» forum

No tylko, że ostatnio da się zauważyć, że media kreują jakiś dziwny obraz wszystkiego i nazywają pewne rzeczy jakoś tak, żeby sobie tylko wiadomym sposobem wytłumaczyć zjawisko, nie patrząc na jego odcień etyczny.
To, że ktoś leje drugiego, nieważne, czy to robi z takiego czy innego powodu z punktu widzenia prawa jest nikim innym, tylko przestępcą i powinien być ścigany tak samo jak każdy inny patolog domowy, co bije żonę, czy tacy co leją się, bo nie mają kasy na flaszkę. Telewizja np. pokazuje nam Bin Ladena w koło Macieju mówiąc, że to islamski terrorysta. Nie nie- to jest najkrócej mówiąc przestępca- ale to określenie ani razu się nie pojawia, lepiej trzymać się "islamskiego terrorysty". A potem ciemna masa myśli, ze każdy Arab to terrorysta...
A każdy kibic to bandyta ;). A PZPN to święty jest i wszystko robią super...

Kazdy kibic nie, ale taki co w normalny dzien obnosi sie z gadzetami klubowymi to juz dalece prawie wszyscy bawia sie w podobne zabawy:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,skatowali ... =najnowsze

Ale ja nie mowię o tym co jest w mediach przecież.

Ale jest coś takiego jak motyw przestępstwa. I o to tutaj idzie. Jedni kradna kable, żeby je sprzedać na złom, bo nie mają flaszke, inny wysadzają pociagi z pobudek powiedzmy religijnych, a inni się leją nawzajem i podpalają smochody w mysl ideologi stadionowej.

Ale nikt tak przecież nie twierdzi, poza jednym nawiedzonym kierowcą:P

PZPN to nas tu raczej mało obchodzi, tak samo jak pewien bramkarz oszołom.

No i standardzik, chłopak niewiele pamięta, bo przecież tacy z psiarnia nie gadaja. pełno jest tkaiej gówniażeri, która jest oczywiście mądra w kupie, tzn w ilości powyżej 2 sztuk, ale jak juz wylądują w drugiej klasie w ducato to sie popłakac potrafią, mimo iż wczesniej bić się chcieli.

Tak, ale to się ma nijak do ścigania przestępców. Przecież jak ja słyszę, że złapano jakichś "kibiców Ruchu Chorzów", którzy w domach mieli nielegalną wytwórnię spirytusu, handlowali narkotykami i innym świństwem to trudno mi uwierzyć, że to są kibice. To są przestępcy, a że chodzą na mecze- ma to w tym momencie jakiekolwiek znaczenie? Usprawiedliwia ich to w jakiś sposób etycznie? Monitoring, ewidencja, współpraca z Policją i byłoby po problemie. Zresztą w Polsce prawo pod tym względem jest kulawe, część regulaminów PZPNu jest całkowicie nieżyciowa (jak choćby ten zapis o bramie ewakuacyjnej ze stadionu, która musi być żółta- bo jak jest pomarańczowa to nie dostaniesz licencji)...



Tyle, że ten motyw medialny jaki jest teraz wyszedł właśnie przez niekumację PZPNu, który jednego meczu pucharowego nie potrafił porządnie zorganizować...

Jakto ma się nijak do ścigania przestepców? Oczywiście, że ma. jak wiadomo miej wiecej z jakiego kręgu się wywodzą to ma to znacznie w pracy operacyjnej.

A co w tym takiego trudnego do uwierzenia? Każda organizacja przestepcza musi na czyms zarabiac. Ci o których piszesz to już oczywiście podpadają pod gangi, tylko chodzi o to, że oni się wywodzą z bojówek i tego typu środowisk.

Ale co jest złego w tym, że media, czy policja mówią o tym, że oni się wywodzą ze środowiska kiboli? jak zatrzymali na kopalni kretów handjuląych prochami to co, tez mieli nie mówic, że to krety były?

A czy ktoś ich usprawiedliwia czy co?

