Teraz jest Cz 28.03.2024, 20:28

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna strona
Autor Wiadomość
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Cz 8.08.2013, 7:51 

Dołączył(a): Pn 13.02.2006, 10:34
Posty: 2085
Lokalizacja:
50°23 N 18°57 E
Bodzio napisał(a):
Niestety u nas jest akurat odwrotnie, tzn. im krótszy dystans, tym bardziej opłaca się wybrać samochód zamiast autobusu (oczywiście pomijam skrajne przypadki, kiedy najkorzystniej jest pokonać krótki odcinek na własnych nogach). Przykład: jedziesz do marketu odległego (niech będzie) o 3 km. Policz, ile paliwa zużyjesz na przejechanie owych 3 km (*2 - tam i z powrotem) samochodem i porównaj to z dwukrotnością najtańszego biletu (dziś 3,20).


Dobrze wiem jak te relacje wyglądają i że bilet wypada niestety dość drogo. Dobrze jednak, że o tym wspomniałeś, bo to jest szerszy problem. Same koszty paliwa na krótkich dystansach ogólnie wychodzą tanio i czy kierowca ma motywację finansową by szukać tańszych alternatyw? Jeśli tak, to ile taki bilet miałby kosztować? Czy tu nie nie jest tak, że znacznie większą rolę mogą odegrać inne czynniki zachęcające do pozostawienia samochodu?

Ludw_K napisał(a):
To wymagałoby szczegółowej analizy, do czego potrzebne są szczegółowe dane. Nie uwierzę jednak by nawet kilka procent osób posiadających samochody i prawa jazdy nagle doszło do wniosku, że te samochody nie są już im potrzebne (wystarczy rower i komunikacja zbiorowa).


TU (uwaga, artykuł po angielsku) znalazłem dość ciekawą informację, że zmniejszyła się wśród młodych ludzi liczba starających się o prawo jazdy. M.in. z tego względu, że samochód stał się mniej modny.

Cytuj:
No tak, ale mieszkańcom Zagłębia Ruhry autostrad przecinających ten region wzdłuż i wszerz też nie brakuje, w tym jedna przegiega przez środek zoo w Duisburgu.


No, ale my jesteśmy biedniejsi i nam DTŚ będzie musiało wystarczyć...

Cytuj:
Za kompletną pomyłkę (grzecznie mówiąc) uważam budowę w Katowicach tzw ul Śródmiejskiej która de facto zastąpi dwa (po jednym w każdym kierunku) zlikwidowane pasy ruchu na Korfantego.


No, ja do tej Śródmiejskiej też nie jestem przekonany.

Cytuj:
W omawianym przypadku kosztem pana Y który jadąc rowerem nie będzie miał drogi do swojej i innych rowerzystów wyłącznej dyspozycji i będzie musiał pogodzić sie z faktem, że na pewnym odcinku będzie musiał poruszać się wśród innych użytkowników drogi lub też skorzystac z innego środka transportu (np samochodu) bądź iść pieszo jeśli ma niewielką odległość do pokonania i roweru nie używa z konieczności lecz w charakterze hobby. I tu nasuwa się drugie pytanie : ilu jest panów X, a ilu panów Y oraz jak często w ciągu całego roku (a więc także podczas mrozów, śnieżyc, ulew, wichur i upałów) panowie X korzystają ze swoich samochodów, a panowie Y ze swoich rowerów ?


Cieszy, że zauważasz, że pewne rozwiązania infrastruktualne powodują, że X czy Y jest więcej (i to nawet wtedy gdy warunki pogodowe są znośne) ;) No, i mogę dorzucić kolejne pytanie: co jest dla mieszkańców (jako ogółu) korzystniejsze, to że jest więcej X czy Y?

Btw, jak wspomniałem wcześniej, nie jestem zwolennikiem jakiś radykalnych haseł, niemniej gdzieniegdzie redystrybucja przestrzeni ulicznej wydaje się być zasadna i konieczna. Trzeba tylko zmienić myślenie.

Cytuj:
Częściowo odpowiedział Ci na to Bodzio, a ja pomijając kwestię czasu i ceny dodam, że przy naszej sieci komunikacyjnej jest także inny problem który przedstawie na bardzo konkretnym przykładzie. Mieszkam przy skrzyżowaniu Jordana/C. Skłodowskiej. No i pytam jak mam się w miarę szybko i wygodnie dostać w okolice ul Paderewskiego - Pułaskiego (pieszo ok 25min), bądź do podobnie odległego CH 3-Stawy lub chociażby tylko w okolice Francuska/Górnośląska np do TP SA (obecnie owoc cytrusowy) czy Wydz. Komunikacji UM (pieszo 18min) ? Tylko mi nie mów, że rowerem, bo się zdenerwuje -:)


A to ja mam odgadywać jakie sposoby przemieszczania akceptujesz, a jakie nie? :)


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 0:49 

Dołączył(a): Śr 3.09.2003, 23:38
Posty: 2165
Lokalizacja:
Katowice
viator napisał(a):
(uwaga, artykuł po angielsku) znalazłem dość ciekawą informację, że zmniejszyła się wśród młodych ludzi liczba starających się o prawo jazdy. M.in. z tego względu, że samochód stał się mniej modny.

