nigdzie nie pisałem tego, że jeżdżą w różnych warunkach, a książki serwisowe mają także samochody osobowe, lecz nie na ich podstawie wykonywane są porównywalne testy dla pism motoryzacyjnych.


Cytuj:
Ale3 przyjmij do wiadomości, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto.

A na jakiej podstawie "to" akurat jesteś w stanie stwierdzić. Skąd ta nieomylna pewność? Badałeś to zagadnienie?
Cytuj:
Z resztą to nie o opinie idzie, tylko o fakty.

Cały czas Ci pisze, że nie o opinie tutaj chodzi a Ty moimi argumentami rzucasz we mnie uznając je za własne. Czytaj rzesz uważniej ze zrozumieniem, bo cały wątek dotyczy rzucania niczym nie podpartych wszelkiego rodzaju opinii, i Ty jesteś tego przykładem, bo piszesz, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć słowa...itd. To także jest opinia tylko Twoja. A ja mógłbym określić takie sformułowania najprościej Twoim językiem i powiedzieć że piszesz "bzdury", bo gdybyś zrobił ankietę z umieszczonymi markami i modelami wozów z PKM K-ce i poprosił kierowców o zaznaczenie najlepszego i najgorszego autobusu, to w obu kryteriach znalazłoby się Vecto.
Cytuj:
Mógłbyś kończyć takie insynuacje?

A wydaje Ci się że jesteś pozbawiony tego typu instynktów?

Cytuj:
NIc dziwnego, bo miały inny silnik, a przez to krata się nie łamała.

"Wiesz, że dzwonią, tylko nie wiesz w którym kościele". To nie ta bajka.

Cytuj:
Bzdura. Migi z Bytomia po Kapenie miały ją całkowicie nową, to też były rejestrowane jako SAMy rocznik 1996 np.

Przecież to była produkcja własna Kapeny i kratownica pomimo, że nowa to była nie oryginalna (nie JZS). W tym przypadku mieliśmy do czynienia z odbudową pojazdu, który nie ma nawet swojej marki (motoryzacyjny kundelek). Ale zgoda, można wymienić kratownicę.
Cytuj:
Tylko jest taka drobna róźnica, w śmieciarce nie ejst najważniejsze podwozie, które wzięto do jej zabudowy
.
A i owszem, tylko znajdź mi kogoś, kto zabuduje Ci Jelcza 315 pod śmieciarkę. Przestawienie produkcji pod pojedynczych klientów jest nieopłacalne a dla klientów takie przesięwzięcie zbyt drogie.

Cytuj:
le nie mozna porównywac cięzarówki z autobusem, to są jednak rózne pojazdy. Z resztą tam nie ma takich róźnic w konstrukcji pojazdów jak wsród autobusów. PKMy najchętniej kupowałyby wysokopodłogowe konstrukcje, bo na naszych kiepskich drogach lepiej się sprawdzają niż NFy. Póki te migi się nie rozlecą to będą jeździć.

Póki nie dojdzie do tragedii, to tak dalej będzie, a po tragedii szybka ustawa do sejmu i w ciągu 6 miesięcy PKM będzie musiał zawiesić działalność przynajmniej na niektórych liniach.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 10:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
A na jakiej podstawie "to" akurat jesteś w stanie stwierdzić. Skąd ta nieomylna pewność? Badałeś to zagadnienie?

jak chcesz sobie coś zbadac to się najlepiej udaj do lekarza. Przejdź się do działu technicznego PKM i porozmawiaj z pracownikami to się dowiesz co sądzą o tym wyrobie.
Cytuj:
Cały czas Ci pisze, że nie o opinie tutaj chodzi a Ty moimi argumentami rzucasz we mnie uznając je za własne. Czytaj rzesz uważniej ze zrozumieniem, bo cały wątek dotyczy rzucania niczym nie podpartych wszelkiego rodzaju opinii, i Ty jesteś tego przykładem, bo piszesz, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć słowa...itd. To także jest opinia tylko Twoja. A ja mógłbym określić takie sformułowania najprościej Twoim językiem i powiedzieć że piszesz "bzdury", bo gdybyś zrobił ankietę z umieszczonymi markami i modelami wozów z PKM K-ce i poprosił kierowców o zaznaczenie najlepszego i najgorszego autobusu, to w obu kryteriach znalazłoby się Vecto.