A co ma monitoring do handlowania prochami albo do ustawek w polu? Mieszasz trochę wszystko.

To nie prawo jest kulawe, tylko jego egzekucja.

Jak i w każdej innej dziedzinie życia.

Nie tylko PZNP.

Bo jak się jest niezbyt rozgarniętym, to się nie obnosi tam, gdzie nie trzeba. Nie prowokuje się i nie "wdaje w sprzeczki".
Ja swego czasu unikałem jakiegokolwiek sygnalizowania przywiązania do barw klubowych bywając przez dobrych kilka lat w Gliwicach... Jakoś żyję i nikt mi krzywdy mnie zrobił. Proste, prawda?
Czepiacie się, drążycie, zaczyna się faktoidalne szukanie dziury w całym. Od rozgryzania problemów zbiorowych pseudokibiców jest policja. Od chuliganów i problemów w szkole - dyrekcja szkoły. Od chuliganów na mieście i porządku - policja. Od pilnowania dzieci - rodzice. Od karania - sądy. Wszystko w temacie.

Jak ubiorę koszulkę klubową to znak że lubię się bawić w bójki? :P To takie mniej więcej gadanie jak że każdy kto nosi glany, ma długie włosy jest na bank satanistą, ateistą, wcina koty i ma lewe poglądy.

Tee, ale on w Chorzowie miał koszulke z ruchu:P A tak na powaznie nikt o zdrowych zmysłach nie nosi żadnych dziczowych koszulek ani tego typu gadżetów, a jak mu się coś stanie to nie mówi, że się przewrócił. Jesli się bydło miedzy sobą leje to nalezy im na koniec dokopać i tyle.

Alez nikt nie szuka dziury w całym, tylko niektórzy usilnie twierdzą, że to wszystko jest wymyslone przez media.

No i wspaniale- tyle, że etycznie waga przestępstwa jest podobna, niezależnie od wykonawcy.



To jest złego, że nigdzie nie pojawia się stwierdzenie, że to są przestępcy. Przestępcą może być reprezentant każdego zawodu. Stwierdzenie "narkotykami handlują kibice Ruchu Chorzów" jest stwierdzeniem krzywdzącym, tak samo jak hasło "narkotykami handlują górnicy", bo właśnie wprowadza jakieś chore uproszczenie i wprowadza idiotyczną odpowiedzialność zbiorową. Zamiast skupiać się na wyszukaniu tego kto rozrabia, to karze się tak jak najprościej można... Może jeszcze, żeby widowisko było- wybory idą...



No nie bardzo- mnie np. zupełnie nie dziwi, że gdy wprowadzono karty kibica spadła frekwencja na stadionach. Nie był to przypadek.

Nie ma czegoś takiego jak "waga etyczna". Jest za to chociażby społeczna szkodliwość czynu, a ona jest różna dla różnych przestepstw. I nie wciskaj kitu, że nie wiesz o co chodzi.

No owszem, może, tylko to nie oznacza, że nie wolno mówić kim ów zatrzymany jest.

Ahh, stwierdszenim krzywdzącym. A jak lekarz bierze w łape, to też tytuł "lekarz łapówkarz" będzie krzywdzacy dla wszystkich?

W jaki sposób niby najprościej? Przecież skoro zatrzymuje się tych, którzy dopuszczają się przestępstw to chyba jednak karze się tych co trzeba.

Widowisko to robia pisiory opowiadając, że w Bydgoszczy byli młodzi patrioci. A ten gang z Chorzowa zatrzymywano dawno temu, wtedy nie było żadnych wyborów.

Ale to oznacza tylko tyle, że na stadionie się nic nie dzieje...

Tak, bo Polskie społeczeństwo uwielbia bawić się w jakieś uogólnianie. Pamiętasz sprawę Doktora G.? Przez cały ten spektakl spadła drastycznie liczba przeszczepów bo ludzie się przestraszyli.
Jak pijany kierowca karetki spowoduje wypadek to cierpi przez to cała grupa zawodowa - co kogo obchodzi że tysiące kierowców dziennie ratuje życie ludzi, w mediach tak powiedzieli i to musi być prawda.
Przypadek łowców skór - ludzie bali się wzywać karetki i wozili chorych do szpitala prywatnym transportem.
Tak samo jest z kibicami. Co tam że co weekend odbywa się tysiące spotkań, wystarczy że na jednym (przed lub po)ktoś komuś zrobi kuku i już zaczyna się jazda.