Moja biegłość (a raczej "spacerowość") angielskiego powoduje, że na razie zrezygnowałem z zapoznania się z powyższym artykułem, jednakże temat jest mi znany z jakiegoś artykułu w języku polskim który czytałem już dawno, więc nie pamietam źródła, ale chyba w jakiejś gazecie papierowej. Tam też pisano o wychodzeniu samochodu z mody. Uważam to za dość nonsensowne, że nie powiem bzdurne podejście do tematu. Moim zdaniem, rzecz polega na tym, że dla wielu młodych ludzi zmniejszyła się (i to być może znacznie) potrzeba mobilności. Coraz częściej bowiem pracę wykonywać mogą w domu, oczywiście przed klawiaturą i monitorem, podobnie ów monitor w zupełności wystarcza im do poznawania kraju i świata, do uczestnictwa w imprezach kulturalnych i sportowych oraz do wszelkich kontaktów towarzyskich. W tej sytuacji samochód staje się zbędny, bo oczywiście przy bardzo małej ilości podróży tak jest. Co więcej, korzystając z komunikacji zbiorowej można też nie odrywać oczu od monitora do którego niektórzy zaczynają "przyrastać", a jeszcze gorsze, że pozwala to by niemal cały czas być "pod wpływem .... ". W tej sytuacji powstaje nawet moda na nie posiadanie samochodu i prawa jazdy. Tylko czy to na pewno jest dobre, czy jest to bardziej zdrowe i prostymi słowy bardziej ludzkie ?
Przypuszczam, ze zbliżoną do 100% pewnością, że ta młodzież w ciągu każdego roku pokonuje dużo, dużo mniej kilometrów niż ich rówieśnicy sprzed 10-ciu czy 20-tu laty. Podobnie, obecnie ci którzy prawa jazdy dobrowolnie nie posiadają są znacznie mniej mobilni od tych którzy je posiadają.
Cytuj:
No, i mogę dorzucić kolejne pytanie: co jest dla mieszkańców (jako ogółu) korzystniejsze, to że jest więcej X czy Y?

Można byłoby powiedzieć, że ten "ogół" to suma X-ów i Y-ków. Byłoby to jednak zbyt proste, a jest dużo bardziej skomplikowane, albowiem w wielu licznych przypadkach owe ixy i igreki to ci sami ludzie. I tu dobiero może być ciekawie jeśli chcielibyśmy ustalić co wolałby pan X+Y, czyli osoba która w zależności od konkretnej sytuacji (odległość do pokonania, warunki atmosferyczne, wymagania czasowe oraz aktualna kondycja psychofizyczna) wybiera albo rower, albo samochód. Czy ktoś taki wolałby mieć w pobliżu domu parking czy też ścieżkę rowerową a samochód zaparkowany kilometr dalej - wydaje mi się, że jednak raczej parking. Wydaje mi się, że nawet starszy pan Y jeżdżący wyłącznie na rowerze nie musiałby być zadowolony z przebudowy parkingu na ścieżkę rowerową jeśli często odwiedzają go dzieci, rodzeństwo, przyjaciele itp przyjezdżający do niego swoimi samochodami i jeśli likwidacja parkingu wpłynęłaby na zmniejszenie czestotliwości tych odwiedzin. Tak więc co jest korzystniejsze dla ogółu ?
Cytuj:
nie jestem zwolennikiem jakiś radykalnych haseł, niemniej gdzieniegdzie redystrybucja przestrzeni ulicznej wydaje się być zasadna i konieczna. Trzeba tylko zmienić myślenie.

Ja nie jestem zwolennikiem nie tyle radykalnych haseł, co radykalnych rozwiązań. Co dokładniej rozumiesz w tym temacie pod pojęciem "zmiany myślenia" ?
Cytuj:
A to ja mam odgadywać jakie sposoby przemieszczania akceptujesz, a jakie nie? :)

Jednoznacznie dałem przecież do zrozumienia, że nie jestem miłośnikiem roweru, co oczywiście nie oznacza, że odmawiam innym prawa do możliwie jak najbardziej komfortowego i bezpiecznego korzystania z tego pojazdu, a przy tym nie stwarzania przez nich zagrożenia dla innych użytkowników dróg, zarówno pieszych jak i kierowców. Istnienie ścieżek rowerowych jest także w interesie kierowców, ale pod warunkiem, że nie są budowane kosztem parkingów lub zwężeń dróg przyczyniajacych się do powstawania lub powiększania korków.
Nie o to jednak chodziło w moim pytaniu, chciałem na konkretnym przykładzie zwrócić uwagę, że tylko w samym centrum Katowic są miejsca oddalone o 2 do 3km pomiędzy którymi praktycznie nie ma możliwości przemieszczać się inaczej jak samochodem lub pieszo bądź rowerem. Tylko, że te dwa pozostałe sposoby nie każdemu, a przynajmniej nie w każdej sytuacji muszą odpowiadać.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 8:03 

Dołączył(a): Pn 13.02.2006, 10:34
Posty: 2085
Lokalizacja:
50°23 N 18°57 E
Ludw_K napisał(a):
Moja biegłość (a raczej "spacerowość") angielskiego powoduje, że na razie zrezygnowałem z zapoznania się z powyższym artykułem, jednakże temat jest mi znany z jakiegoś artykułu w języku polskim który czytałem już dawno, więc nie pamietam źródła, ale chyba w jakiejś gazecie papierowej. Tam też pisano o wychodzeniu samochodu z mody. Uważam to za dość nonsensowne, że nie powiem bzdurne podejście do tematu. Moim zdaniem, rzecz polega na tym, że dla wielu młodych ludzi zmniejszyła się (i to być może znacznie) potrzeba mobilności. Coraz częściej bowiem pracę wykonywać mogą w domu, oczywiście przed klawiaturą i monitorem, podobnie ów monitor w zupełności wystarcza im do poznawania kraju i świata, do uczestnictwa w imprezach kulturalnych i sportowych oraz do wszelkich kontaktów towarzyskich. W tej sytuacji samochód staje się zbędny, bo oczywiście przy bardzo małej ilości podróży tak jest. Co więcej, korzystając z komunikacji zbiorowej można też nie odrywać oczu od monitora do którego niektórzy zaczynają "przyrastać", a jeszcze gorsze, że pozwala to by niemal cały czas być "pod wpływem .... ". W tej sytuacji powstaje nawet moda na nie posiadanie samochodu i prawa jazdy. Tylko czy to na pewno jest dobre, czy jest to bardziej zdrowe i prostymi słowy bardziej ludzkie ?
Przypuszczam, ze zbliżoną do 100% pewnością, że ta młodzież w ciągu każdego roku pokonuje dużo, dużo mniej kilometrów niż ich rówieśnicy sprzed 10-ciu czy 20-tu laty. Podobnie, obecnie ci którzy prawa jazdy dobrowolnie nie posiadają są znacznie mniej mobilni od tych którzy je posiadają.