Czy możesz już skończyć pisać o kierowcach? Napisałem ci, żebyś sobie porównał ksiązki serwisowe, a nie to co sobie kierowcy mówią. A z resztą ich opinia też jest poparta faktami, bo jak ktoś setny raz zjeżdża Vectem, które nie potrafi objeździć całego dnia, to to nie jest opinia wzięta z sufitu, tylko fakty.

Cytuj:
A wydaje Ci się że jesteś pozbawiony tego typu instynktów?

napisałeś instynktów bo to też na i?

Cytuj:
"Wiesz, że dzwonią, tylko nie wiesz w którym kościele". To nie ta bajka.

Owszem dokładnie ta. Oryginalny silnik był dużo lżejszy niż jednostka z Mielca, na licencji Leylanda.

Cytuj:
Przecież to była produkcja własna Kapeny i kratownica pomimo, że nowa to była nie oryginalna (nie JZS). W tym przypadku mieliśmy do czynienia z odbudową pojazdu, który nie ma nawet swojej marki (motoryzacyjny kundelek). Ale zgoda, można wymienić kratownicę.

Ale wiele zakłądów tak robi, Konstal tak samo robił ze 105N, gdzie teoretycznie w papierach było RK, a pudło było nowe.

Cytuj:
Póki nie dojdzie do tragedii, to tak dalej będzie,

Jakiej znowu tragedii? Może byś w końcu napisał ile to w ostatnich latach było zdarzeń z udziałem migów albo ik? Bo jakoś sobie nie moge przypomnieć. Za to pożary i wypadki o wiele nowszych autobusów z Jelcza to się zdarzały, chociażby w meteorze.
Cytuj:
a po tragedii szybka ustawa do sejmu i w ciągu 6 miesięcy PKM będzie musiał zawiesić działalność przynajmniej na niektórych liniach.

Ustawa o czym?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 12:07 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
adam86 napisał(a):
jak chcesz sobie coś zbadac to się najlepiej udaj do lekarza. Przejdź się do działu technicznego PKM i porozmawiaj z pracownikami to się dowiesz co sądzą o tym wyrobie.

Sto razy Ci pisałem "tyle opinii ile wydających je ludzi".Biegaj sam za pracownikami PKM-u jak nie masz innego zajęcia.
Cytuj:
Czy możesz już skończyć pisać o kierowcach? Napisałem ci, żebyś sobie porównał ksiązki serwisowe, a nie to co sobie kierowcy mówią. A z resztą ich opinia też jest poparta faktami, bo jak ktoś setny raz zjeżdża Vectem, które nie potrafi objeździć całego dnia, to to nie jest opinia wzięta z sufitu, tylko fakty.

Ale nie tym tonem!!!
To Twoja "Brocha" żeby porównywać książki serwisowe jeśli czegoś chcesz nimi dowieźć. Wybierz losowo określoną liczbę różnych marek wozów i zanalizuj sobie wybrany okres czasu. Nie twierdzę, że nie masz racji.
Ja Ci piszę, że rozstrzygnięciem wszelkich sporów dla domorosłych znawców (stolikowych ekspertów motoryzacji) kłócących się pomiędzy sobą przy stole u babci na imieninach są rankingi i porównania zamieszczane w pismach motoryzacyjnych (osobówki oczywiście). Wciskasz mi paplanine (bardzo często wzajemnie sprzeczną i nie spójną) z zajezdni i sam ją autoryzujesz. Nie stać Cię na więcej?
Cytuj:
napisałeś instynktów bo to też na i?

Tylko tyle?
Cytuj:
Owszem dokładnie ta. Oryginalny silnik był dużo lżejszy niż jednostka z Mielca, na licencji Leylanda.

Ale nikt nie montował do fabrycznie nowych egzemplarzy silników z Mielca! A co mnie obchodzą WPK-owskie próby adoptowania ich do PR 100, bez żadnych obliczeń (wystarczyło go zważyć), jazd doświadczalnych. Wszystko było na "Bolka oko", może się uda... a może nie!
Cytuj:
Ale wiele zakłądów tak robi, Konstal tak samo robił ze 105N, gdzie teoretycznie w papierach było RK, a pudło było nowe.

Nie popieram tego typu działań i zabroniłbym stosowania tego typu praktyk.
Cytuj:
Jakiej znowu tragedii? Może byś w końcu napisał ile to w ostatnich latach było zdarzeń z udziałem migów albo ik? Bo jakoś sobie nie moge przypomnieć.

