» forum

Porównywanie komunalnego do prywaciarza lub na odwrót to bezcelowa dyskusja. Powiedzmy sobie szczerze, gdybyś zrobił coś takiego u prywaciarza to ten by ci krótko powiedział " jak ci się nie podoba to na twoje miejsce jest dwóch innych" i masz wypowiedzenie na drugi dzień. U komunalnego/państwowego, sytuacja jest inna, bo przestrzega się pewnych zasad co do czasu pracy i na pracowników też innym okiem się patrzy.

Tak, racja komunalny/państwowy da Ci premie za przestrzeganie czasu pracy i BHP bo przeca pracodawcy bardzo zależny na pracowniku bo pracodawców jest na tony.

Wszyscy tacy mądrzy są, a mało kto wie, że większość zmian jest po ponad 9 godzin. I nikogo z pasażerów nie interesuje, że taki motorniczy w przypadku jakiegoś wypadku będzie miał spore problemy jak wyjdzie że przekroczył dopuszczalny czas pracy!

Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak ustawa o transporcie drogowym chociaż? Albo o kodeksie pracy?

Ale mówimy o sytuacjach w których czas pracy nie jest przekroczony, poza tym przecież nie wszystkie zmiany są prawie 10-godzinne jest sporo krótkich jak dzieli się dniówkę na trzy zmiany, żeby było zatrudnienie dla ludzi.

To w TŚ tak jest? Zawsze gdy dzielona jest dniówka na 3, to tylko z powodu że 2 są powyżej 10h.

A w tramwajach czasem dzielą np. 18-godzinne dniówki na trzy zmiany.

Coś słyszałem ale jeśli chodzi o K.M. to są jakeś odrębne (miasto i do 50km/h) nie jest tak jak w przypadku transportu ciężarowego gdzie można być za kółkiem 9godz i przerwa 45min. W K.M można dymać 10godz bez przerwy.No może 9:59godz.

Znam takich, co po skończonej pracy idą do drugiej i jakoś nad tym nie myślą przecież są zawodowcami i co im się może złego przytrafić? Poza tym przypadki takie jak brak zmiany są sporadyczne nie są na porządku dziennym i mógłby taki motorowy się trochę wysilić dla dobra pasażerów i firmy włos z głowy by mu niewypadły.

Nie można, ale przerwy się liczy inaczej.

Właśnie słyszałeś.. i fanzolisz. Przerwa musi być, minmalnie 15 min. Stąd też nieraz dziwaczny takt w rozkładach.

No tak, zjedziesz w połowie czy innej części trasy, odbierzesz o określonej godzinie swoje dziecko, załatwisz ważną sprawę w urzędzie i zdążysz zrobić zakupy na które w domu czeka cała, może liczna rodzina.
A teraz pomyśl, dobrze pomyśl; w tym autobusie(tramwaju) było pięć osób na które dzieci w przedszkolu będą musiały z tego powodu czekać godzinę dłużej (za co czasami trzeba także dodatkowo zapłacić), był też lekarz na którego w przychodni 10-ciu pacjantów musiało czekać godzinę dłużej, trzech spośród nich się zdenerwowało i poszli do domu co być może tylko u jednego zaskutkuje poważnym pogorszeniem stanu zdrowia, jechało też tam trzech studentów dla których spóźnienie się na zajęcia (np na kolokwium albo egzamin) oznacza bardzo poważne kłopoty, jechała osoba na rozmowę kwalifikacyjną spóźnienie na którą oznacza całkowitą utratę okazji otrzymania bardzo atrakcyjnej pracy. O tych którzy nie obejrzą ulubionego serialu czy jakiegoś meczu w TV nie warto nawet wspominać, chociaż i ich będzie to kosztować wiele nerwów. Ale Ty sowje sprawy załatwisz bezproblemowo. Litości !!!
Jasne - dla tych ludzi którzy znajdą się w takiej sytuacji ratunkiem pozostaje taksówka, ale też nie w 100% jest gwarancja, że się na czas znajdzie i na czas dowiezie, a co najważniejsze dla większosci pasażerów komunikacji zbiorowej stanowi to bardzo poważne obciążenie budżetu.

Robicie z tego taki problem, jakby TŚ czy inny przewoźnicy nie fundowali TYYYLE awarii, że utrudniony i spóźniony dojazd jest czymś niezwykłym.

A to przepraszam tramwaje kursują raz na godzinę czy jak? Zdaje się, ze co 15 minut, więc chyba nie trzeba żadnej taksówki nikomu załatwiać.

Głównie niedzielne, żeby się nie zabijali o nie.

Jak nie można jak można? Przecież są dniówki 10godz i to chyba nawet w PKM. A dajmy na to, co w takim przypadku jak są krótkie przerwy np.72 i w dodatku są kasowane, bo są korki itd., Czyli co nie wolno mi jechać? Mam sobie zrobić przerwę? Bo jak się coś stanie wyjdzie na jaw ze przekroczyłem godz., bo nie zachowałem przerwy.

Czas pracy do 10 godzin i minimum 45 minut przerwy (30 minut gdy czas jazdy jest od 6 do 8 godzin), która może być podzielona na części wynikające z rozkładu jazdy, ale co najmniej jedna musi być 15-minutowa i wszystkie muszą być przed upływem 6 godzin pracy.

Memphis bardzo ładnie to ująłeś tylko, co kiedy przerwy są skasowane? Np. Przy dużych mrozach pasażerowie nie mogą przecież marznąc na przystanku trzeba ich wpuścić a jeśli siedzą w środku pojazdu to już nie zalicza się do przerwy nie wspomnę o światłach, korkach lub wpuszczaniu dużej ilości pasażerów przednimi drzwiami i przyjeżdżasz praktycznie po odjeździe! Co na ten temat mówi Twoja szklana kula?

Oczywiście, że się zalicza, bo wtedy nie prowadzisz pojazdu. To są przerwy od prowadzenia, a nie od pracy w ogóle.



Ale co masz do mnie pretensje? Zwróć się do autorów rozkładu jazdy i do ustawodawcy. Poza tym na wielu liniach wystarczy jechać trochę szybciej niż 30 kmh i można nadrobić nawet kilkunastominutowe opóźnienie w zgodzie z przepisami.

Nie mam do nikogo pretensji, bo i niby, o co. Mówisz ze można nadrobić owszem, ale szybsza jazda jest bardziej ryzykowna męcząca itd. I jak to się ma do przełożenia tego nieszczęsnego motorowego, któremu się nie chciało zrobić pół czy kółka i zjechał do zajezdni? A co do linii to chyba miałeś na myśli 70,44,162 i takie tam.