Sama liczba przebytych kilometrów o niczym jeszcze nie świadczy. Przykładowo, mogę zrobić zakupy w sklepie oddalonym od domu o kilkaset metrów albo o kilkanaście kilometrów. W tym drugim przypadku oczywiście będę sumarycznie miał o te ileś kilometrów więcej. Tyle że w jednym i drugim przypadku chodzi mi o to samo - o zrobienie zakupów.
Inna sprawa, ci bez prawa jazdy pewnie rzeczywiście są mniej skłoni do przeprowadzki na przedmieścia. Tyle czy to źle?

Cytuj:
Można byłoby powiedzieć, że ten "ogół" to suma X-ów i Y-ków. Byłoby to jednak zbyt proste, a jest dużo bardziej skomplikowane, albowiem w wielu licznych przypadkach owe ixy i igreki to ci sami ludzie. I tu dobiero może być ciekawie jeśli chcielibyśmy ustalić co wolałby pan X+Y, czyli osoba która w zależności od konkretnej sytuacji (odległość do pokonania, warunki atmosferyczne, wymagania czasowe oraz aktualna kondycja psychofizyczna) wybiera albo rower, albo samochód. Czy ktoś taki wolałby mieć w pobliżu domu parking czy też ścieżkę rowerową a samochód zaparkowany kilometr dalej - wydaje mi się, że jednak raczej parking (...) Tak więc co jest korzystniejsze dla ogółu ?


Ogół to nie tylko X i Y. To raz, poza tym odnosisz wszystko wyłącznie do kwestii przemieszczania się. Tymczasem nawet kierowca większości czasu nie spędza w samochodzie i jak inni jest narażony na uboczne efekty motoryzacji indywidualnej. Zarówno X i Y pewnie też chcą żyć w mieście, które jest mniej zanieczyszczone, bardziej ciche itd.

Cytuj:
Wydaje mi się, że nawet starszy pan Y jeżdżący wyłącznie na rowerze nie musiałby być zadowolony z przebudowy parkingu na ścieżkę rowerową jeśli często odwiedzają go dzieci, rodzeństwo, przyjaciele itp przyjezdżający do niego swoimi samochodami i jeśli likwidacja parkingu wpłynęłaby na zmniejszenie czestotliwości tych odwiedzin.


(naśladując Twoja retorykę) A może ten pan ma wnuczka i ten wnuczek mógłby do dziadka pojechać rowerem po szkole?

Cytuj:
Co dokładniej rozumiesz w tym temacie pod pojęciem "zmiany myślenia" ?


Pisałem już, że na ulice w miastach trzeba szerzej spojrzeć, a nie przede wszystkim przez prymat ruchu samochodowego.

Cytuj:
Istnienie ścieżek rowerowych jest także w interesie kierowców, ale pod warunkiem, że nie są budowane kosztem parkingów lub zwężeń dróg przyczyniajacych się do powstawania lub powiększania korków


Pytanie czy każde zwężenie oznacza korki? Czy zwężenie np. Szkolnej w Katowicach do jednego pasa spowodowałoby powstanie korków?

Drogi dla rowerów (żeby miały sens) przede wszystkim powinny stanowić spójny system, a nie zaczynać się i urywać w niespodziewanym miejscu.

Cytuj:
Nie o to jednak chodziło w moim pytaniu, chciałem na konkretnym przykładzie zwrócić uwagę, że tylko w samym centrum Katowic są miejsca oddalone o 2 do 3km pomiędzy którymi praktycznie nie ma możliwości przemieszczać się inaczej jak samochodem lub pieszo bądź rowerem. Tylko, że te dwa pozostałe sposoby nie każdemu, a przynajmniej nie w każdej sytuacji muszą odpowiadać.


Jakie ma znaczenie dla dyskusji to czy dany sposób przemieszczania preferujesz (lub nie) Ty, ja czy ktokolwiek inny? Niektórzy gorączki dostają na myśl, że mieliby pojechać tramwajem? I co w związku z tym? Od preferencji ważniejsza jest chociażby kwestia na ile dany sposób przemieszczania jest dostępny ogółowi.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 17:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
Czytam ten wątek, choć rzadko w nim piszę, ale teraz chciałbym się podzielić kilkoma obserwacjami.
1. W zeszłym tygodniu jechałem ul. Jankego z Ochojca do Piotrowic. Patrząc w tym kierunku jazdy, po lewej stronie jezdni przez prawie całą długość ulicy jest ścieżka rowerowa. Ale prawą stroną jechał sobie rowerzysta i rozmawiał przez telefon komórkowy.
2. Również w zeszłym tygodniu jechałem ul. Piłsudskiego w Kochłowicach. Od niedawna po obydwu stronach jezdni są ścieżki rowerowe, pomalowane na czerwono. Ale rowerzyści oczywiście jechali pasem dla pojazdów silnikowych we trzech obok siebie i ani myśleli skorzystać ze ścieżki.
3. W miniony poniedziałek jechałem z Kostuchny do Ligoty i na rondzie koło Bażantowa rowerzysta wyjechał mi przed maskę z ul. Bażantów, nie okrążając ronda skręcił w lewo na Kostuchnę.
4. W Panewnikach na części ul. Owsianej z chodnika został wydzielony cienki pasek jako ścieżka dla rowerów. Jest on na tyle wąski, że dorosły człowiek jadący nim na rowerze nie ma prawa bezkolizyjnie wyminąć się z przechodniem. Wobec tego rowerzyści dalej zapierniczają po jezdni jak dawniej.