Gdyby się wydarzyła, spektakularna katastrofa, to nie pisałbyś o tym wszystkim teraz i tutaj.
Cytuj:
Za to pożary i wypadki o wiele nowszych autobusów z Jelcza to się zdarzały, chociażby w meteorze.

Były, są i będą.
Cytuj:
Ustawa o czym?

O wieku pojazdów w komunikacji zbiorowej, albo dodatkowych badaniach aktualizowanych w mniejszych odstępach czasowych niż dotychczas.
W ostatnich dniach w faktach wieczornych (TVN) 80 letni "dziadziuś" jechał pod prąd i zderzył się czołowo z innym pojazdem. Też zajmie się tym już regulacja prawna i bardzo mnie to cieszy.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 13:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
greg napisał(a):
Ale nie tym tonem!!!

Bo co? Jaśnie wielmożny pan się obrazi czy co? Weź se chłopie na wstrzymanie.
Cytuj:
To Twoja "Brocha" żeby porównywać książki serwisowe jeśli czegoś chcesz nimi dowieźć.

A skąd wiesz, że tego nigdy nie zrobiłem?
Cytuj:
Wciskasz mi paplanine (bardzo często wzajemnie sprzeczną i nie spójną) z zajezdni i sam ją autoryzujesz. Nie stać Cię na więcej?

Za to co ty wciskasz to są naukowe wywody poparte setkami badań.
Cytuj:
Tylko tyle?

Jak na ciebie i tak za dużo, bo zdaje się, że nie za bardzo rozumiesz co to znaczy instynkt.
Cytuj:
Ale nikt nie montował do fabrycznie nowych egzemplarzy silników z Mielca!

Fakt, dopiero w PR110 takowe były.
Cytuj:
Nie popieram tego typu działań i zabroniłbym stosowania tego typu praktyk.

Nikt się ciebie o to nie pyta i na szczęście nie ty o tym decydujesz. Tym stwierdzeniem pokazałeś za to, że jesteś kompletnym ignorantem. Chyba lepiej mieć kompletnie nowe pudło w ramach RK...
Cytuj:
Gdyby się wydarzyła, spektakularna katastrofa, to nie pisałbyś o tym wszystkim teraz i tutaj.

Gdyby ci na przykłąd cegła na łeb spadła to też byś nie pisał. To jest zupełnie idiotyczne pisanie co by było gdyby.
Cytuj:

Były, są i będą.

No właśnie, i nie ma to nic do wieku tych pojazdów. Bo w pewnym okresie czasu 5 letni gniot w meteorze był w stanie nie nadającym się do jazdy.
Cytuj:
O wieku pojazdów w komunikacji zbiorowej, albo dodatkowych badaniach aktualizowanych w mniejszych odstępach czasowych niż dotychczas.

A jak się paliły solarisy to powinno się wprowadzić ustawę o wycofaniu solarisów czy co? Szkoda, że tu Lipton nie pisuje...
Cytuj:
W ostatnich dniach w faktach wieczornych (TVN) 80 letni "dziadziuś" jechał pod prąd i zderzył się czołowo z innym pojazdem. Też zajmie się tym już regulacja prawna i bardzo mnie to cieszy.

A co to ma do pojazdu, którym jechał. Totalnie nic, bo to zupełnie inna sprawa.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 13:35 
- Moderator -
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 3.01.2003, 16:43
Posty: 4265
Lokalizacja:
Bytom
Teoretycznie nie moja to dyskusja, ale...
greg napisał(a):
adam86 napisał(a):
Ale wiele zakłądów tak robi, Konstal tak samo robił ze 105N, gdzie teoretycznie w papierach było RK, a pudło było nowe.

Nie popieram tego typu działań i zabroniłbym stosowania tego typu praktyk.

Podaj mi jeden racjonalny argument za zakazaniem tego typu działań.

_________________
"Bo na końcowych przystankach kawa ma szary smak..."


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 13:43 
- Moderator -

Dołączył(a): Nd 10.04.2005, 13:53
Posty: 1677
Lokalizacja:
Siemianowice Śląskie
greg napisał(a):
adam86 napisał(a):
Ale3 przyjmij do wiadomości, że nie ma nikogo kto nie da powiedzieć złego słowa na Vecto.

A na jakiej podstawie "to" akurat jesteś w stanie stwierdzić. Skąd ta nieomylna pewność? Badałeś to zagadnienie?


greg napisał(a):
Cytuj:
Z resztą to nie o opinie idzie, tylko o fakty.