Sęk w tym, że ci wszyscy, których wymieniłeś nie wykonują należycie swoich obowiązków, tylko chowają głowę w piasek, umywają ręce, mówią :"to nie my, to oni", i jeszcze wiele innego, tylko nie robią tego, co do nich należy. Tak, jak Adam wspomniał wyżej "to nie prawo jest złe, tylko jego egzekucja". Wspomnę tylko niedawno głośną sprawę linczu w pewnej wsi. Gdyby każdy robił to co do niego należy, nie byłoby tego problemu.

No i nic dziwnego, przecież cała sprawa została zmyślona. Z resztą zmyslona przez polityków, którzy wtedy mienili sie wielkimi szeryfami, a dziś opowiadają, że kibole to są młodzi patrioci.

Ze niby w jaki sposób cierpi?

Tylko, że łowcy skór byli jednorazowym przypadkiem, a zdarzenia z udziałem kibiców róznego sortu mamy co jakiś czas.

Że też użyję słowa "statystycznie" - tyle łowców skór jest w pogotowiach, ile "pseudo" między kibicami. A że w narodzie nie zdarza się 70% (szacując tak dość optymistycznie - każdy prawie komuś kibicował lub chociaż trzymał kciuki) pracowników pogotowia, to dlatego sprawa była jednostkowa :P

Problem w tym, że przez to, że ci bandyci i chuligani firmują swoje zachowania klubowymi szalikami (w dużym uproszczeniu) ściganie ich jest albo mało efektywne albo rzadko podejmowane. Przecież to kluby kibica chronią sporą część hołoty, a sami mają układy towarzysko-biznesowe z klubami. Przynajmniej niektórymi. A powiązania klubu z władzami miejskimi, a więc i poniekąd organami ściagania to już dalszy element układanki.

W taki, że zamiast wyszukać tych naprawdę rozrabiających to zamyka się stadion. Jeśli lekarz weźmie w łapę to prewencyjnie może zamknijmy szpital, a jak górnik handluje narkotykami to zamknijmy kopalnię... Takie kary to sobie można wsadzić- najpierw się luzuje przepisy porządkowe, albo umożliwia ich naginanie, a potem dziwnym się staje, ze doszło do bijatyki. Policja nie dopuściła przecież stadionu w Bydgoszczy do gry, PZPN wiedział za to lepiej...



Od pilnowania porządku w terenie jest POLICJA. I nie ma tu co wchodzić w to, kto co robi w życiu. Jest rozbój, ma być reakcja odpowiedniej służby. Niezależnie od tego, gdzie ona wystąpiła i kto jest jej autorem i w jakim miejscu. Poza tym podoba mi się określenie "bojówka KS jakiegoś tam"- hehehe, czyli oficjalnie znany gang, na którego działanie jest przyzwolenie społeczne :).



No to jak jest przyzwolenie społeczne, to co się potem dziwimy. Błędów jest znacznie więcej- np. niedawno przed którymś z meczów derbowych policjanci w taki sposób próbowali pacyfikować tłum, że z zaproszonych do radiowozu 10 osób, 4 to byli tajniacy ;).

Skoro jesteśmy przy tym temacie, to znalazłem to przed chwilą na stronie policji w Piekarach
http://www.piekary.slaska.policja.gov.pl/wiadomosci/art3340,kibolskie-porachunki.html

Takich to najlepiej wziąć i na Syberie wysłać... Może się nauczą...

W normalnym kraju ludzi, którzy dokonują pobić się zamyka...

Sądzisz, że zamykanie gówniarzy lejących się pod blokiem jest rozwiązaniem likwidującym problem?