Wobec powyższego mam pytanie - po diabła komu te ścieżki rowerowe? Jak długo jeszcze przestępcy na dwóch kółkach będą uprzywilejowani? Nagminnie obserwuję przejeżdżanie przez przejście dla pieszych, jazdę pod prąd po ulicy jednokierunkowej, jazdę parami a nawet trójkami obok siebie, wyrzucanie w lesie plastikowych odpadków gdzie popadnie, jazdę po spożyciu napojów alkoholowych (głównie piwa), gadanie przez komórkę i inne takie kwiatki. Wiem, że nie wszyscy tak robią, ale tych chamów jest na tyle dużo, że skutecznie pracują na złą opinię użytkowników dwóch kółek. Nie może być tak, że kierowca dostaje mandat za to, że zapomni w dzień zapalić świateł, a bandzior na bicyklu jest bezkarny. Dlatego czekam z utęsknieniem na późną jesień i zimę, aż ta egipska plaga zniknie z dróg. Sam używam roweru, ale głównie w mojej wiejskiej posiadłości, bo tam przy obecnie prawie zerowej komunikacji inaczej sprawnie przemieszczać się nie da. Ale dzięki wyżej opisanym obserwacjom stałem się zagorzałym przeciwnikiem udzielania rowerzystom przywilejów, zwłaszcza w mieście.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:22 
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 27.12.2002, 15:38
Posty: 10682
Nie wiem czy to można tak podsumować, ale wydaje się, że tam gdzie jest więcej normalnych ścieżek rowerowych i ogólnie więcej ludzi korzysta z rowerów to odsetek tych wariatów jest mniejszy. Po prostu tam gdzie aby korzystać z roweru trzeba mieć dużo samozaparcia i determinacji jest więcej takich zapaleńców, a wśród nich jest większy odsetek idiotów ryzykujących życie swoje i innych.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
memphis napisał(a):
Nie wiem czy to można tak podsumować, ale wydaje się, że tam gdzie jest więcej normalnych ścieżek rowerowych i ogólnie więcej ludzi korzysta z rowerów to odsetek tych wariatów jest mniejszy. Po prostu tam gdzie aby korzystać z roweru trzeba mieć dużo samozaparcia i determinacji jest więcej takich zapaleńców, a wśród nich jest większy odsetek idiotów ryzykujących życie swoje i innych.

Na Piłsudskiego w Kochłowicach warunki są dla nich wręcz idealne. Dlaczego więc z nich nie korzystają i łamią wszystkie możliwe do złamania przepisy? Dlaczego policja mierzy z "suszarki" do kierowców i wlepia punkty i mandaty za przekroczenie prędkości o 3 km/h, a kompletnie nie zwraca uwagi na nieprawidłowo jadących rowerzystów? W opisywanym wyżej przypadku na poboczu stały 2 samochody, których kierowcy zostali ukarani, a ci trzej bezkarnie przejechali obok radiowozu. Dobra, budujmy te ścieżki, ale niech one mają sens (nie tak jak ta na Owsianej), ale też nie tolerujmy wykroczeń kolarzy, traktując ich przewinienia tak samo jak zmotoryzowanych użytkowników dróg. Jest ścieżka - masz jechać po niej, a jak nie to wysoki mandat (bo punktów karnych dać takiemu nie można).

Zapomniałem o jeszcze jednej istotnej rzeczy - oświetleniu, a raczej jego braku, w godzinach wieczornych i nocnych. Ileż to razy zdarzyłoby mi się takiego gościa potrącić, gdyby nie żona. Nie jest już tajemnicą, że mam słaby wzrok (nie jestem krótko- ani dalekowidzem, powody są inne), zwłaszcza źle widzę po ciemku. A wystarczyłby chociaż banalny odblask, żeby takiego zauważyć.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Ostatnio edytowano Pt 9.08.2013, 18:41 przez Egon, łącznie edytowano 1 raz

Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
Egon napisał(a):
a jak nie to wysoki mandat (bo punktów karnych dać takiemu nie można).

A jaki mandat powinien dostać kretyn, który projektuje ścieżkę szerokości 1m, będącą de facto częścią chodnika?
Cytuj:
a bandzior na bicyklu jest bezkarny.

Bandzior na bicyklu to wyrywa babciom taśki, tudzeż zrywa łańcuszki, a nie jeździ rowerem po ulicy jeśli obok jest ścieżka.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
adam86 napisał(a):
A jaki mandat powinien dostać kretyn, który projektuje ścieżkę szerokości 1m, będącą de facto częścią chodnika?

Tam (na Owsianej) nie ma nawet pół metra. Takie coś to nie żadna ścieżka rowerowa. Napisałem przecież o przykładzie ul. Piłsudskiego.
adam86 napisał(a):
Bandzior na bicyklu to wyrywa babciom taśki, tudzeż zrywa łańcuszki, a nie jeździ rowerem po ulicy jeśli obok jest ścieżka.

Zesmoliłbyś się, gdybyś się nie przyczepił ;-) Dla mnie to bandzior.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
Egon napisał(a):
Takie coś to nie żadna ścieżka rowerowa. Napisałem przecież o przykładzie ul. Piłsudskiego.

Ale 3/4 tych naszych ścieżek to jest takie coś.
Cytuj:
Zesmoliłbyś się, gdybyś się nie przyczepił ;-) Dla mnie to bandzior.