Cały czas Ci pisze, że nie o opinie tutaj chodzi a Ty moimi argumentami rzucasz we mnie uznając je za własne. Czytaj rzesz uważniej ze zrozumieniem, bo cały wątek dotyczy rzucania niczym nie podpartych wszelkiego rodzaju opinii,

Czy jesteś w stanie zrozumieć, że jedyną zaletą wymienianą przez kierowców Jelcza Vecto jest fakt iż posiada on pełną kabinę? Na tym kończą się zalety tego pojazdu. Obsługa codzienna tego wynalazku jest utrudniona, dostęp do układu napędowego również. Problem jest ze wszystkim w tym autobusie:
- od komputera na pulpicie (uszkodzone (?) wskaźniki paliwa ciągle pokazujące 1/1, temperatura płynu wahająca się w jednej sekundzie pomiędzy 95 a 70 st. C itd),
- słabe hamulce,
- wolne przyspieszenie (może to akurat specjalnie z powodu kijowych hamulców),
- ciągłe problemy z ECASem (np. stajesz na światłach a wóz szybuje ciągle góra-dół nie mogąc złapać poziomu, choć szczytem jest gdy robi to po wyłączeniu zasilania na zajezdni aż mu braknie powietrza, a i takie wozy są)
To tak po krótce i bez zagłębiania się w szczegóły. Dodatkowo dochodzi kiepska jakość materiałów i ciągłe drobnostki - a to płyn gdzieś ucieknie, a to olej wyrzyga, a to coś tam. Uprzedzam już Twoje kontrargumenta - tak, zaplecze też ma swoje za uszami. Jednak Vecto miało być polskim bezobsługowym cudem techniki.

A z uciążliwości pasażerskich to lejąca się woda z sufitu (tak jest od nowości, pamiętam jak spod wyświetlacza lało mi się ciurkiem na głowę już w roku 2004), Jelczowski standard znany z gniotów czyli zapach ropy roznoszący się z przodu przy baku aż po ultra fajne siedzonka w przedostatnim rzędzie dla liliputów (siedzenia są na tej samej szynie co reszta, tylko podłoga jest wyższa i pod skosem).

_________________
Obrazek


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 16:31 

Dołączył(a): Pt 17.07.2009, 19:11
Posty: 150
N napisał(a):
Podaj mi jeden racjonalny argument za zakazaniem tego typu działań.

Może zbyt lakonicznie się wyraziłem. Nie zamierzam być przekorny i przyznaje, brak jest racjonalnego argumentu aby zakazać takie działania. Napisałem w ten sposób ponieważ uważam, że tworzenie warunków i okoliczności do tego aby zapewnić niekończące się użytkowanie pojazdu, to też nie jest najlepsze wyjście.
Uważam, że należałoby przyjąć także normę graniczną związaną z wiekiem lub przebiegiem pojazdu. Oczywiście dla wozów szynowych zależną od norm producenta i znacznie dłuższą w porównaniu z autobusami. Określiłbym także rodzaj i ilość RK i innych napraw oraz przedział czasowy pomiędzy nimi i wtedy kończąca się seria nawet po 50! i więcej lat zastępowana musiałaby być nową w nowej technologii i wykonaniu, kolejną serią. Chodzi mi o dokonanie i usystematyzowanie określonego normami lub przepisami ładu i nic więcej. Czyli wymiana "pudła" tak, ale w określonym czasie (wiek pojazdu nie starszy niż...i określić go) i u wszystkich w danej serii. Bez wymiany wiek stanowczo ograniczony (kasacja).

Spójrz obiektywnie na ten "tramwajowy bałagan". Żadnej polityki dotyczącej wymiany taboru, remontów, napraw. Jak to jest, że wiele z wozów numerowanych powyżej #700 (pomijam wozy doszczętnie spalone) czyli dostawa około 1984 i lata następne aż do 1988 i 1989 roku są już od kilku dobrych lat wycofane a na torowiskach wciąż "pałętają" się wozy z lat 1974-78 o numeracji #300 do ponad 500?
Dlaczego wozy nie są przekazywane systematycznie (tj.zgodnie z ich dostawą czyli tzw. serią) do napraw. Poznański wóz #535 z 1978 miał generalny remont w czasie zbliżonym do np. łódzkiego#761 z 1988 roku. O terminie remontów decyduje jakaś dziecięca wyliczanka?


