» forum

Jeśli już to w urbanistyczną, a nie architektoniczną. Natomiast teraz to Twoje wystąpienie jest dla mnie wysoce niezrozumiałe - z jednej strony piętnujesz wizje lat 70., z drugiej sprawiasz wrażenie, jakbyś chętnie je kontynuował i wyrzynał kolejne fragmenty miasta.

W takim razie to musiał być rozkład i nazwa z autobusowego, ale skoroto, jako że idzie w dobrym kierunku, oznaczać może tylko, iż stare pryki mają coraz mniej do powiedzenia (psucia). Tak trzymać! 8)

Wiesz, za betonem nie przepadam, jednak równie daleki jestem od dawania szerokich kompetencji nieopierzonym młokosom bez żadnego doświadczenia. Częstokroć karkołomne pomysły takowych ludzi przynoszą więcej szkody niż pożytku. Może mam takie dziwne zboczenie, ale jakoś zawsze wyżej ceniłem specjalistów (nie mylić z Fahoftzami) od komunikacji, którzy zęby zjedli w tej dziedzinie niż może i pełnych entuzjazmu, ale chyba nie do końca osadzonych w realiach zapaleńców.

Hamuj się z takimi tekstami, bo ewidentnie pijesz do mnie, a nie jesteś w żaden sposób uprawniony ani nie posiadasz żadnej wiedzy w tym temacie, żeby wydawać takie opinie. Nie chcę rozpoczynać żadnych flame'ów, ale najpierw sam coś zrób i osiągnij (ale tak żeby to jeździło i działało, a nie w postaci nie przynoszących żadnego pożytku tekstów w gazetkach), a potem oceniaj innych w taki sposób jakbyś był największym autorytetem w dziedzinie komunikacji.

1. Nie piję tego do Ciebie, ale jeśli to tak odbierasz to już Twoja sprawa.
2. Nie widzę powodu, by mieć jakiekolwiek uprawnienia do wydawania własnych, prywatnych opinii na temat różnych grup pracowników sektora komunikacji miejskiej - moje opinie oparte są tylko lub aż na doświadczeniach w kontaktach z tymiż i co oczywiste stanowią pewne wypadkowe uogólnienie. Nie wieszam psów na nikim imiennie, jak zrobiłeś to Ty, zarzucając mi, że nic nie osiągnąłem.
3. Nie oceniam kogokolwiek - co zresztą już wyżej napisałem. Po prostu mam takie a nie inne doświadczenia w kontaktach z komunikacją miejską.
4. Nigdy i nigdzie nie uważałem się za jakikolwiek autorytet w dziedzinie komunikacji. Już to było wałkowane - jestem jedynie zwykłym, szarym pasażerem, olewanym w sposób ani mniejszy ani większy przez (dez)ów, wyróżniającym się jedynie tym, że czasem uskuteczni tu czy tam mniej lub bardziej ciętą wiązkę pod kątem drugiej strony umowy, zawartej w chwili nabycia biletu.
5. "Zrobiłem i osiągnąłem" akurat moim zdaniem całkiem sporo, ale nie mam najmniejszego zamiaru chwalić się tym. Jak już jeden z Szanownych Subskrybentów zauważył - prawdziwi miłośnicy i tak będą wiedzieli, kto za czym stoi i komu należy przypisać takie czy inne rzeczy, a o innych się nie troszczę, bo nie zależy mi na poklasku.
6. Wydaje mi się, że bardzo niesprawiedliwie wydajesz opinię o moich "nie przynoszących żadnego pożytku tekstów w gazetkach" obrażając zarówno mnie, jak i Wydawców mnie drukujących. Nie wiem, na jakiej bazie powstała Twoja opinia o nikłym znaczeniu moich tekstów, ale chętnie wysłucham rzeczowych argumentów pod adresem mojej tfurczości, gdyż staram się nieustannie doskonalić swe pióro i odpowiadać na potrzeby Czytelników.