A dla mnie pierdzielisz jak potłuczony. Bandzior to jest przestępca, a nie jakiś rowerzysta, który sobie jedzie nie tam gdzie ma.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 18:57 

Dołączył(a): Pn 13.02.2006, 10:34
Posty: 2085
Lokalizacja:
50°23 N 18°57 E
Egon napisał(a):
Czytam ten wątek, choć rzadko w nim piszę, ale teraz chciałbym się podzielić kilkoma obserwacjami.
1. W zeszłym tygodniu jechałem ul. Jankego z Ochojca do Piotrowic. Patrząc w tym kierunku jazdy, po lewej stronie jezdni przez prawie całą długość ulicy jest ścieżka rowerowa. Ale prawą stroną jechał sobie rowerzysta i rozmawiał przez telefon komórkowy.
2. Również w zeszłym tygodniu jechałem ul. Piłsudskiego w Kochłowicach. Od niedawna po obydwu stronach jezdni są ścieżki rowerowe, pomalowane na czerwono. Ale rowerzyści oczywiście jechali pasem dla pojazdów silnikowych we trzech obok siebie i ani myśleli skorzystać ze ścieżki.
3. W miniony poniedziałek jechałem z Kostuchny do Ligoty i na rondzie koło Bażantowa rowerzysta wyjechał mi przed maskę z ul. Bażantów, nie okrążając ronda skręcił w lewo na Kostuchnę.


Stawiam dolary przeciw orzechom, że im mniej przyjazna droga dla rowerów, tym większy odsetek ja ignorujących. U nas niestety zdarzają się ścieżki mające tylko 200 metrów (i to po jednej stronie ulicy). Stąd też nic dziwnego, że większość jadących po przeciwnej stronie ją ignorują. Ponadto dochodzą inne czynniki (typu kiepska nawierzchnia, ścieżka poprzecinana wysokimi krawężnikami, złe odseparowanie od ruchu pieszego itp.). Co ciekawe ileś tych mankamentów szłoby wyeliminować w trakcie planowania bez dodatkowych kosztów gdyby ktoś tylko pomyślał. A niestety nikt nie pomyślał i teraz mamy konflikty pomiędzy różnymi uczestnikami ruchu.
Oczywiście, nawet najlepiej zaprojektowana droga dla rowerów nie gwarantuje, że nie znajdą się gamonie, którzy dalej pojada jezdnią. Tyle że chyba jest różnica, jeżeli będzie to kilka procent, a jest dajmy na to 30%

Cytuj:
4. W Panewnikach na części ul. Owsianej z chodnika został wydzielony cienki pasek jako ścieżka dla rowerów. Jest on na tyle wąski, że dorosły człowiek jadący nim na rowerze nie ma prawa bezkolizyjnie wyminąć się z przechodniem. Wobec tego rowerzyści dalej zapierniczają po jezdni jak dawniej.


No więc, to jest to o czym pisałem powyżej.

Cytuj:
Nagminnie obserwuję przejeżdżanie przez przejście dla pieszych,


Czasem poprowadzenie drogi dla rowerów prowokuje takie zachowanie. Patrz ścieżka od ronda przy Chorzowskiej - tam nie wyznaczono przy przejściach przejazdów dla rowerzystów. A to niestety nie wyjątek...

Cytuj:
jazdę pod prąd po ulicy jednokierunkowej,


Standardem na ulicach z ruchem uspokojonym powinno być zalegalizowanie jazdy pod prąd. Na większości tych ulic dwa samochody będą miały problem z wymijaniem, ale samochód z rowerem nie. Tam gdzie może to powodować kolizję (przy skrzyżowaniach, na zakrętach) należy zapewnić jakąś formę separacji (kontrapasy, ewentualnie dodatkowo wysepki dzielące). Takie rozwiązania wprowadza się w krajach zachodnich, u nas ten pomysł dopiero raczkuje (w GOP kontrapas funkcjonuje chyba jedynie na jednej ulicy w DG). To nie są rozwiązania drogie, a czasami pozwalają ominąć rowerem jakąś ruchliwą ulicę.

Cytuj:
jazdę parami a nawet trójkami obok siebie, wyrzucanie w lesie plastikowych odpadków gdzie popadnie, jazdę po spożyciu napojów alkoholowych (głównie piwa), gadanie przez komórkę i inne takie kwiatki. Wiem, że nie wszyscy tak robią, ale tych chamów jest na tyle dużo, że skutecznie pracują na złą opinię użytkowników dwóch kółek. Nie może być tak, że kierowca dostaje mandat za to, że zapomni w dzień zapalić świateł, a bandzior na bicyklu jest bezkarny. Dlatego czekam z utęsknieniem na późną jesień i zimę, aż ta egipska plaga zniknie z dróg. Sam używam roweru, ale głównie w mojej wiejskiej posiadłości, bo tam przy obecnie prawie zerowej komunikacji inaczej sprawnie przemieszczać się nie da.


Ja bym nie chciał, żeby ta dyskusja zamieniła się w nawalankę "piesi - rowerzyści - kierowcy". Jak ktoś potrzebuje tego typu wrażeń, to pewnie bez trudu ją znajdzie gdzieś w sieci. Ja ogólnie patrzę na to, że są ludzie bardziej i mniej kulturalni - widać to też na drogach. Ogólnie idąc Twoim tokiem myślenia ulicę w ogóle należy zamknąć - debili za kierownicą samochodu wszak nie brakuje. Np. na mojej osiedlowej ulicy zdarzają się zapychający 80-tką (a nawet więcej) i niestety nie sądzę, by kogoś za to ukarano.


Cytuj:
Ale dzięki wyżej opisanym obserwacjom stałem się zagorzałym przeciwnikiem udzielania rowerzystom przywilejów, zwłaszcza w mieście.


Ale tu nie chodzi o żadne przywileje, a o to by uwzględnić ruch rowerowy, bo on obecnie jest traktowany marginalnie. I wcale nie piszę ze swojej perspektywy, bo dopóki będę pokonywał trasę dom - praca o tej długości co obecnie, to rowerem do pracy raczej dojeżdżać nie będę. A podczas wypadów popołudniowo-weekendowe to sobie jakoś i teraz radzę.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
adam86 napisał(a):
Ale 3/4 tych naszych ścieżek to jest takie coś.

Niestety, to jest prawda. Ale za nie korzystanie z tej 1/4 dobrych ścieżek, jak również za jazdę pod prąd i każde inne łamanie przepisów ruchu drogowego konsekwencje powinny być wyciągane.
adam86 napisał(a):
A dla mnie pierdzielisz jak potłuczony. Bandzior to jest przestępca, a nie jakiś rowerzysta, który sobie jedzie nie tam gdzie ma.