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 16:38 

Dołączył(a): Cz 5.06.2008, 21:10
Posty: 913
Lokalizacja:
Zabrze Helenka
greg napisał(a):
Uważam, że należałoby przyjąć także normę graniczną związaną z wiekiem lub przebiegiem pojazdu. Oczywiście dla wozów szynowych zależną od norm producenta i znacznie dłuższą w porównaniu z autobusami. Określiłbym także rodzaj i ilość RK i innych napraw oraz przedział czasowy pomiędzy nimi i wtedy kończąca się seria nawet po 50! i więcej lat zastępowana musiałaby być nową w nowej technologii i wykonaniu, kolejną serią. Chodzi mi o dokonanie i usystematyzowanie określonego normami lub przepisami ładu i nic więcej. Czyli wymiana "pudła" tak, ale w określonym czasie (wiek pojazdu nie starszy niż...i określić go) i u wszystkich w danej serii. Bez wymiany wiek stanowczo ograniczony (kasacja).

Sprowadzanie wszystkiego do norm, przepisów, systematyzowania wszystkich i wszystkiego doskonale pamiętamy z czasów poprzedniego systemu polityczno-ustrojowego. Co z tego wynikało ? Pamiętasz ? Nie - Ty chyba za młody. Wykonanie 300 % normy, przekraczanie normy itd...


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł:
Napisane: So 25.09.2010, 16:55 
- Moderator -
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 3.01.2003, 16:43
Posty: 4265
Lokalizacja:
Bytom
greg napisał(a):
Napisałem w ten sposób ponieważ uważam, że tworzenie warunków i okoliczności do tego aby zapewnić niekończące się użytkowanie pojazdu, to też nie jest najlepsze wyjście.

Jeżeli ze strony użytkownika jest to uzasadnione (choćby i ekonomicznie) - to nie widzę powodów, by ich nie stwarzać.
greg napisał(a):
Uważam, że należałoby przyjąć także normę graniczną związaną z wiekiem lub przebiegiem pojazdu.

Tylko po co? Skoro w przypadku takiego eNa czy Stopiątki możesz wymienić dosłownie cały szkielet pudła na nowy (albo w całości, albo partiami), w ramach wymiany aparatury wstawić wszystko nowe albo praktycznie nowe (silniki po przezwojeniu, wózki po regeneracji itd.) - i nagle okazuje się, że pojazd ma rocznik np. 1975 wyłącznie w papierach, bo technicznie jest 25 lat młodszy. Nie mówię już o sytuacjach kiedy okazuje się, że stare elementy mogą w najlepsze funkcjonować następne 30 czy ileś lat, a takich też nie brakuje.
greg napisał(a):
Spójrz obiektywnie na ten "tramwajowy bałagan". Żadnej polityki dotyczącej wymiany taboru, remontów, napraw. Jak to jest, że wiele z wozów numerowanych powyżej #700 (pomijam wozy doszczętnie spalone) czyli dostawa około 1984 i lata następne aż do 1988 i 1989 roku są już od kilku dobrych lat wycofane a na torowiskach wciąż "pałętają" się wozy z lat 1974-78 o numeracji #300 do ponad 500?

Wiele? Dobre sobie.
Jak to jest? Stan techniczny. Weź pod uwagę np. to, że część dawnych 105N przeszła kapitalki z wymianą pudła lub nawet bez niej w początku lat 80. (i partia paru wozów na początku lat 90.) w Konstalu - po których była de facto fabrycznie nowa. Natomiast część siedemsetek nie przeżyła w praktyce żadnego poważnego remontu, nie bez znaczenia jest też jakość wykonania kolejnych wozów - Stopiątka z drugiej połowy lat 80. niejako "z natury" jest lichsza, niż wóz 10 lat od niej starszy.
greg napisał(a):
Dlaczego wozy nie są przekazywane systematycznie (tj.zgodnie z ich dostawą czyli tzw. serią) do napraw. Poznański wóz #535 z 1978 miał generalny remont w czasie zbliżonym do np. łódzkiego#761 z 1988 roku. O terminie remontów decyduje jakaś dziecięca wyliczanka?

Mnie osobiście trudno powiedzieć, co było na rzeczy z 535 - natomiast OIDP generalnie decydowało to, czy wagon był dostatecznie młody i jaki zakres prac był wymagany nie tyle przy aparaturze (bo i tak poszłaby do wymiany), a ile przy pudle.

_________________
"Bo na końcowych przystankach kawa ma szary smak..."


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  

© WPK − Forum oparte na silniku phpBB z wykorzystaniem tłumaczenia phpBB3.PLPolityka prywatności