Dajcie już spokój z tymi wzajemnymi podchodami.
Ja Was nie rozumiem. Wszyscy tutaj jesteśmy miłośnikami. Z jednej strony łączy nas wspólna, najczęściej w ogóle nie zrozumiała dla ludzi z zewnątrz pasja, z drugiej- miłośnik nie musi być ekspertem w danej dziedzinie. Dla większości z nas zainteresowanie KM jest jakimś hobby, jakąś rozrywką. Człowiek zasiada przed kompem przede wszystkim po to, aby zamienić kilka słów z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Owszem, wszelkie informacje o podłożu naukowym są ważne i wartościowe. Nie zastępujmy jednak Forum podręczników i innych naukowych opracowań, bo rozmowa tutaj przestanie być rozrywką, a stanie się czymś na kształt uniwersytetu ludowego. Nudnym spieraniem o zapisy w ustawie i różnicy w znaczeniu słów, które w powszechnym rozumieniu używane są zamiennie i doprecyzowanie ich sensu nie ma żadnego znaczenia dla prowadzonych dyskusji.
Tu natomiast zaczyna się robić coraz bardziej nieprzyjemna atmosfera. Jakaś przesadna czepliwość słówek, quasi-filozoficzne wywody o dupie Maryni, maniakalne wręcz dociekanie ogólnie zrozumiałego sensu. Gdzie indziej zaś wazelina i bicie pokłonów jak w feudalizmie. Jakieś patetyczne podziękowania, dozgonne wdzięczności. W innym zaś miejscu rozliczenia przeszłości zawzięte jak w IPN. Ten zrobił tyle, ten nic, tego pochwalić, tego potępić. Ten obraża, ten obrażony. Od czasu do czasu jakieś nauczycielskie skarcenia i napomnienia, których można by było sobie odpuścić dla niepogarszania atmosfery...biegunki już można dostać.
Chłopcy- dajcie na luz!

Zgadzam się w pełni z przedpiszcą! No, może poza tym, że nie dla wszystkim KM jest jedynie hobby 8) Ale dajmy już sobie spokój z tym wszystkim - EOT.

Święte słowa Ravel... A co do słów o tym, że KM dla niektórych to też praca - no cóż, od pracy jest miejsce pracy, a forum powinno być miejscem spokojnego i produktywnego odpoczynku po niej. :)

To się stosuj do tego.

Myślę, że YoMaHa się do tego zastosuje, ale lepiej, byś go wcześniej nie sprowokował w np. powyższy sposób do zmiany decyzji...

1. Pojedynczy wagon na 21 nie sprawdza się w dni robocze w godzinach szczytu i w soboty - występują przepełnienia, są problemy we właściwej obsłudze zlokalizowanych na trasie zakładów pracy.
2. Linia nr 24 nie zastępuje drugiego wagonu na 21 na całej trasie, ponadto oferta na odcinku Pogoń - Sosnowiec powinna być większa, niż na odcinku Pogoń - Będzin.

Tak jak inni.



Ja jestem spokojnego usposobienia 8)

Pętla Będzińska jest tak szczęśliwie położona, że przynajmniej w okresie akademickim już od pierwszego przystanku (w kier. Śródmieścia) potrafi się tramwai przyzwoicie zapełnić (i odwrotnie). Nie ma więc, jak w wielu innych przypadkach, zjawiska martwego zakończenia, jeżeli by ją wykorzystać liniowo. Sęk w tym, by to różnicowanie nie skończyło się tym, co przez chwilę funkcjonowało (24 do Będzińskiej), tzn. by na obydwu odcinkach było z różną częstotliwoscią, ale równomiernie.
Mój abstrakcyjny strzał dla rozjaśnienia tego to co 10 min. składy Będzin - Pogoń + co drugie dziesięć solówka Pogoń - Sosnowiec, z tym, że w soboty do jakiejś godz. 13, bisówki wydłużone do Gzichowa. Taka wirtuozeria...

No ale tak bywa na bardzo długich liniach, że praktycznie nigdy na całej trasie nie generują równomiernego napełnienia. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby być wrzucenie jakiejś linii w relacji Będzińska- centrum Sosnowca (a może dalej do Mysłowic- trudno mi jednka okreslić jaki popyt byłby na takie połaczenie gdyby wydłuzyc je do Będzina- ale znając będzińskie realia raczej mizerny). I znowu powrót do pomysłu 21bis w DG ciachając jednocześnie całe stadko róznych autobusów do nieczynnej KWK Paryż, która tez jakiś dobrych potoków nie generuje i generować pewnie nie będzie. W DG tramwaj jest puszczony chyba najlepsza mozliwą trasą więc czemu tego nie wykorzystać :)



24 powinno raczej wspomagać trasę milowicką a jeśli nie 24 to może powrót do koncepcji 35. Proponuje tu strasznie rewolucyjne zmiany ale cóż... Jezeli obecny układ się nie sprawdza :(.

Dolicz też pobliskie szkoły ponadgimnazjalne. Trochę uczniów do nich też dojeżdża. Generalnie studenci i uczniowie to są dwie główne grupy, które sprawiają, że do solówek na 21 ciężko się wbić.