A guzik mnie to obchodzi, co myśli o mojej wypowiedzi jakiś pieniacz. Ja swojego poglądu nie zmienię.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
Egon napisał(a):
adam86 napisał(a):
Ale 3/4 tych naszych ścieżek to jest takie coś.

Niestety, to jest prawda. Ale za nie korzystanie z tej 1/4 dobrych ścieżek, jak również za jazdę pod prąd i każde inne łamanie przepisów ruchu drogowego konsekwencje powinny być wyciągane.

Tak jakby tylko rowerzyści jeździli pod prąd.
Cytuj:
A guzik mnie to obchodzi, co myśli o mojej wypowiedzi jakiś pieniacz. Ja swojego poglądu nie zmienię.

A twierdz se co chcesz. Proponuję kiedyś takiego zwyzywać od bandziorów, a potem płakać, że masz porysowane drzwi od pedałów np;p


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
viator napisał(a):
Standardem na ulicach z ruchem uspokojonym powinno być zalegalizowanie jazdy pod prąd. Na większości tych ulic dwa samochody będą miały problem z wymijaniem, ale samochód z rowerem nie. Tam gdzie może to powodować kolizję (przy skrzyżowaniach, na zakrętach) należy zapewnić jakąś formę separacji (kontrapasy, ewentualnie dodatkowo wysepki dzielące). Takie rozwiązania wprowadza się w krajach zachodnich, u nas ten pomysł dopiero raczkuje (w GOP kontrapas funkcjonuje chyba jedynie na jednej ulicy w DG). To nie są rozwiązania drogie, a czasami pozwalają ominąć rowerem jakąś ruchliwą ulicę.

U nas się to robi niestety w kompletnie głupi sposób. Np. w Chorzowie na ul. Bema i Wrocławskiej dopuszczono ruch rowerów pod prąd w miejscu, gdzie droga skręca pod kątem prostym, a widoczności nie ma praktycznie żadnej.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:13 
Administrator

Dołączył(a): Nd 5.01.2003, 14:15
Posty: 7573
Niejako na marginesie dyskusji, sposób wydzielenia drogi dla rowerów w ciągu ul. Piłsudskiego w Kochłowicach dobitnie pokazuje nastawienie, z jakim urzędnicy realizują tego typu inwestycje. Na wysokości azyli dla pieszych ścieżka się urywa, oryginalnie rozwiązano też kwestię przystanków autobusowych, które zostały po prostu oddzielone ścieżką rowerową od jezdni - właściwie znak linii przystankowej należałoby tam wymalować chyba... na ścieżce.
http://static.rudaslaska.pl/theme/rudas ... 1b906f.jpg


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
Ale najważniejsza jest czerwona farba;p


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 19:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
viator napisał(a):
[ciach]

Odnosząc się ogólnie do całości Twojej wypowiedzi - takie ścieżki rowerowe, jakich większość mamy, IMO nie są nikomu potrzebne. Więc albo budujmy dobre, albo nie budujmy w ogóle, bo inwestowanie w knoty to marnotrawstwo.
Faktem jest, że kierowcy pojazdów silnikowych też popełniają wykroczenia (z tych lżejszych zwłaszcza wkurza mnie u kierowców samochodów wyrzucanie niedopałków i innych przedmiotów przez okna, a u motocyklistów wciskanie się między pasami), ale oni popełniają przewinień relatywnie mniej niż rowerzyści - może dlatego, że policja ma większe możliwości ich karania, oraz przywiązuje do tego większą wagę, bo jednak samochód czy motocykl jest pojazdem bardziej niebezpiecznym dla otoczenia niż rower. Muszą oni też zdać egzamin na prawo jazdy, więc lepiej poznają zasady ruchu drogowego. Karty rowerowe to jednak nie był zły pomysł.
Co do ulic jednokierunkowych o małym natężeniu ruchu - dopóki w naszym prawie nie ma zapisu o możliwości poruszania się rowerem pod prąd, dopóty powinno być ono przestrzegane przez wszystkich użytkowników.
Przejścia - na terenie Ligoty przejazd rowerem jest dozwolony tylko na dwóch, oba są na ul. Medyków. Jednak nie stanowi to dla rowerzystów żadnego ograniczenia, jeżdżą tak po wszystkich. Nawet rodzice uczą tego swoje dzieci. Nie wiem, czy zdają sobie sprawę, że za to teoretycznie grozi mandat w wysokości 500 zł, no ale jeszcze nie widziałem, żeby jakiś policjant to wyegzekwował, ba - nawet żeby tylko udzielił pouczenia.
O śmieceniu po lasach nawet już mi się pisać nie chce, choć tu nie tylko rowerzyści to robią. To, co dziś zobaczyłem w panewnickim lesie to po prostu tragedia.

adam86 napisał(a):
A twierdz se co chcesz. Proponuję kiedyś takiego zwyzywać od bandziorów, a potem płakać, że masz porysowane drzwi od pedałów np;p

I wtedy będę miał rację, bo w pełni zasłuży na miano bandziora. Ja tam jestem spokojny, nikogo wyzywać nie zamierzam, najwyżej poklnę sobie w myślach. Z koniem kopać się nie będę - nawet gdyby jeden kretyn od tego zmądrzał, dziesięciu innych przybędzie. Niech raczej projektanci tworzą lepsze ścieżki, a policja bardziej angażuje się w edukowanie i - w razie konieczności - karanie rowerzystów.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Ostatnio edytowano Pt 9.08.2013, 20:01 przez Egon, łącznie edytowano 1 raz

Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 20:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 4.10.2004, 22:00
Posty: 13984
Lokalizacja:
Hajduki Wielkie
Egon napisał(a):
Odnosząc się ogólnie do całości Twojej wypowiedzi - takie ścieżki rowerowe, jakich większość mamy, IMO nie są nikomu potrzebne. Więc albo budujmy dobre, albo nie budujmy w ogóle, bo inwestowanie w knoty to marnotrawstwo.

