» forum

Ktoś może mi naświetlić o co im tak z grubsza chodzi ? Informacje na tym są jakieś szczątkowe, a przynajmniej ja to tak odbieram. Kto to wogóle powołał do życia, jest to może ktoś udzielający się gdzieś tutaj ?

Daj jakiegoś linka, bo nie wszystkim wiadomo, o czym piszesz. To jakiś facebook?

Tak, dziś mają jubileusz tzn są już 100 dni w sieci, i wytykają głównie błędy jakie popełnia KZK GOP.

https://www.facebook.com/ZlikwidujmyKZKGOP?fref=ts

Oni za czymś lobbują, ale nie wiadomo za czym, do czego dążą i kto za tym stoi.

Boże, przecież to jakaś banda niepiśmiennych dzieciaków.

To coś podobno tworzy jedna osoba. Przynajmniej tak odpowiadają na pytania o to.

Ale pisze o sobie w 3 osobie :) ("administrator tego profilu") ps. ktoś ci już pisał, że masz usunąć ten podpis.

Pewnie to niejaki Robert K.

"miało miejsce prawie godzinne spotkanie z Przewodniczącym KZK GOP" - jaki jest sens spotykania się z nim biorąc pod uwagę nazwę profilu, nie wiem.

Przepraszam, a kto to jest przewodniczący KZKGOP?

Roman Urbańczyk.

Nie, on ma zupełnie inne stanowisko.

Przewodniczący zarządu, no co za różnica. To nie oficjalna publikacja.

Jest jeszcze Przewodniczący Zgromadzenia KZK GOP.

Nieoficjalnie powiem, że duża!

Czepiasz się teraz pisowni? Proszę odpowiedz. :)

Dobrze, różnica różnicą, ale do meritum: ktokolwiek w ogóle coś już wie o tym śmiesznym profilku? Generalnie jedyne, co robią, to grożenie na oficjalnym profilu KZK GOP, że ich zlikwidują ewentualnie odpowiadanie na skargi pasażerów "takich problemów nie będzie jak zlikwidujemy KZK GOP!"

Boże, przecież to sa jakies smieszne dzieci. Czym się tu ekscytować?

Bynajmniej, spotyka się z prezydentami miast i zapewne przedstawia im jakąś wizję. Sama inicjatywa i chęci godne pochwały, bo na ten burdel już patrzeć nie idzie, ale już oferta nie sądzę, żeby rzucała na kolana. Pożyjemy zobaczymy.

Nie jestem przekonany. Nie wiem czy inicjatywa rozwalania wszystkiego na zasadzie "skoro nie może być lepiej, niech będzie inaczej" jest godna pochwały. Określone formy działania i współpracy pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego są wymuszone przez konkretne ustawy i trudno tutaj znaleźć alternatywę. Niektóre poprawki do ustawy o ptz od kilkunastu miesięcy leżą w sejmowych (ministerialnych) zamrażarkach, a trud ludzi starających się dostosować przepisy do rzeczywistości poszedł właściwie na marne. Czytając wczorajszą twórczość tego "profilu" stwierdzę bardzo dyplomatycznie, że ów osobnik albo osobnicy osiągnęli na tyle wysoki poziom frustracji, że nie są w stanie konstruktywnie działać. A dla własnego zdrowia powinno dać sobie spokój z komputerem na jakiś czas. Obawiam się, że w tym stanie denerwacji (jak zwykł mawiać jeden z moich kolegów) nawet wiersz Asnyka "Miejcie nadzieję", mający wiele mądrych przesłań, będzie przez nich (niego) nieopatrznie zrozumiany.

Różni ludzi spotykają się z prezydentami. Nic w tym dziwnego nie ma. nie sądzę, aby z tych spotkań miało cokolwiek wynikać.