Jest duża wymiana pasażerów na trasie - stąd różnice w napełnieniach. Trasa jest długa, ale jest wysoki współczynnik ilości pasażerów w przeliczeniu na jeden wozokilometr.



Nie ma dużych potrzeb przewozowych w relacji Niwka - Pogoń. A kwestię Dańdówki rozwiązuje linia nr 27.



Linia nr 21 bis nie sprawdzała się, bo miała zbyt krótką trasę. Z tego samego powodu nie sprawdzała się linia nr 28 w relacji Będzin - KWK Paryż.



To w jakiej relacji miało by jeździć to 35 i po co nam dodatkowe połączenia Ludnik - Milowice, skoro 26 co 10 minut wystarcza, a nie ma sensu zmieniać dla niego końcówki, ani sztucznie rozdzielać?

Może przynieść więcej korzyści, niż solówka, w której nie da się przeprowadzić kontroli biletowej z powodu zbyt dużej ilości pasażerów.

Problemem DG jest cholernie niska elastyczność sieci, co prawda pewne grupy operacyjne projektują jakieś inwestycje w tym zakresie, ale może nasze wnuki doczekają ich realizacji :(

Nie ma? A może nie wiemy że są? Bo od pewnego czasu kilka osób poruszało tu kwestię uruchomienia takiej linii i to nawet na składzie...
Choc ci co chca to moga się przesiąść (teoretycznie)



Pytanie tylko jak ta trasa miałaby wyglądać. Wydaje mi sie że trasa KWK Paryż- Podstacja/ HK powinna być dobra. Ale trzebaby tak jak mówię zawiesic kilka polączeń autobusowych.



Powiem tak jeśli 21 na składzie mogłoby miec solidne problemy z łapaniem konkretnych napełnień na dośc długim odcinku swojej trasy to jaki jest sens puszczenia składu? To samo dotyczy linii 14, co z tego że odcinek Słoneczna-AE jedzie nabita do granic mozliwości skoro dalej jadą nią pojedyncze osoby...
Wprowadzenie składów na 21 może wyrządzić więcej krzywdy niż ci sie wydaje. Pamiętaj o tym że na dalszym odcinku trasy linia ta ma poważnego konkurenta w postaci znacznie szybszego polaczenia jakim jest 807. Dlatego jezeli nie ma szans (bo nie ma) na składy na 21 to może czas pomyśleć o jakiejś bisce w relacji Centrum- Pogoń (o bisce w relacji Będzin-Pogoń nie ma co myśleć bo jakby sie jej nie puściło przez to miasto to i tak nie zaspokoi potrzeb, zawsze lepiej zrobi to 807). I tyle.
To samo jeśli chodzi o kierunek Zawodzie- jeśli nie ma szans na drugie wagony na 15 to trzeba skolować biskę w relacji Plac Wolności- Zawodzie.
Moznaby się ewentulanie zastanowić nad składami w pojedynczych kursach 21 tam gdzie naprawdę napełnienie nie pozwala wysłać solówki (like 1910).

Po prostu zostało to sprawdzone przy okazji pewnego remontu.



To Ci się źle wydaje, że będzie dobra. Natomiast da się trochę posprzątać układ i troszkę przyciąć autobusy, ale nie za dużo.



Taaaak? Ciekawe, bo jak jeździło na składzie, to łapało dosyć sensowne napełnienia i to na kilku odcinkach, nie na jednym. To, że liczba chętnych zmniejszyła się po wprowadzeniu solówek, to inna sprawa.



Nie porównuj 14-tki, bo ona ma zupełnie inną specyfikę.



Nie wprowadzenie, a PRZYWRÓCENIE i nie krzywdy, a korzyści. Bo sensowne warunki podróży to są w solówkach jedynie w wakacje. I nie piszę tylko o jednym odcinku.



Linia 807 jeździ rzadziej. niż 21. Pogoń obsługuje częściowo, w Będzinie nie obsługuje ronda Czeladzkiego (punkt przesiadkowy), dodatkowo wjeżdża na Mydlice i jest zawalona pasażerami do lub od Katowic, zatem każdy o zdrowych zmysłach idzie na tramwaj, który (jeszcze) jeździ częściej. Linia 807 nie stanowi dużego zagrożenia dla tramwaju, chociaż na pewnych odcinkach rzeczywiście jest mocno konkurencyjna.



Praktycznie każdy pociąg ma obecnie jakiś punkt, gdzie ewidentnie potrzebny jest skład ze względu na przepełnienia.