Bo tak po prawdzie ciężko to nazwać inwestowaniem. Postawienie 3 znaków i wymalowanie pasów na jezdni jest po prostu relatywnie tanie.
Cytuj:
Faktem jest, że kierowcy pojazdów silnikowych też popełniają wykroczenia (z tych lżejszych zwłaszcza wkurza mnie u kierowców samochodów wyrzucanie niedopałków i innych przedmiotów przez okna, a u motocyklistów wciskanie się między pasami),

No jasne, wyrzucanie niedopałków to jest rzeczywiście niesamowity problem. A wciskanie się jednośladów między pasy, jesli jest na to miejsce jest jak najbardziej normalne, a nawet zgodne z prawem.
Cytuj:
ale oni popełniają przewinień relatywnie mniej niż rowerzyści

Że co? Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Cytuj:
- może dlatego, że policja ma większe możliwości ich karania

Jakie niby większe możliwości? Takie same jak w przypadku innych uczestników drogi.
Cytuj:
oraz przywiązuje do tego większą wagę, bo jednak samochód czy motocykl jest pojazdem bardziej niebezpiecznym dla otoczenia niż rower. Muszą oni też zdać egzamin na prawo jazdy, więc lepiej poznają zasady ruchu drogowego. Karty rowerowe to jednak nie był zły pomysł.

Zdecydowanie, powinno się wprowadzić pewien model edukacji komunikacyjnej, ale to nie tylko dla rowerzystów, to powinno dotyczyć wszystkich.
Cytuj:
Co do ulic jednokierunkowych o małym natężeniu ruchu - dopóki w naszym prawie nie ma zapisu o możliwości poruszania się rowerem pod prąd, dopóty powinno być ono przestrzegane przez wszystkich użytkowników.

Jest, tylko o tym decydują znaki.
Cytuj:
Przejścia - na terenie Ligoty przejazd rowerem jest dozwolony tylko na dwóch, oba są na ul. Medyków. Jednak nie stanowi to dla rowerzystów żadnego ograniczenia, jeżdżą tak po wszystkich. Nawet rodzice uczą tego swoje dzieci. Nie wiem, czy zdają sobie sprawę, że za to teoretycznie grozi mandat w wysokości 500 zł, no ale jeszcze nie widziałem, żeby jakiś policjant to wyegzekwował, ba - nawet żeby tylko udzielił pouczenia.

Bo trzeba przyznać, że zakaz przejeżdżania przez przejścia jest kompletnie martwym prawem i pewnie za jakiś czas zostanie zniesiony.
Cytuj:
O śmieceniu po lasach nawet już mi się pisać nie chce, choć tu nie tylko rowerzyści to robią. To, co dziś zobaczyłem w panewnickim lesie to po prostu tragedia.

A na jakiej podstawie twierdzisz, że to rowerzyści są temu winni? Nie widzę kompletnie żadnego związku między śmieceniem a jazdą na rowerze.


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 20:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
adam86 napisał(a):
No jasne, wyrzucanie niedopałków to jest rzeczywiście niesamowity problem.

Kiedyś kolega mi opowiadał - nie wiem czy to prawda czy anegdota - jadąc z pasażerem wyprzedzał ciężarówkę. Było lato, okna były otwarte. Nagle pasażer poczuł piekący ból w plecach, pomyślał że użądlił go jakiś owad. Okazało się, że kierowca ciężarówki wyrzucił niedopałek cygara, który przez otwarte okno wpadł pasażerowi za kołnierz.

adam86 napisał(a):
A wciskanie się jednośladów między pasy, jesli jest na to miejsce jest jak najbardziej normalne, a nawet zgodne z prawem.

Tego nie wiedziałem. Ale na pewno nie ułatwia to ruchu i nie ma nic wspólnego z kulturą.

adam86 napisał(a):
Że co? Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

Tylko własnych obserwacji. Nie mogę podeprzeć się żadnymi statystykami, bo z uwagi na przywiązywanie małej wagi do wykroczeń rowerzystów przez policję te statystyki nie odpowiadają rzeczywistości.

adam86 napisał(a):
Jakie niby większe możliwości? Takie same jak w przypadku innych uczestników drogi.

Motocykle i samochody są rejestrowane, a rowery nie. Kierowca musi mieć prawo jazdy, a rowerzysta nie. Kierowcy można wlepić punkty karne, a rowerzyście się nie da.

adam86 napisał(a):
Zdecydowanie, powinno się wprowadzić pewien model edukacji komunikacyjnej, ale to nie tylko dla rowerzystów, to powinno dotyczyć wszystkich.

Za moich czasów już w szkole podstawowej uczono zasad ruchu drogowego, na godzinie wychowawczej. Stąd też wiem, że pieszy podczas przechodzenia przez jezdnię, nawet na przejściu powinien obejrzeć się w lewo, potem w prawo i jeszcze raz w lewo, a będąc na środku jezdni ponownie w prawo. Teraz chyba się tego nie robi, bo ludzie - za przeproszeniem - łażą jak krowy. Ja co prawda jestem daltonistą, ale wiem, na której pozycji jest zielone światło, a na której czerwone. Nie wiem ile procent daltonistów jest na świecie, ale mam wrażenie, że co najmniej 50% ludzi nie potrafi policzyć do trzech.

adam86 napisał(a):
Jest, tylko o tym decydują znaki.

Sam mieszkam przy ulicy jednokierunkowej i wiele razy zza zaparkowanego przy drodze samochodu rowerzysta wyskakiwał mi jak diabeł z pudełka. Przy mojej ulicy żadnych takich znaków nie ma. Dobra - to ja też będę tak teraz robił, jak będę podjeżdżał z garażu pod dom, pojadę pod prąd, oszczędzę jakieś 500 m.

adam86 napisał(a):
Bo trzeba przyznać, że zakaz przejeżdżania przez przejścia jest kompletnie martwym prawem i pewnie za jakiś czas zostanie zniesiony.

To akurat przeszkadza mi najmniej. Ale prawo to prawo, skoro jest, to przestrzegać go należy.

adam86 napisał(a):
A na jakiej podstawie twierdzisz, że to rowerzyści są temu winni? Nie widzę kompletnie żadnego związku między śmieceniem a jazdą na rowerze.

Pogoda złagodniała, więc wracałem dziś z pracy do domu pieszo przez las. Widziałem co robią rowerzyści, którzy mnie mijali. Piesi zresztą też.

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Ostatnio edytowano Pt 9.08.2013, 20:31 przez Egon, łącznie edytowano 1 raz

Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 20:31 

Dołączył(a): Pn 13.02.2006, 10:34
Posty: 2085
Lokalizacja:
50°23 N 18°57 E
Egon napisał(a):
Odnosząc się ogólnie do całości Twojej wypowiedzi - takie ścieżki rowerowe, jakich większość mamy, IMO nie są nikomu potrzebne. Więc albo budujmy dobre, albo nie budujmy w ogóle, bo inwestowanie w knoty to marnotrawstwo.


Trudno się w większości nie zgodzić. Tyle że jak adam86 napisał akurat wielkich inwestycji na infrastrukturę rowerową nie było. Bo jeżeli ta ścieżka to w zasadzie chodnik różniący się od części pieszej kolorem kostki brukowej plus oznakowanie pionowe/poziome to o jakich większych kosztach mówimy?

Cytuj:
Faktem jest, że kierowcy pojazdów silnikowych też popełniają wykroczenia (z tych lżejszych zwłaszcza wkurza mnie u kierowców samochodów wyrzucanie niedopałków i innych przedmiotów przez okna,


Jako społeczeństwo jesteśmy ogólnie śmieciarzami i to niezależnie od sposobu w jaki się przemieszczamy.

Cytuj:
ale oni popełniają przewinień relatywnie mniej niż rowerzyści - może dlatego, że policja ma większe możliwości ich karania, oraz przywiązuje do tego większą wagę, bo jednak samochód czy motocykl jest pojazdem bardziej niebezpiecznym dla otoczenia niż rower.


Bo ja wiem? Ok. 40% pijanych złapanych za prowadzenie pojazdów pod wpływem to kierujący rowerem. Być może jednak policja przywiązuje uwagę do tego co nie powinna.

Cytuj:
Muszą oni też zdać egzamin na prawo jazdy, więc lepiej poznają zasady ruchu drogowego. Karty rowerowe to jednak nie był zły pomysł.


Karty są dalej dla osób do 18 roku życia i ZTCW to wygląda jak ja 20 lat temu zdawałem. Policjant przedstawia jakąś sytuację na drodze, a potem praktyka, czyli kółka na boisku szkolnym. To w ogóle nie uczy zachowania na drodze.

Cytuj:
Co do ulic jednokierunkowych o małym natężeniu ruchu - dopóki w naszym prawie nie ma zapisu o możliwości poruszania się rowerem pod prąd, dopóty powinno być ono przestrzegane przez wszystkich użytkowników.


A ja nie mówię, że nie ma być przestrzegane. Tyle że próbuję przenieść dyskusję na bardziej konstruktywny tor. Polskie prawo nie zabrania zarządom dróg stosowania kontrapasów (choć to czy ruch pod prąd może się odbywać bez tych pasów jest już niestety niejednoznaczne). Tyle że rzadko z tego korzystają. A szkoda, bo na wielu ulicach przydałoby się. Żeby nadłożyć te kilkaset metrów jadąc rowerem musisz włożyć więcej wysiłku niż jadąc samochodem. Stąd niektórzy ignorują B-2.

Cytuj:
Przejścia - na terenie Ligoty przejazd rowerem jest dozwolony tylko na dwóch, oba są na ul. Medyków. Jednak nie stanowi to dla rowerzystów żadnego ograniczenia, jeżdżą tak po wszystkich. Nawet rodzice uczą tego swoje dzieci. Nie wiem, czy zdają sobie sprawę, że za to teoretycznie grozi mandat w wysokości 500 zł, no ale jeszcze nie widziałem, żeby jakiś policjant to wyegzekwował, ba - nawet żeby tylko udzielił pouczenia.


Rowerem to chyba 100 zł, ale nie chcę mi się teraz dokładnie sprawdzać. Z tego co można wyczytać w gazetach to jednak czasem policja takie akcje robi i za to karze. Tyle że być może tak jest, jak jest akcja to karzą, a jak nie to policjanci to olewają.

Cytuj:
O śmieceniu po lasach nawet już mi się pisać nie chce, choć tu nie tylko rowerzyści to robią. To, co dziś zobaczyłem w panewnickim lesie to po prostu tragedia.


Duży syf robią właściciele domków, którzy śmieci wywożą do lasu (przy okazji łamiąc zakaz wjazdu samochodem do lasu).


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
 Post Tytuł: Re: Buspasy, a zrównoważony rozwój transportu
Napisane: Pt 9.08.2013, 20:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 8.01.2004, 9:44
Posty: 4400
Lokalizacja:
Ligota
viator napisał(a):
Duży syf robią właściciele domków, którzy śmieci wywożą do lasu (przy okazji łamiąc zakaz wjazdu samochodem do lasu).

Wydaje mi się, że ostatnio po wprowadzeniu ustawy o selekcji odpadów to zjawisko przybrało na sile :-(

_________________
Para todo mal, mezcal, y para todo bien también


Na górę strony
 Zobacz profil  
Cytuj  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 15  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron

© WPK − Forum oparte na silniku phpBB z wykorzystaniem tłumaczenia phpBB3.PLPolityka prywatności